Książek kulinarnych napisano już wiele, sama mam ich kilkanaście, ale nie korzystam z nich, bo moje umiejętności kulinarne ograniczają się do pierogów z Biedronki (całkiem smacznych, tak na marginesie). Jakoś z gastronomią mi nie po drodze. Lubię za to czytać o tym, jak żywią się i czym inspirują sławne osoby i o takiej właśnie książce kulinarnej, napisanej przez kogoś znanego będzie dzisiejsza recenzja.
Książkę "Smakuj życie. Gotowanie nasza pasja" napisała znana dziennikarka, Mariola Bojarska-Ferenc, która jak sama pisze "chciałam żeby moje dzieci też były otwarte na smaki świata", dlatego też ów tutuł napisała wraz ze swym synem Alexem. To z nim podróżuje po Mediolanie i ukazuje nam najlepsze włoskie przysmaki. Dziennikarka niezwykle interesująco opisuje na przykładzie syna w jaki sposób uczyć dzieci poznawania nowych potraw i smaków i obudzić w nich pasję do gotowania. Swymi zainteresowaniami zaraziła też drugiego z potomków - Marcina.
W trakcie swej podróży jada w wielu miejscach i nam czytelnikom poleca te, które są warte polecenia. Są to oczywiście prawdziwie włoskie smaki. Dodatkowo podaje nam "na tacy" aż siedemdziesiąt pięć przepisów na dania z tego egzotycznego kraju. I jeszcze jedna, bardzo ważna informacja - wszystko co poleca należy do dziedziny zdrowej żywności.
Cała publikacja okraszona jest fotografiami autorki i Alexa zrobionymi podczas podróży, jak również kolorowych i bardzo apetycznych potraw. Mariola Bojarska-Ferenc ma wielki dar opisywania rzeczy z pozoru mało interesujących, w sposób bardzo zajmujący i wciągający. Z każdego zdania wyziera jej miłość do kuchni. Sama twierdzi, że to ich rodzinna tradycja i że to w kuchni odbywały się najważniejsze wydarzenia z ich życia (oczywiście nie wszystkie). Podobno mąż autorki właśnie podczas gotowania dowiadywał się od synów o rzeczach, o których jej nigdy by nie powiedzieli. Jak widać gotowanie łączy pokolenia.
Powiem Wam, że wiele z nazw dań opisanych w publikacji słyszałam pierwszy raz. Chociażby takia piadina, czy risotto alla milanesse - słyszeliście o czymś takim? Dla mnie rosotto to rosotto, a tu proszę, ma jeszcze rodzaj i inna nazwę. Ossobuco to kolejna nazwa zupełnie mi nieznana, a to po prostu gicz cielęca :). Wiele można dowiedzieć się z tej książki, bardzo wiele.
My, Polacy mamy zwyczaj podpatrywania z wielka ochotą życia celebrytów. To takie ekscytujące i ciekawe prawda? Tutaj przez ponad 250 stron stajemy się częścią takiej właśnie celebryckiej rodziny, co pozwala na moment zapomnieć o tych "pierogach z Biedronki" wspomnianych wcześniej, a może też i zainspirować do czegoś nowego.
"Smakuj życie. Gotowanie nasza pasja" to pięknie wydana książką kulinarna, w twardej oprawie, z interesująca treścią i rewelacyjnymi przepisami. Myslę, że warto po nią sięgnąć.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.