tag:blogger.com,1999:blog-8083731088521434760.post532161276968172292..comments2024-02-27T09:49:05.860+01:00Comments on Czasem tak jest...: DZIEŃ 43 - NIE MA JAK FACET... :)Czasem tak jest...http://www.blogger.com/profile/07373935913366652962noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-8083731088521434760.post-33671803671286024452015-05-18T13:17:36.633+02:002015-05-18T13:17:36.633+02:00jeździł małżonek co roku, bo w sumie samochód niby...jeździł małżonek co roku, bo w sumie samochód niby jego, tyle ze od 3ch miesięcy zwie się mój :D najlepsze że jak jedziemy do sklepu ja prowadzę, mąż twierdzi że jak wsiądzie za kierownice a później będzie ryska, to pójdzie na niego, a tak wszystko na moje konto go ja prowadze ;)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12008585255652816217noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8083731088521434760.post-38754602398154404362015-05-18T13:14:20.251+02:002015-05-18T13:14:20.251+02:00I nie musiałas na przeglądy jeżdzić ? Ja z moim mu...I nie musiałas na przeglądy jeżdzić ? Ja z moim musiałam co pół roku,teraz już nie,i AC płacić na początku.Czasem tak jest...https://www.blogger.com/profile/07373935913366652962noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8083731088521434760.post-82048061120808153002015-05-18T12:47:07.317+02:002015-05-18T12:47:07.317+02:00ja mam nowy ;) w sumie to juz nie nowy bo mamy go ...ja mam nowy ;) w sumie to juz nie nowy bo mamy go 5 lat prawie, ale w sensie że z salonu brany ;) no i na ogól problemów z nim nie ma, tyle co sarna ciut go pokiereszowała, raz jak zatankowaliśmy na BP jakimś śmieciem trzeba było czyścić. ale wina ropy nie samochodu. no i ten akumulator. ale narazie odpukać jest ok :)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12008585255652816217noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8083731088521434760.post-32047803406355413372015-05-18T12:00:53.820+02:002015-05-18T12:00:53.820+02:00No a ja o szczepieniu psa zapomniałam :( i muszę w...No a ja o szczepieniu psa zapomniałam :( i muszę wzywać weterynarza :( Chacha,chłopy,tacy twardzi i męscy,tacy macho a dentysty się chyba wszyscy boją :)Kluczyk kluczykiem,ale jak Sandra była w szpitalu,to tu trzeba było zdążyć przed operacją a mi alternator szlag trafił,i tu już był koszt 500 zł..Niby samochód to wygoda ale koszty ogromne .Nawet jak nowy to z kolei przeglądy w serwisie,AC itp i też drogo.Mówisz,że nie przypuszczałaś że wszystko ogarniesz?da się,i to lekko.Ja mam takie ogarnianie na co dzień,lekarze,geodeci,sądy,skarbówka i dzieci-to moja codzienność :0Czasem tak jest...https://www.blogger.com/profile/07373935913366652962noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8083731088521434760.post-11262113614474526942015-05-18T10:49:44.121+02:002015-05-18T10:49:44.121+02:00niestety nie potrafię Ci powiedzieć jak masz sobie...niestety nie potrafię Ci powiedzieć jak masz sobie poradzić ze śmiercią mamy, nie doznałam tego uczucia, ale wiem że gdy kiedyś stanę w obliczu takiej straty, Ty zapewne pomożesz mi przez to przejść. boś silna kobietka jest.<br />do tego potrafisz się nieźle targować ;)<br />powiem Ci z dwojga złego wolałabym coby mi się kluczyk popsuł niż tak jak u mnie coś z akumulatorem. Pamiętam jak dziś, jechałam do szpitala do szwagra po tym nieszczęsnym wypadku, idę do samochodu i echo. poszłam po drugi kluczyk i echo. Na moje odkąd mąż miał bliskie spotkanie z sarną gdzieś coś robiło zwarcie i akumulator rozładowywało, mąż miał dość, i coby było pewne jak do pracy poszłam żeby nie mieć takich niespodzianek kupił nowe serce memu samochodowi, do dziś niespodzianek nie było, aczkolwiek cena pilota do akumulatora spora ;)<br /><br />wiesz? nie wiedziałam że uda mnie sie to tak ogarnąć. jeśli będę miała 3 stosowne dokumenty, szczepionke i dziecko, spokojnie mogę odczulać Emilie u alergologa na wakacjach, w sensie już nie ja a mama się będzie tym musiała zająć ;) także mąż musi załatwiać urlop od 30 czerwca cpby 1 lipca je wywieźć :) a pod koniec sierpnia 29 dokładnie byśmy po nie pojechali :) dla mnie cud malina, wgl byłam zdziwiona, taka miła pani ze mną rozmawiała. w sensie u tego alergologa u mojej mamy. a na NFZ pracuje. czyli się da ;) do tego na dziś umówiłam psa na szczepienie, więc do domu szybki obiad i wio. rano pojechałam kupić skarpetki paskudkom mym, na pewno będą zadowolone :) nie udało mnie się załatwić tylko dentysty. dzwonie dziś 18 maja. ona mi mówi 29 czerwca popołudniu, a wtedy to ja mam ginekologa.. sama chyba zrobie jej przegląd bo zęby ma zdrowe, a jak wróci to pójdę na taki oficjalny. Posłałabym męża, ale on to się boi stomatologów, więc traumę mu odpuszczę ;)<br /><br />heh znowu się rozpisałam a jeszcze bym tak mogła pisać i pisać, bo sie tak wiele dobrych rzeczy dzieje!Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/12008585255652816217noreply@blogger.com