niedziela, 28 czerwca 2015

DZIEŃ 88 - SEKS I NIC PO ZA TYM...



W ciągu ostatniego tygodnia moim priorytetem było przejrzeć jak najwięcej blogów, tych najbardziej czytanych - albo jednych z bardziej. Głównie były to blogi o życiu. I wiecie jakie wnioski? Tam gdzie pisze się o seksie, ulubionych pozycjach, czego lubią, a czego nie w facetach/kobietach, tam było sporo czytelników. Czytając jeden tego typu blog, można było jakoś się zainteresować tematem, ale czytając dwudziesty blog i dwudziesty raz o tym co kogo wkurza w seksie, czego nie lubi, miałam dość. Jak wiecie temat seksu nie jest mi obcy.
Piszę i mówię o nim z łatwością, ale jakoś nie przyszłoby mi do głowy pisać, że nie lubię owłosionych"tam"facetów czy kobiet. Matko, kogo to obchodzi. Tym bardziej, że pisząc o płci przeciwnej w formie"nie lubię buszu jak w latach 70tych"obraża się osoby, które preferują takie właśnie owłosienie. Szczerze, to czytając kolejny z takich blogów, pomyślałam sobie"kto to pisze?". Nie wiem, może teraz jest modny taki"chamski"styl, może to sposób na zdobycie czytelnika.. .może. Moim zdaniem seks jest piękny, zbyt piękny, żeby pisać o nim tak przedmiotowo i żeby sprowadzać go do"włosów łonowych". Ja to chyba już za stara jestem, żeby zrozumieć taki styl pisania. Pomijając już takie "ciekawe"informacje, to dodatkowym kiepskim atutem jest co drugie słowo"k...a". Wydaje mi się, że osoby, które to piszą, mają bardzo wysokie mniemanie sobie, albo w ten sposób zabijają w sobie kompleksy. No i jeszcze jedna sprawa - właściciele tych blogów chyba się dogadali, bo niektóre zdania są identyczne... albo to zwyczajny plagiat.


Rozbawiła mnie też jedna rzecz - facet pisze, że irytuje go jak dziewczyna nie wydaje w łóżku nawet jęku, no cóż, widocznie nie jest jej z nim tak dobrze, jak to on sobie wyobraża ;) Nigdy nie krytykowałam innych blogów, bo i mój pozostawia wiele do życzenia, ale jak kolejny raz czyta się ten sam test, ale w innym miejscu, to nawet mnie cholera bierze. Jeszcze jeden nasuwa mi się wniosek - nie należę już do pokolenia młodzieży, która czyta i wierzy w wersję seksu opisaną przez osoby traktujące go jak rzecz.

To tyle mojej krytyki.Wracam do spraw przyziemnych, które nie są może tak chętnie czytane, ale za to przez stałych, wiernych czytelników, często przeżywających życie w podobny sposób jak ja, czyli zwyczajnie,starając się utrzymać rodzinę, wychować dzieci na ludzi, czasem ledwo wiązać koniec z końcem, a czasem zaszaleć na wyprzedażach w lokalnej galerii handlowej. Moje, i moich czytelników życie nie sprowadza się wyłącznie do seksu, i nie on jest sprawą priorytetową. Dla nas najważniejsze jest mądre i wartościowe życie, chociaż seks również w naszym życiu jest czymś ważnym, ale nie aż tak ważnym. W moim przypadku sprawy 18+ pozwalają mi zapomnieć o troskach i smutkach, pozwalają mi na chwile wielkiej przyjemności i wynagradzają mi szarą codzienność, są dla mnie jakby nagrodą za kolejny dzień.


Nawiązując do nagrody, to dzisiejszy dzień był tak nudny i do tego deszczowy, że nagroda by się przydała. Niestety, sprawy czysto zwyczajne nie pozwolą mi na to, bo po prostu o czwartej rano wyruszam do Bielsko-Biała po bilety powrotne z nad morza. Pamiętacie pewnie jak dwa tygodnie temu nie przespałam nocy, bo po bilety pojechałam już o dwudziestej czwartej, a kasy biletowe otwierali o piątej rano. Teraz już o tym wiem, więc parę godzin uda mi się pospać. A jak nie będzie już biletów, to zostanę nad morzem na stałe ;) Nawet nie wyobrażacie sobie jakbym chciała tam mieszkać. Co roku płaczę wracając do domu. Nie cierpię gór, które codziennie widzę przez okno. Przez trzydzieści sześć lat mojego życia, byłam w nich może dwa razy i jedyne co mi się z nimi kojarzy to kleszcze, żmije, jaszczurki i komary. No i do tego wszędzie pod górkę ;) Morze za to potrafi mnie uspokoić, a jego szum, niezależnie od pogody nastraja mnie pozytywnie.



 
I tyle na dziś. Nie będę opisywała reszty, bo i po co? Może dziś nad ranem, w Bielsku spotka mnie coś ciekawego, o czym będę mogła Wam opisać?Jeszcze chwilkę poczytam blogi, ale tylko moje ulubione (Wy wiecie :) )i kładę się spać, bo rano będzie ciężko się obudzić.

8 komentarzy :

  1. Faktycznie masz racje jak się czyta po raz któryś o tym samym na wielu blogach to już nie jest tak fajne. Chociaż z drugiej strony jest tyle blogów, że chyba się nie uda by tematy się powtarzały :)
    Życzę spokojnej drogi po bilety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Co do zdublowanych wpisów to problem w tym,że one są identyczne,jakby kopia.Co innego wpis na ten sam temat a co innego pisanie tak samo.

      Usuń
  2. Ostatnio usłyszałam u pewnej youtuberki, że coraz częściej spotyka się z kopiowaniem tekstów oraz z kopiowaniem odpowiedzi w konkursach. Tak jakby wszyscy chcieli iść na łatwiznę. Powodzenia w akcji "kupno biletów" :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. O nie trafiłam jeszcze na takie blogi ale to może i lepiej :)
    Klikniesz w kliki w nowym poście będę wdzięczna ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że ja w ogóle nie czytam blogów o seksie - po prostu mnie to irytuje. Jak można czerpać przyjemność z uzewnętrzniania intymnych preferencji? Może to jakiś fetysz? ;) hihi...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Blogi o seksie raczej mnie nie interesują to ich nie czytam :D, ale faktycznie ten seksualizm, uprzedmiotowienie człowieka widać dziś wszędzie nie tylko na blogach, ale w reklamach, teledyskach i ogólnie w mediach. Przykre to ale takie czasy, najgorsze że młodym ludziom pierze się mózgi takimi rzeczami, a potem pojawia się brutalna rzeczywistość z którą nie zawsze sobie radzą.
    Co do morza chętnie bym tam pojechała na wypoczynek, ale jednak na stałe zdecydowanie wolę nasze góry i lasy, ciszę, spokój, świergot ptaków :).

    OdpowiedzUsuń
  6. ja w górach to byłam, jak jeździliśmy ze szkoły na wycieczki. Nad Morze nigdy nie było mi dane jechać. no ale gdzie Wieloryb nad Morze ;)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka