wtorek, 29 września 2015

DZIEŃ 187 - JUTRO WARSZAWA...



Zawsze tak mam, że nawet przed krótką podróżą zżerają mnie nerwy. Jutro czeka mnie i córkę wyjazd do Warszawy, do centrum Zdrowia Dziecka, a po co? Pisałam już o tym TU. Od siedmiu lat jeździmy w to miejsce. Przeżywałyśmy tam operacje, rozczarowania i razem płakałyśmy. Teraz kiedy córka ma już tylko półtora roku do osiągnięcia pełnoletności, nasze podróże do Warszawy skończą się nie będzie już dzieckiem.

poniedziałek, 28 września 2015

DZIEŃ 186 - WYGRANE I WSPÓŁPRACE Z CZTERECH TYGODNI...

 
Wrzesień był miesiącem jednym z bardziej obfitych w wygrane i współprace, ale żeby taki był i mnie kosztowało to trochę zachodu. A czym moja praca zaowocowała?

Koszulka z Zacydrowani.pl wygrana w konkursie. Nie jestem mistrzem w projektowaniu, a na kilkanaście prób zaprojektowania koszulki, tylko jedna się spodobała. Dobra jednak jedna niż wcale ;)
https://zacydrowani.pl/

niedziela, 27 września 2015

DZIEŃ 185 - CIĘŻKO...


Strasznie mi dzisiaj ciężko, nawet nie wiem z jakiego powodu, ale czuję się jakbym dźwigała wielką górę. Nic nie układało się dziś tak, jak powinno. Wszyscy jacyś poddenerwowani, mnie od trzech dni boli ucho, więc jutro czeka mnie pewnie wizyta u laryngologa, bo jakoś nie wierzę, że"samo przejdzie". Synek nieznośny, ale jego jakoś zrozumiem, za to najstarsza pobiła dziś rekord we wkurzaniu innych.

sobota, 26 września 2015

DZIEŃ 183,184 - JESIEŃ...


Po czym poznaję,że to już jesień, nie patrząc w kalendarz ani za okno? Po zapachu powietrza, wieczornego powietrza, które pachnie przymrozkiem. Jesienne powietrze jest całkiem inne niż w pozostałych porach roku, i nawet gdyby ktoś założył mi opaskę na oczy to bezbłędnie odgadłabym że to ona. Jesień to moja ulubiona pora roku, i tak do końca nie wiem dlaczego, ale zawsze uwielbiałam te długie wieczory, te dni pełne kolorowych liści, ten klimat i ...grzyby :) Może nie do końca lubię je jeść, ale świetnie się bawię chodząc na grzybobranie. Dziś planowałam pójść w góry z koszyczkiem, ale pogoda mocno mi to udaremniła. Za to mąż wracając ze spaceru nazbierał co nie co niedaleko naszego domu :) więc na święta nie zostaniemy tak całkiem bez grzybów.

czwartek, 24 września 2015

DZIEŃ 182 - SPÓŹNIONA...

 
 
Późno zaczynam dzisiejsze pisanie, bo koresponduję właśnie z moim dzieckiem na facebooku. Zawsze łatwiej szło mi pisanie, w ten sposób lepiej umiem wyrazić to, co myślę i czuję. Po za tym tak wiem, że córka przeczyta to co napiszę, a kiedy do niej mówię to nie zawsze chce słuchać. No i jest w bursie, dopiero jutro się zobaczymy więc kontakt pisemny musi być :)

środa, 23 września 2015

DZIEŃ 181 - LAJCIK ...

 
 
Właśnie teraz, w tym momencie ,kiedy piszę posta, jestem w trakcie testowania pewnego produktu, mocno niekomfortowego w testowaniu, ale jeżeli przyniesie efekty, to warto walczyć przez sześć dni z odruchem wymiotnym. Już niebawem napiszę recenzję z testów i dowiecie się co to za cudo próbuję :) Dzisiaj powoli, bardzo powoli zaczęłam dochodzić do siebie po wczorajszych pomówieniach.

MLECZNA PRZEKĄSKA MONTE SNACK.

 
 
Spora grupa osób, w tym ja, dostała się do najnowszego projektu TRND, w którym możemy testować mleczną przekąskę Monte Snacks.
 

wtorek, 22 września 2015

DZIEŃ 179,180 - POMÓWIENIE...


"O dobrym mówią siedem minut,a o złym siedem lat"
Najgorsze jeśli to złe jest wyssane z palca, i mogłoby być uznane za pomówienie, które jest karalne. A jeszcze gorzej jest, jeżeli to pomówienie wychodzi z ust osoby, która powinna świecić przykładem, pełni dość wysokie funkcje, i jest osobą, którą starało się wspierać kiedy jej "kariera" była na początku drogi. I najgorsze jest to, że nawet przeprosiny ze strony tej osoby nie potrafią zabić żalu i bezsilności, zwątpienia w ludzi i w zwykłą ludzką szczerość i zaufanie. Po za tym co dają takie przeprosiny oprócz zabicia wyrzutów sumienia (o ile je ma) tej osoby, skoro pomówienia "poszły w eter". Powiesz jednemu - dowie się tysiąc, a to kolejne tysiąc pomówień. Podkreślam -pomówień! Skąd się to w ludziach bierze? Tak trudno mi to pojąć...

niedziela, 20 września 2015

DZIEŃ 177, 178 - DZIEŃ ZA DNIEM...

 
 
Jak już wszyscy wiedzą, jedna osoba została wczoraj szczęśliwą posiadaczką serum do twarzy LOREAL, które było do zdobycia u mnie na fp :) Zwyciężczyni jeszcze raz serdecznie gratuluję, a już niebawem spodziewajcie kolejnej możliwości wygrania serum. Szkoda tylko, że od razu po konkursie dwie osoby uciekły ode mnie...Oprócz podania wyników, nie zdarzyło się nic ciekawego co mogłabym opisać. Pierwszą połowę soboty sprzątałam i piekłam sernik, a drugą pisałam karteczki z Waszymi danymi, wycinałam i losowałam...kilkakrotnie, bo niestety nie wszyscy spełnili warunki konkursu. I taka to była sobota.

piątek, 18 września 2015

DZIEŃ 175,176 - CHWALĘ SIĘ...

Możecie do mnie mówić mistrzu ;) Jestem dumna z siebie i będę się chwalić. Uwaga!!! Udało mi się przeprowadzić pewną trudną sprawę spadkową, z szesnastoma uczestnikami, bez ani jednego potknięcia, czy uwagi ze strony sędzi. Było to tym trudniejsze, że robiłam to wszystko bez mojego osobistego udziału. Pisałam pisma, liczyłam ary, metry, ułamkowe części, co się komu należy itp. I do tego wytłumaczyłam to samym zainteresowanym tak, że wiedzieli o co chodzi. Swoją drogą nie mieliby teraz problemu ze spadkiem, o którym nie mieli pojęcia, gdyby ich rodzice załatwili to w odpowiednim czasie.

środa, 16 września 2015

DZIEŃ 174 - SŁOWA KRYTYKI...


"Ale bzdury. Złe wzorce? Dobry rodzic potrafi dziecko nauczyć tego, aby brać przykład i czerpać inspirację z odpowiednich źródeł. Oczywiście, nastolatki się buntują, dużo płaczą, krzyczą, ale nauczone szacunku zawsze ten szacunek zachowają. Młodość to ciężki czas. Najważniejsza jest rozmowa, czasem warto stać się dla dziecka kumplem. To nie czas na żale w internecie tylko ciężką pracę z córką! Bo widać luki w wychowaniu są i ciężko będzie je teraz nadrobić. Mądry rodzic chroni dziecko przed złym wpływem innych, ale w taki sposób, by dziecko nie czuło się ograniczane. Warto się nad tym zastanowić. "

wtorek, 15 września 2015

DZIEŃ 173 - NICZEGO WIĘCEJ...


Nie wiem czy też tak macie, jak ja,że tytuł posta przychodzi Wam do głowy dopiero w trakcie jego pisania? Ja prawie codziennie w tytule wpisuję dzień, a dopiero pod koniec pisania, przychodzi mi pomysł na tytuł :)Teraz też tak mam :) Wczoraj byłam zmęczona i narzekałam na dzieci, a dziś stał się cud i synek cały dzień był jak aniołek. Nie wiem jak to się stało, skąd ta diametralna zmiana, ale wolę się nie zastanawiać tylko cieszyć się chwilą.

poniedziałek, 14 września 2015

DZIEŃ 172 - NIE JESTEM IDEALNA :(


Mam koleżankę, która zawsze ma czas, która zawsze ma porządek w domu, która odróżnia omleta od naleśnika i na dodatek podaje go z białą czekoladą, a nie tak jak ja z dżemem. Zawsze jest uśmiechnięta, nigdy nie widziałam jej w złym humorze, robi aniołki szydełkiem, piękne kwiaty z bibuły, i wiele wiele innych - po prostu ideał. I czasem sobie myślę "jak to możliwe?".  Ja nawet gdybym się dwoiła i troiła to nie dam rady taka być. Jestem zaradną osobą, ale nie aż tak, żeby być ideałem.

niedziela, 13 września 2015

DZIEŃ 171 - CHCĘ WIĘCEJ...

 

"Chcę więcej" i "Naszym celem jest sprawianie przyjemności" to moje dwa ulubione cytaty z wiadomo jakiej książki ;) Kiedy nie myślę o problemach, kiedy mogę, kiedy mam czas, to właśnie tego chcę - WIĘCEJ i PRZYJEMNOŚCI :). Pewnie pomyślicie, że znów nawijam o seksie? A właśnie, że nie ;) tym razem nie. Wszyscy wiedzą, że mój blog jest typowo kobiecy, chociaż faceci też coś tu znajdują, bo czytają moje posty:), ale nie o tym miałam pisać. Blog jest kobiecy, i piszę tu o moich uczuciach, zmiennych nastrojach, burzy hormonów, niepewności, złości i miłości.

sobota, 12 września 2015

GREY - 50 TWARZY GREYA OCZAMI CHRISTIANA...(DZIEŃ 169,170)



10.09.2015 to data najnowszej powieści EL JAMES i urodziny tytułowej bohaterki książki "GREY - 50 twarzy Greya oczami Christiana". Moją książkę otrzymałam dzień później, czyli wczoraj i od godziny 21- szej zabrałam się za czytanie. 685 stron, tyle przeczytałam w sześć godzin. Czytałam bez przerwy, z zapartym tchem. Oczywiście dziś ciągle chciało mi się spać, ale warto było. Wiem, że w necie krążą różne opinie np. że to "odgrzewane kotlety". Spróbuję więc obiektywnie odnieść się do całości.

czwartek, 10 września 2015

DZIEŃ 168 - WYWADÓWKA...



Mam zgodę córki na publikację jej esemesów, więc opowiem jak to moje dziecko, wczoraj, kiedy pisałam posta bombardowało mnie esami :) Oczywiście trzeba to traktować mocno z przymrużeniem oka, bo zwyczajnie robiła sobie żarty ;) Było to tak: piszę sobie spokojnie nudnego posta, telefon się ładuje, dźwięki wyłączone bo synek śpi, i jedynie słyszę co minutę wibracje. Pomyślałam, że to pewnie powiadomienia z fejsa i nie zwracałam uwagi. Po godzinie patrzę, a tu jedenaście esemesów i to od mojej pierworodnej.Wystraszyłam się co też się stało, a ona zwyczajnie robiła sobie żarty :) Takie mam dziecko z poczuciem humoru :)

środa, 9 września 2015

DZIEŃ 166, 167 -TEN WRZESIEŃ...


Oj będę dziś mocno improwizować, i mam nadzieję, że wyjdzie z tego post, który nie uśpi całej "publiczności". Dlaczego improwizować? Bo ostatnie dwa dni były tak cholernie nudne, że mimo najszczerszych chęci nie potrafię znaleźć w nich nic godnego opisania.Wczoraj nic nie napisałam, bo wieczór postanowiłam poświęcić rodzinie,a raczej jego męskiej części. Czasem dobrze tak usiąść, porozmawiać i poprzytulać się, tak normalnie, z miłością. Dobrze znaleźć chwilę dla siebie, bo dni są tak zabiegane, że ograniczamy się często głównie do słów "co na kolację?", "mały płacze"itd, itp.

poniedziałek, 7 września 2015

DZIEŃ 165 - AUĆ !!

Kolejny raz zaczynam pisać o później porze. Już, już miałam się za to zabrać, gdy usłyszałam jak mój mąż uświadamia córkę. Córka go pyta (prowokacja) "skąd się biorą dzieci?" A mąż na to "z kosmosu, bo mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus to dzieci z kosmosu". No i se pogadali :) Później usiadłam wygodnie przed telewizorem, z lapkiem na kolana i włączonym "M jak miłość", a tu bach, koleżanka dzwoni się wygadać. Wszyscy wiedzą, że zawsze chętnie każdego wysłucham, więc słuchałam, przez cały film, i pocieszałam i doradzałam i ...jutro obejrzę powtórkę :)

niedziela, 6 września 2015

DZIEŃ 164 /232 - TAKA JEST MOJA WIARA... Z ŻAŁOBY PO WYDARZENIACH WE FRANCJI...


Napisałam tego posta dokładnie 6.09.2015 roku.i dziś w świetle wydarzeń jakie miały miejsce we Francji chcę go przypomnieć. Pragnę również dodać,że łączę się w bólu z rodzinami zabitych we Francji osób,łączę się w bólu z Francją. To co się wydarzyło...brak mi słów...

sobota, 5 września 2015

DZIEŃ 163 -DOŻYNKI...

 
 
Już wczoraj pisałam, że dzisiejszy dzień będzie na wariackich papierach, no i był. Chwilę po siódmej (dobrze, że nastawiłam budzik)wpadła koleżanka na kawkę i po jabłka, więc poranek spędziłam na ploteczkach. Potem wyjazd po jedzenie dla indyków, które sporo urosły ale i sporo jedzą :). Następnie jak to w sobotę - sprzątanie, gruntowne, obiad itp, też na szybko, bo na piętnastą wybieraliśmy się na dożynki w Skoczowie. Cudem udało nam się ze wszystkim wyrobić, chociaż też nie do końca, bo jak na sobotę, to powinno być posprzątane lepiej, ale dom jest do mieszkania a, nie do sprzątania. Pojechaliśmy z synkiem, mężem i młodszą córką, a pierworodna została w domu twierdząc, że jej się nie chce.

piątek, 4 września 2015

DZIEŃ 161,162 - NIECO ELEKTRONIKI I JUŻ SIĘ GUBIĘ...




 
Popatrzcie jaki cudeńka wyrosły na moim skalniaku :)

Znów wczoraj zawaliłam i nie napisałam nic na blogu, miałam jednak ku temu powody. Po pierwsze, plotki (u mnie na wsi) dotyczące postu o"wypadku". Tak, tak, podobno miałam wypadek. Ja wiem, że straciłam tablice rejestracyjne, ale są tacy co wiedzą lepiej. Od razu odechciało mi się pisania, bo co bym nie napisała to i tak zostanie to przekręcone. Po drugie -zmieniam sprzęt czyli laptopa, a poprzedniego daję córce, co wiąże się z kopiowaniem, zgrywaniem i kasowaniem. Nie cierpię "przenoszenia się"z jednego laptopa na drugi, ale jak już dojdę ze wszystkim do ładu, to będzie super. Jeszcze muszę przyzwyczaić się do sytemu windows 8.1 (w poprzednim miałam windows 7). Niestety w tej chwili jest on dla mnie czarną magią. Windows 7 był zdecydowanie prostszy i przyjemniejszy w użytkowaniu.

środa, 2 września 2015

DZIEŃ 159,160 - DARMOWA NAUKA?


Moja resztka wiary w nasz system oświaty dzisiaj padła, i już się nie podniesie.
No chyba,że jutro uda mi się tą sprawę jakoś wyjaśnić. Chodzi o to, że moja córka jest w pierwszej klasie szkoły średniej i już w wakacje dostali spis podręczników. Kupiliśmy książki do nauki przedmiotów zawodowych, a dziś okazało się, że pani nauczycielka zmieniła zdanie i chce inny podręcznik. Szczerze to nie wiem co mam z tym zrobić, bo:zrobię awanturę w szkole to może później na tym cierpieć córka, a tego bym nie chciała, ale nie chcę też wykładać kolejnej sporej kwoty, zwłaszcza, że na oddanie obecnego podręcznika miałam 12 dni, które już minęły. Jak znam życie i rodziców, to żaden też się nie postawi.
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka