czwartek, 24 września 2015

DZIEŃ 182 - SPÓŹNIONA...

 
 
Późno zaczynam dzisiejsze pisanie, bo koresponduję właśnie z moim dzieckiem na facebooku. Zawsze łatwiej szło mi pisanie, w ten sposób lepiej umiem wyrazić to, co myślę i czuję. Po za tym tak wiem, że córka przeczyta to co napiszę, a kiedy do niej mówię to nie zawsze chce słuchać. No i jest w bursie, dopiero jutro się zobaczymy więc kontakt pisemny musi być :)Czwartek zleciał mi dziś na spokojnie, kolejny dzień, gdzie postawiłam na luz. Synkowi pozwoliłam na kreatywne (w jego mniemaniu )zabawy. Popatrzcie sami ;)







 
 
Trzy godziny spokoju miałam, a mały był szczęśliwy jak nigdy. Powiedzenie, że brudne dziecko to szczęśliwe dziecko w jego przypadku się sprawdza całkowicie. Ubrań chyba nie dopiorę, jego też ciężko było umyć, ale co tam, raz się żyje. Dobrze, że najpierw pojechaliśmy po zakupy:) Jutro chyba powtórzymy tą rozrywkę. Oprócz tego zbieraliśmy orzechy, których w tym roku jest bardzo dużo. Ja zbieram do koszyka, a synek podbiera i daje naszemu psu, który zajada się nimi bardzo chętnie. Kolejną rozrywką synka było sypanie gliny do miski z jedzeniem psa-widocznie uznał,że orzechy powinny mu wystarczyć ;)

Tak nam zeszło popołudnie. Potem mąż wrócił z pracy, Sandra ze szkoły i już nie było tak fajnie, bo zaczął harmider. Sandra nie chciała się uczyć na sprawdzian z angielskiego, i nie było siły żeby ją do tego zmusić. Dostaję wtedy szału, mówię do niej, a ona nic, i tak ze sto razy, i dopiero jak widzi, że się bardzo wkurzyłam to idzie się uczyć.Tak to jest z tą młodzieżą ;)
Byłabym zapomniała, dostałam dziś koszulkę, sami zobaczcie od kogo. Moje przekonania polityczne raczej nie są związane z tą partią, ale jako piżama może posłużyć :)
 
 
Kolejną miłą wiadomością było to, że otrzymam do testowania buty HOOY SPIDER :) Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że ich jakość będzie proporcjonalna do ceny. No i tyle na dziś, popiszę jeszcze chwile z pierworodną i kładę się spać, bo nawet matce czasem należy się odpoczynek :)

21 komentarzy :

  1. Oj tak, brudne dziecko to szczęśliwe dziecko :-) wole moje córki przebierać setkę razy a widzieć i słyszeć jak sie cieszą bawiąc sie, niekiedy brudzac niemiłosiernie ubrania i siebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hi hi mój syn niedawno też tak wyglądał, bo postanowił że będzie ciężko pracować i pomagał ojcu nosić węgiel, co prawda w małych wiadereczkach ale ubrudził się przy tym niesamowicie, do tego stopnia że od razu musiałam go do wanny wsadzić bo wszystko było czarne :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój nosił,a mój roznosił wszędzie :) Na pytanie "czym będziemy palić w zimie"mówił"kupimy" :) Jakie to proste.

      Usuń
  3. ziemia zawiera podobno składniki przywołujące endorfiny, stąd przysłowie: "częste mycie skraca życie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ziemia tak,w niej też się bawił :) ale zaczął od zabawy w miale węglowym :)

      Usuń
  4. Jako piżama jak najbardziej ta koszulka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dla zwolenników tego ugrupowania owszem,ale dla mnie tylko do spania .

      Usuń
  6. I mój syn uwielbia się brudzić jednak to dzieciom sprawia największą frajdę młodszym i starszym dzieciom :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mały świetnie się upaćkał, widać że fantastycznie się bawił. ;) też zawsze tak miałam, że im brudniejsza byłam tym szczęśliwsza. :) chociaż w wieku dwóch latek byłam strasznym czyścioszkiem i zawsze biegłam do morza, żeby nie być ubrudzona od piaseczku (tak przynajmniej rodzina mi opowiadała). a koszulka do spania świetna, bardzo mi się podoba. :))
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. orzechy! włoskie jadam jeszcze w skorupkach jak są:D mam całą jesień brudne paluchy wtedy

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj pralka pójdzie w ruch :) Mój synek ma dopiero 10 miesięcy ale już dobrze poznałam dziecięce zabawy i pomysły :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja także zgłaszałam chęć testowania Hooy Spider, ale nic od nich nie otrzymałam :( pewnie nici z testów :(

    OdpowiedzUsuń
  11. czasami łatwiej jest wyrazić swoje uczucia poprzez pisanie. i to nie tylko u nas kobiet ;)
    górnika miałaś zacnego ;) u nas niestety takich zabawek nie ma, a może stety?
    orzechy? mniam! szkoda że w sklepach one takie drogie.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka