wtorek, 20 października 2015

DZIEŃ 207,208 - KOCHAM KWIATY...

 
 
Na początku pragnę wszystkich poprosić o kliknięcie w reklamy , które ukazują się na bocznych paskach bloga. Dla Was to sekunda, a dla mnie grosz. Kiedy tych groszy się uzbiera, wtedy będą miała możliwość zakupu nagród na ciekawe konkursy :). Wczorajszy dzień był kolejnym z tych sentymentalnych. Odwiedziłam bowiem grób kogoś, o kim chciałabym już dawno zapomnieć. Nigdy tam nie byłam, mimo, że minęło ponad 10 lat od śmierci tej osoby. Czemu teraz? Bo usłyszałam od córki mądre słowa:"mamo mimo wszystko on był człowiekiem..."
Ciężko mi było, bo mimo, że minęło tyle lat to żal pozostał i tkwił we mnie głęboko zakorzeniony, ale nie ma go już, zniknął wraz z zapaleniem na jego grobie znicza. W miejsce żalu pojawiło się przebaczenie i... ulga... Nawet nie przypuszczałam, że zwykła wizyta na cmentarzu może być tak oczyszczająca. Wczoraj otrzymałam już swoje progresywne okulary i ciężko mi się do nich przyzwyczaić. Największym problemem jest schodzenie po schodach, bo mam wrażenie jakby każdy stopień"falował". Niezbyt przyjemne uczucie, ale mam nadzieję, że z czasem uda mi się nauczyć patrzenia przez ten wynalazek. Poniedziałkowy wieczór spędziłam razem z "M jak miłość" :)

Dzisiaj za to obudziłam się wyjątkowo wcześnie... z zimna .Na dworze musiało być wyjątkowo nieprzyjemnie, jeżeli ja zawinięta w kołdrę odczuwałam chłód. Nie zasnęłam już później, bo zanim temperatura mojego ciała doszła do normalności, to synek zdążył się obudzić. Dziwny to był wtorek, cały pod znakiem oczekiwania na wyniki kampanii z Rekomenduj,to. Kampanii ,w której dostaje się na własność ekspres do kawy na kapsułki, po to żeby móc właśnie te kapsułki testować. Niestety nie doczekałam się wyników, więc albo nici z kampanii, albo jest opóźnienie. W każdym razie gratuluję tym,którzy już się dostali :)

Żebym jednak tak całkiem bez niczego nie została to okazało się, że wygrałam w biedronkowej loterii z firmą Schwarzkopf. Wygrałam zestaw ich kosmetyków wartości 200 zł :) Oj długo nie będę musiała kupować szamponu:). Spotkała mnie jeszcze jedna,ogromna niespodzianka,taka niesamowita,że zasługuje na całkiem osobny post :) Cieszę się jednak, że ten dzień dobiega końca, że wreszcie usiądę przed telewizorem, obejrzę "M jak miłość", a potem pójdę spać. Nie wiem czym, ale jestem zmęczona, bardziej psychicznie niż fizycznie. Zaczyna mi doskwierać brak naturalnego światła. Lubię kiedy jest jasno, bardzo jasno, a teraz jest ciągle szaro i ponuro, do tego długie wieczory... Wiecie, nawet u mnie w domu meble, dywany i wszystko inne mam w jasnych kolorach. Taką jakąś mam schizę...

A teraz Wy pochwalcie się swoimi zdobyczami, dobrymi nowinami, albo wszystkim innym co poprawia nastrój :)

4 komentarze :

  1. I właśnie przez ten brak słońca i zimno nie lubię jesieni. Ostatnio prowadzę rano syna do szkoły a potem wracam i wchodzę pod kołdrę :)
    Co mi poprawia humor? Że kiedyś skończy się jesień i zima a przyjdzie wiosna i moje ukochane lato :)
    Żadnych wygranych, zdobyczy, nic - zresztą ostatnio nawet nie gram, jakoś czasu brakuje na wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz,a ja lubię jesień,przez wzgląd na brak upałów.Jednak najlepsza jest chyba wiosna,wnosi taką radość i słońce.

      Usuń
  2. Ja jestem totalnie zajęta moim spotkaniem blogujących mam i kompletnie nie mam czasu na udział w konkursach.
    Idę poklikać :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka