niedziela, 28 lutego 2016

DZIEŃ 334, 335, 336, 337 - SPOTKANIE BLOGERSKIE...


Ostatnie dni nie były jakieś szczególnie rozrywkowe. Dzień za dniem, noc za nocą. Sporą część mojego cennego czasu zabierają mi porządki na blogu i porządki przed świętami, które nadchodzą wielkimi krokami.
Odkąd dodatkowo nie mam laptopa (ale jutro już go odzyskam) pisanie idzie mi nieco gorzej, bo najpierw muszę stoczyć wojnę o laptopa córki, a to zabiera dobrą godzinę dziennie ;)
Za to dziś spotkała mnie wielka, wręcz ogromna niespodzianka, a mianowicie całkowicie niespodziewana i spontaniczna wizyta ZAKRĘCONEJ ŻONY
Umawiałyśmy się dobry rok na spotkanie, i nigdy z tego umawiania nic nie wychodziło. A tu dziś bach, jeden telefon i stał się cud :)
Moją radość przyćmiewał jednak wygląd mojego domu, który wczoraj lśnił czystością, a dziś..lepiej nie mówić. Już dawno nie miałam takiego przyspieszenia w ogarnianiu bałaganu...jak to powiedziała Zakręcona żona - "fitness na dziś masz zaliczony". Z bałaganem dałam radę, pozostało mi tylko poinstruować męża, że ma się zachowywać jak należy, czyli : uśmiechać się, być rozmownym(co w jego przypadku graniczy z cudem) i ogólnie robić dobre wrażenie ;) . Ciasta już nie zdążyłam zrobić, ale moja kochana M zna moje podejście do kulinarnych wyczynów. Synek również był wniebowzięty i zaintrygowany nowymi koleżankami, i nawet jedną z nich, starszą, zaciągnął do zrobionego na szybko namiotu. I pomyśleć, że ma dopiero trzy lata - co to będzie jak wybije mu trzynaście.
Posiedziałyśmy, poplotkowałyśmy, wino wypiłyśmy i dowiedziałam się, że w domach straszą mną dzieci. Zastanawiacie się dlaczego? Było to więc tak, że kiedy M zdradziła córkom, że jadą do mnie, mała uderzyła w płacz, że Pani ją okrzyczy ;). Dobrze, że nie bała się, że ją zjem. :) W każdym razie zapamiętajcie  ten sposób, może i na Wasze dzieci to zadziała. Ciekawe czy na następne pogaduchy przyjdzie nam czekać kolejny rok? 
W każdym razie dzisiaj kolejny raz potwierdziło się, że najlepsze spotkania są te spontaniczne, przy kawie i ciastkach kupionych własnoręcznie w sklepie.
Teraz zrobiło się strasznie cicho w domu, synek śpi, córka pojechała już do internatu, druga coś tam ogląda u siebie, a mąż..nawet nie wiem co robi. Czasami ta cisza mnie przeraża, jakbym była sama. Nie wiem co ze sobą zrobić...chyba wezmę długą kąpiel.
P.S Przed momentem przychodzi do mnie mąż z bardzo poważną i zatroskaną miną i mówi mi"nie denerwuj się Kochanie, ale muszę Ci coś powiedzieć - 50 twarzy Greya dostało Złote maliny za najgorszy film, najgorszego aktora, najgorszą aktorkę, najgorszy duet i najgorszy scenariusz". Ach, jak te mój mąż dba o moje samopoczucie ;)

14 komentarzy :

  1. Zgadzam się z Tobą, najlepsze spotkania wynikają z spontaniczności!
    Oj dzieje się u Ciebie na blogu, bardzo fajne zmiany, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Och takie niespodzianki są fajne :) A ja muszę się przyznać, że lubię ciszę w domu i uwielbiam zostawać sama.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spontaniczne spotkania są najlepsze :-) Dziś też dowiedziałam się o tej Malinie dla "Twojego" filmu (a wczoraj znów leciał w TV - mój mąż zasnął na nim.... ;-) )

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również się zgodzę, że spontaniczne spotkania są najlepsze.
    Właśnie mi to się podoba w blogowaniu, że zawiazują się znajomości i przyjaźnie nie tylko wirtualne, ale także realne. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. bo spontan to fajna sprawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja się podpisuję pod wcześniejszymi wypowiedziami. Sama nie należę do osób jakoś szczególnie towarzyskich, ale faktycznie najbardziej udane spotkania to zawsze te spontaniczne, bez wielkiego wcześniejszego planowania i przygotowań ;) Zmiany na blogu ogromne, podoba mi się !

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja sie wybieram na spotkanie blogerek:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię Twoje posty. Zawsze mi poprawisz humor. Pisz tak dalej :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie, że udało Wam się spotkać ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne są takie spotkania. A maliny...cóż jak dla mnie nic dziwnego hehe

    OdpowiedzUsuń
  11. Spontaniczne spotkania czy spontaniczne wypady to cos co uwielbiam, wtesy zawsze jest dobra zabawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zawsze chciałam się udać na takie spotkanie. :-)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka