piątek, 1 czerwca 2018

"CIASTECZKO Z WRÓŻBĄ" - AGNIESZKA JEŻ, PAULINA PŁATKOWSKA...


"Ciasteczko z wróżbą" to jedna z tych książek, które dosłownie pochłonęłam. To książka, która pokazuje jak wielka jest siła miłości, również matczynej i jak wiele potrafi znieść kobieta, mimo przeciwności losu, porzucenia, zdrady i samotnego wychowywania dziecka.


Renata Rębacz obchodzi właśnie swe osiemnaste urodziny, na które dostaje od swej niesztampowej mamy ciasteczko z wróżbą. Dziewczyna traktuje je z przymrużeniem oka, tym bardziej, że matka nigdy nie umiała piec. Wygląda jednak na to, że wróżyć potrafi, bo wróżba zawiera bardzo trafna przepowiednię, o czym przekona się niebawem. Od tej chwili na każde urodziny otrzymuje taki prezent i z biegiem czasu zaczyna traktować przepowiednie bardziej poważnie. Zacznijmy jednak od początku.

Renata chce studiować dziennikarstwo, ale zanim to nastąpi, chce zarobić nieco pieniędzy. W związku z tym wyjeżdża do Niemiec jako pomoc domowa, gdzie poznaje dużo starszego od siebie mężczyznę, z którym połączy ją prawdziwe uczucie. Pech chce, że jej umiłowany umiera podczas miłosnych uniesień, a Renata po jego śmierci wraca do kraju, na dodatek jest w ciąży. Życie znów toczy się dalej, szare, nudne i samotne. Z czasem udaje jej się nawiązać przelotne znajomości, niestety każdy z nich nie kończy się dobrze. Oczywiście w każdym momencie życia Renaty, czy to dobrym, czy złym, wspiera ją niezastąpiona mama. Tylko mam to jednak nie mężczyzna, który ramię, w ramię kroczy z kobieta przez życie.

Autorki, bo książkę napisały dwie pisarki (zawsze zastanawiam się w takich przypadkach, jak dzielą się pisaniem i co napisała jedna, a co druga) przedstawiły czytelnikom historię, w której każdy z nas może znaleźć część swojego życia i swych problemów. Trzeba przyznać, że Renata miała sporo pecha w życiu, a autorki pokazały nam jej perypetie w bardzo obrazowy i rozczulający sposób. Lektura cechuje się bardzo prostym i łatwym w odbiorze językiem, który nie pozwala czytelnikowi nadmiernie się męczyć, a zarazem między wierszami wpaja złote myśli o tym, że warto się nie poddawać i czekać na lepszy los, bo po burzy zawsze wychodzi słońce. Dialogi zostały tu dobrze zrównoważone z opisami, co nie pozwala się nudzić podczas czytania. Warto też wspomnieć o pięknej okładce, ale tu się przyczepię, bo jej radosna ilustracja jest myląca i to bardzo, porównując jej do chwilami depresyjnej treści. 

Polecam powieść czytelnikom, którzy lubią w książkach coś więcej niż słodkie romanse i seks do rana.





Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka