piątek, 14 grudnia 2018

OSIEMDZIESIĄTY PIĄTY DZIEŃ BEZ CIEBIE...CIASTECZKA...




Widzisz? Obiecałam wczoraj, że dziś napiszę do Ciebie wcześniej i jestem. Wszystko za sprawą naszego synka, któremu obiecałam dzisiejszy dzień wolnym od przedszkola, a tym samym zostałam uziemiona w domu. Wyszło w każdym bądź razie na dobre...



Przede wszystkim podstawowym plusem jest to, że pospaliśmy prawie dwie godziny dłużej niż zwykle. Brakowało mi tego, bo ostatnie noce mocno zarywałam na pisanie artykułów. Jedynie wczoraj odpuściłam, bo zwyczajnie zgubił mi się mail z tematem do artykułu i musiałam czekać na ponowne przesłanie go do mnie. Trochę to nieprofesjonalne, ale na szczęście zleceniodawca ma mega cierpliwość do mnie. Kolejną zaletą jest fakt, że zabraliśmy się z Irusiem za pieczenie ciasteczek świątecznych. Pierwotnie planowałam zrobić tylko po pół porcji z każdego rodzaju, bo i tak ciastka zjadałeś przeważnie Ty, bo ja po próbowaniu ich podczas robienie miałam już dość. W trakcie wyszło jednak inaczej i wielkość wypieków musiała się zmienić, bo... młody zjadł wszystkie rogaliki waniliowe zaraz po upieczeniu, a i nasza stała klientka również w te święta chce zaopatrzyć się u mnie. Trochę się dziwię, bo to nie są jakieś super wypieki jak z cukierni (chociaż najgorsze nie są), tylko to takie nasze ciasteczka, które mamy sprawdzone. A może własnie dlatego są tak lubiane? W każdym razie dla mnie to bardzo miłe i czuję się doceniona.Wrócę jeszcze do Irusia. Owszem, pomógł mi przy zrobieniu rogalików, ale kiedy już były gotowe, zabrał całą tackę i stwierdził, że czuje się zmęczony ;). Nic nowego prawda? Jak stroi choinkę to też czuje zmęczenie po powieszeniu trzech ozdób ;). 

Zostałam więc sama, a mały zajął się bajkami. Z jednej strony to dobrze, bo w kuchni zdecydowanie wolę spokój, a z drugiej fajnie byłoby robić to razem. Kiedyś Ty mi "pomagałeś". Trwało to zawsze trzy razy dłużej, ale było "razem" i to miało największą wartość. Sandra też wróciła ze szkoły jakaś zmęczona. Trochę pomogła, a potem zasnęła i nie miałam serca jej budzić. I jak widzisz, dopiero teraz, chwilę przed osiemnastą znalazłam czas na kawę wypitą na siedząco. Mimo tego, lubię takie zdrowe zmęczenie, bo fizycznie jestem zmęczona, ale psychicznie odpoczęłam. No i wykrakałam... właśnie usłyszałam "mamo, jak masz czas to zrób mi tosta"... No cóż, dzieci są kochane ;). 

Wyobraź sobie, że nasze dwie córy nawet na facebooku, w komentarzach pod zdjęciem Irusia robiącego ciastka, potrafiły się pokłócić. Nie do końca jestem przekonana czy w ich przypadku stwierdzenie "kto się czubi, ten się lubi" jest prawdziwe... W każdym razie zaczynało robić się niebezpiecznie i usunęłam ich wywody. Może tak byś się przyśnił jednej i drugiej, to znów byłby spokój jakiś czas? Przeważnie to działało.

Tak sobie dziś rozmyślałam, że Twoja mama umiała naprawdę dobrze Cię wychować, bo ze strony taty (z tego, co opowiadałeś) i jego skoczowskiej rodziny nie miałeś dobrych wzorców prawda? Wpoiła Ci szacunek do kobiet, dobroć i umiejętność kochania. Nie zapominam też o pracowitości. To cechy, które w Tobie kochałam najbardziej i nadal kocham. Powiem Ci, że chciałabym jeszcze raz w moim życiu móc tak kochać, jak kochałam Ciebie i równie mocno być kochaną, ale to raczej nierealne...tak myślę, bo prawdziwa miłość może być tylko jedna. Tak mało czasu razem było nam dane, ale mam nadzieję, że tego uczucia starczy mi na resztę lat. Ciągle mam w głowie zdanie, które powiedziałeś kiedyś w nocy, niedługo przed śmiercią "jestem ciekawy kogo pokochasz, jak ja umrę, bo źle jest żyć samemu"... Kiedy to wspominam, płaczę tak samo mocno, jak wtedy. Długo mnie wtedy tuliłeś, aż zasnęłam zapłakana i nigdy więcej nie poruszyłeś tego tematu, bo wiedziałeś jak bardzo mnie on boli. Czasem przeraża mnie moja pamięć do każdego słowa czy zdania, bo lepiej chyba byłoby nie pamiętać. Niestety, potrafię zapomnieć drogę, którą jechałam setki razy, ale słów nie zapominam...

Bardzo Cię kocham.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka