Mia Sheridan, to autorka, której książki pochłaniam w jedna noc - wszystkie, bez wyjątku. Owszem, jedne wciągają bardziej, a inne mniej, ale wszystkie są niesamowite i jeszcze nigdy autorka mnie nie zawiodła. "Bez żalu" to kolejna z powieści powyższej pisarki.
Mam swoje ulubione autorki, których powieści nigdy mnie nie nudzą, ale zawsze kiedy sięgam po kolejną, nową, mam lekką obawę przed tym, by się nie zawieść. Wiem, że to bezpodstawne, ale chyba nikt nie lubi się zawodzić, jeśli obdarzy kogoś zaufaniem, a takim zaufaniem obdarzyłam Mię Sheridan. Powiem szczerze, że sięgając po "Bez żalu" nawet trochę trzęsły mi się ręce.
Jessica to młoda, śliczna dziewczyna, która zajmuje się tłumaczeniem języka starofrancuskiego. Kiedyś, będąc młoda dziewczyną miała przyjaciela, takiego, który nigdy miał nie zawieźć. I tak było - on wspierał ją zawsze i wszędzie, a ich wagon był dla obojga ucieczką od mroków dnia codziennego. Nadszedł jednak dzień, w którym on złożył na jej ustach pocałunek i... znikł... To bolało, długo. Teraz Jessica jest już dorosła i przebywa we Francji gdzie pewnego razu spotyka... jego!
Callen to przystojny i uzdolniony kompozytor. Kiedyś, będąc młodym chłopcem miał przyjaciółkę, taką, która nigdy nie miała go zawieść. I tak było - ona wspierała go zawsze i wszędzie, a ich wagon był dla obojga ucieczką od mroków dnia codziennego. Nadszedł jednak dzień, w którym to on zawiódł - złożył na jej ustach pocałunek i... znikł... To ja bolało, długo. Teraz oboje są już dorośli i przypadkowo spotykają się na jednej z ulic Francji.
Nie jest łatwo odbudować zaufanie i trudno jest wybaczyć, tym bardziej, że przepaść pogłębia wiele demonów z przeszłości i niewyjaśnionych tajemnic. Trzeba ogromnej cierpliwości i prawdziwej miłości, by móc spróbować jeszcze raz z czystą, niezapisaną kartą. I taką właśnie historię i druga szansę daje nam tym razem autorka.
Kto zna twórczość Mii Sheridan, ten wie, w jak cudowny sposób potrafi opisywać uczucia. Nie ma sobie równych w tym względzie. Tym razem również dała pole do popisu swym umiejętnościom tak, że ja, jako czytelnik miałam wrażenie, jakby siedział w głowach bohaterów. Fabuła tradycyjnie jest nieco senna, a jednocześnie powodująca ogromną chęć czytania i dowiadywania się co będzie dalej. "Bez żalu" pokazuje nam ogromną wiarę w drugiego człowieka i w dobro, które ludzie mają w sobie. Wiem, trochę to przerysowane, bo świat jest okrutny, jednak świat z książek Mii pozwala odetchnąć od smutku i zachłysnąć się miłością, romantyzmem i wyżej wspomnianym dobrem. Opisy z dialogami są idealnie zrównoważone, styl literacki niezwykle obrazowy, a każdy z bohaterów jest wyrazisty i rozpoznawalny. Sama fabuła nie jest może zbyt odkrywcza i łatwo domyślić się zakończenia, ale to nie ma znaczenia - znaczenie ma tutaj to, co autorka za pośrednictwem swoich postaci ma nam do przekazania. Polecam!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.