środa, 28 stycznia 2015

ZNAJOMOŚĆI, ZNAJOMOŚCI, ZNAJOMOŚCI...


Sytuacja pierwsza. Przychodzi pacjent do lekarza i mówi"czuję wielki ból w klatce piersiowej"-lekarz odsyła go do domu z receptą na ketonal i skierowaniem na badania krwi za dwa tygodnie("bo teraz mamy już wyczerpane limity").

środa, 21 stycznia 2015

ZAWIODŁAŚ MNIE...



Kochacie swoje dzieci,chcecie dla nich jak najlepiej ale nie doceniacie ich? Ciągle robią coś nie tak, zawodzą Wasze oczekiwania?
Moje dzieciństwo było całkiem ciekawe i wesołe, w sumie nie ma co narzekać. Kiedy zdałam maturę,pierwszy raz zawiodłam moich rodziców - nie poszłam na studia tylko do pracy. Oczywiście z postanowieniem, że za rok zdam na Filologię.

niedziela, 18 stycznia 2015

środa, 14 stycznia 2015

ŻYJĘ BO MUSZĘ...


Mam 36 lat i życie połamane... jak patyk...(KAT). Jak te słowa idealnie odzwierciedlają moją obecną sytuację. Jeszcze kilka lat wstecz cieszyłam się ze wszystkiego, robiłam tysiąc rzeczy w jednym czasie,głową mury przebijałam. 
Minęło kilka lat, a ja żyję bo muszę, wstaję rano z łóżka bo muszę, gotuję bo muszę, żadnego bo chcę. Dopadło mnie totalne przygnębienie i kompletny brak wiary w lepsze jutro. Oczywiście staram się usilnie znaleźć jakieś pozytywne i motywujące strony mojego istnienia, ale jest ciężko. Może to codzienna rutyna mnie zabija, może nadmiar stresu? Nie mam jednak chęci i sił żeby to zmienić. Jest jedna, a nawet trzy radości, dzięki którym jeszcze normalnie funkcjonuję-dzieci. W tej dziedzinie też nie jest łatwo, kiedy z ust córki słyszę "idiotka "i" spieprzaj", a z ust drugiej ciągłe "nie", ale mimo to są moim nektarem życia. No i jest jeszcze synek (dwuletni), który, kiedy jestem smutna, przybiega wołając "moja mama,moja,moja". Wtedy zapominam o wszystkim. Pamiętam jak okazało się, że jestem w ciąży, był to dla mnie koniec świata ,a teraz...synek jest dla mnie całym światem :) Nawet jak o nim piszę,podświadomie się uśmiecham. Kiedy test pokazał dwie kreski-płakałam. Moja Ś.P mama powiedziała wtedy "widocznie ktoś tam na górze uznał, że masz jeszcze coś do zrobienia w życiu" i mocno mnie przytuliła, i wiecie co? miała rację, tylko tego"coś" kompletnie nie chce mi się robić. Budząc się rano, marzę o tym żeby był już wieczór, żeby iść spać, nie myśleć, nie czuć, nie musieć. Po cichu mam nadzieję, że kiedy przyjdzie wiosna, a ciepłe promienie zaczną zaglądać do mojego okna i zacznie budzić się wszystko do życia, obudzę się i ja.

wtorek, 6 stycznia 2015

W ŻYCIU PIĘKNE SĄ TYLKO CHWILE...


Dziś post o życiu - moim życiu, o moich wyborach,złych i dobrych. Od dziecka należałam do osób ambitnych, lubiących się uczyć i bardzo, bardzo sumiennych. Ukończyłam szkołę z rewelacyjnym świadectwem i w z takimi samymi ocenami zdałam do Liceum Ekonomicznego.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka