środa, 13 maja 2015

DZIEŃ 39 - SłODKA ZEMSTA :)

 

Zemsta jest słodka :) Dzisiaj nie dałam się mężowi wrobić robotę z dzieckiem u boku i to on posmakował tej przyjemności. Wzięłam synka na dwór (bawił się w piaskownicy), a mężowi zaproponowałam żeby umył samochód i dyskretnie ulotniłam się do domu. Minęło może dziesięć minut i słyszę wrzask :) Synek nabrał sobie łopatkę piasku, podszedł cichutko do męża i świeżo umytego auta i wsypał mu część pasku do wiadra z wodą, a drugą część na mokre jeszcze auto :), a potem wziął się za mycie rączkami nadkola :) Mąż zanim zainterweniował (nauczony robić wszystko na spokojnie bez dziecka) to auto było na nowo brudne i dziecko również. Ach, aż mi się humor poprawił :) Woła potem na mnie "chodź popatrz na Twojego synka", popatrzyłam, wzruszyłam ramionami i stwierdziłam "że to było do przewidzenia". Ciekawe czy da mu to do myślenia? Wątpię.


Tak szczerze, to dzisiaj runął mój światopogląd na temat mężczyzn, a powodem tego jest lektura informacji dotyczących relacji interpersonalnych. Okazuje się, że to jednak nie faceci są ble, tylko my kobiety mamy problemy z komunikacją. Nie wyrażamy jasno swoich wymagań, myśli itp. Jest takich dwanaście punktów, które powinno się stosować dla dobrej komunikacji z partnerem:
1. Usuwaj przeszkody utrudniające właściwe komunikowanie partnerów interakcji,
2. Ucz się empatii,
3. Pozwól, by twój partner był dla ciebie kimś ważnym,
4. Przyznawaj się do błędów,
5. Przepracowywanie problemów i spraw tu i teraz, a nie potem,
6. Ostrożnie formułuj opinie,
7. Bądź rzeczywisty, przejrzysty i szczery,
8. Buduj klimat zaufania,
9. Nie lękaj się ujawniać swoich uczuć,
10. Bądź gotowy do udzielania i przyjęcia informacji zwrotnych skutecznie i delikatnie,
11. Postaraj się bezwarunkowo zaakceptować partnera interakcji,
12. Mów otwarcie o swoich problemach.

Niestety u mnie nie ma problemu tylko z punktem dziewiątym i to też nie zawsze. Moja córka stwierdziła "mama nie łam się,t am pisze wszystko w rodzaju męskim (bądź gotowy, bądź przejrzysty)czyli to się tyczy facetów ;). Nieźle to sobie wykombinowała. Powiem Wam jednak, że ciężko być kobietą i jednocześnie umieć się dobrze komunikować. Uwielbiamy żeby nasz mężczyzna się domyślał, jak pyta "co Ci jest" mówimy "nic" mimo, że jesteśmy na niego złe, itd, itp. Oj ciężko, ciężko jest :(. Z racji tego, że moje najstarsze dziecko jest chore i nie poszło do szkoły, a ja dzięki temu miałam z kim zostawić najmłodsze, wybrałam się do Auchan, wymienić baleriny, które są o jeden rozmiar za małe na córkę. Kupiłam je za 10 zł. przejeździłam 20 zł. a i tak ich nie wymieniłam, bo już nie było. Taka nasza babska oszczędność. Dobrze, że mi przynajmniej to 10 zł. zwrócili ;) niestety i tak jestem sporo do tyłu, bo po drodze do kasy było stoisko z kosmetykami, które wołały do mnie "weź nas, weź nas", no i stało się... szampon i balsam do ciała były bardzo, ale to bardzo przekonujące... A w moim ogródku zebrałam pierwsze plony :) Jak widać na załączonym zdjęciu, takie rarytasy będziemy teraz jeść na śniadanie, obiad i kolację - tyle tego urosło. Jak ktoś chętny to zapraszam :)bo muszę się tego jak najszybciej pozbyć żeby zrobić miejsce na pomidory.

A wieczór jak to wieczór, nic ciekawego się nie działo, ani nie dzieje. No chyba, że mój małż będzie chciał odkupić swoje winy w typowo męski sposób.Więc może jakiś masaż, czy coś w tym rodzaju mnie dziś spotka? Kto to wie...

3 komentarze :

  1. I jak wieczór? Greyowe szaleństwa były?
    powiem Ci że ja też mam ochotę czasami zostawić ich samych, ale jakoś nie mam serca. dziwne nie?
    ja wczoraj byłam taka nabuzowana. tak mnie krew zalewa, że zamiast usiedzieć spokojnie jak młoda spała za dnia, włączyłam turbospeeda i posprzątałam całą chałpę. nawet mąż żartobliwie "myślałem że przyjdziesz posiedzimy, a ty sobie ot tak poszłaś sprzątać całe mieszkanie?" normalnie i like it.

    wiesz mam mały problem z siostrami. nie chce teraz wychodzić na sknere. sprawa kręci się wokół dnia matki i ojca. dziewczyny stwierdziły że mamie można kupić pilnik do pięt s schoola. czy jakoś tak. 170zł na dzień matki na 4? i tak ich pogieło. staneło na tym, poczytałam opinie o pilniku z rossmana, podzieliłam się z siostrami no i się zgodziły, 70 zamiast 170 troche robi różnice. pomijając fakt że one już dały mamie prezent, bez dłuższej dyskusji o tym. teraz na dzień ojca wykombinowały maszynke do golenia za 120zł. wyszukałam działającą na tej samej zasadzie za 80, no ale one wolą tamtą. pytam sie czemu? ja wiem poszłam do pracy, mąż pracuje, ale miałam co miesiąc odkładać kase na nową kuchnie, a na dzien dzisiejszy nie mam nic, bo wiecznie ktoś coś ode mnie wymaga. jestem w kropce..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mężowie mają to do siebie,że owszem,tacy zmartwieni,że mogłaś usiąść itp ale mówią to dopiero po posprzątaniu,nigdy w trakcie.Co do sióstr,zawsze to taniej"na spółkę"ale przecież jak nie chcesz to powiedz,że nie i już.Nie musisz się tłumaczyć.A wieczoru w stylu Greya nie było,bo mam zbyt wielkiego stracha przed zabiegiem żeby się wyluzować :)

      Usuń
    2. tu sie zdziwisz ;p powiedział mi to w trakcie sprzątania ;)

      Usuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka