piątek, 26 czerwca 2015

DZIEŃ 85, 86 - JESTEM DUMNA, BARDZO DUMNA ...

Wiem, że nieładnie jest się chwalić, ale muszę, po prostu muszę się pochwalić jakie mam zdolne dzieci. Sandra przyniosła dziś do domu świadectwo z czerwonym paskiem, czego na początku roku w życiu bym się nie spodziewała, zważywszy na jej zapał do nauki. Nigdy się nie uczyła, zadania domowe robiła, owszem ale żeby się do nich przykładała jakoś specjalnie to też nie. Szczerze, jak to widziałam to byłam przerażona. Z czasem okazywało się, że ma jakiś sposób albo system i oceny (mimo,że w naszej szkole jest wysoki poziom)miała coraz lepsze. Powiem Wam, że moim marzeniem było, żeby moje dziecko miało czerwony pasek na świadectwie. Jako matka jestem niesamowicie dumna, tak dumna, że nie umiem opisać tego słowami.
Razem z mężem otrzymaliśmy również list z gratulacjami :)

A ja otrzymałam niespodziankę od klasy Sandry, której bym się w życiu nie spodziewała. Tak mi się miło zrobiło, że ktoś docenił to co robię dla klasy i szkoły, że aż mi się łezka w oku zakręciła.

Powiem Wam, że to, co otrzymałam od dzieci jest dla mnie więcej warte niż największa wygrana w konkursie. Teraz wiem, że to co robię ma sens i wiem, że obrałam dobrą drogę... Kiedyś tak nie było, żyłam sama dla siebie, nie obchodzili mnie inni, ale porządny kop od życia w d..e pozwolił pomógł mi się opamiętać. Szukałam wtedy celu, żeby nie być bezczynnym, i móc kiedyś powiedzieć"tak, przeżyłam moje życie w sposób wartościowy" i chyba mi się to udaje :)

A wracając na ziemię - pojechałam dziś razem z córką po soczewki kontaktowe, które miałyśmy otrzymać w ramach projektu TRND POLSKA. Miałyśmy kawałek drogi do gabinetu, około 57 km.w jedną stronę. Pomijając jednak tą drobną niedogodność, jestem bardzo zadowolona. Po pierwsze - cieszę się z dwudziestu soczewek dla córki (10 par) ,która ma wadę tylko na jedno oko, więc starczą jej na dwadzieścia dni, i dwudziestu dla mnie. Jeżeli o mnie chodzi, to nie jestem do nich przekonana po tym jak widziałam córkę, która pierwszy raz próbowała sobie taką soczewkę włożyć do oka. Na sam widok moje oczy łzawiły. Po drugie - po badaniu wzroku dowiedziałam się, że okulary które noszę są dobre, ale tylko do chodzenia, a do czytania muszę mieć sporo mocniejsze. Ciekawe jest to, że okulistka do której zawsze chodziłam mówiła, że jestem za młoda na dwie pary okularów,i mimo, że wspominałam jej o tym jak kiepsko mi się czyta w obecnych, obstawała przy swoim. Po trzecie - takie same oprawki jak moje plastikowe szkła z anty - refleksami kosztowały mnie tam taniej o 160 zł. niż w miejscu gdzie ostatnio kupowałam okulary. Czyli bilans wychodzi dosyć mocno na plusie na moją korzyść :)A, i okulary z pozostałymi soczewkami (nie mieli tyle na stanie) wyślą mi pocztą, żebym nie musiała znów tak daleko jechać. Jestem w pełni usatysfakcjonowana :)


Zastanawiam się tylko czy dwadzieścia soczewek wystarczy żeby przyzwyczaić się do nich? Córka po dwóch godzinach nie wyglądała na szczególnie szczęśliwą i wyjęła ją z oka. Na wszystko potrzeba chyba jednak czasu. Po za tym nie zdarzyło się nic wartego opisania. Gdyby nie ten wyjazd, to szara rzeczywistość zanudziłaby mnie na śmierć.


7 komentarzy :

  1. Jestem.tak samo.dumna ze swojej pociechy jak ty że swojej.
    Dzisiaj byłaś w Tychach? Rzut Beretem ode mnie a ty nic nic? Ale w sumie masz rację dzisiaj nie był mój szczęśliwy dzień 😉 także wyłączone 😚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie taki rzut beretem,bo chyba dopiero za Katowicami mieszkasz?Ja to nie znam tych dróg wszystkich,wiem jedynie,że Mikołów gdzieś po drodze był.My to się faktycznie musimy kiedyś umówić :)Jak to nie był Twój szczęśliwy dzień?Nie masz już tego wrednego zęba,więc nic tylko się cieszyć.Fajne uczucie być dumnym z dziecka :) teraz mogę smiało mówić,że niedaleko pada jabłko od jabłoni :)

      Usuń
    2. no kochana Mysłowice graniczą z Tychami ;) nawet nie wiesz jak mi się dobrze spało dziś bez tego zęba!

      Usuń
  2. Gratuluję tak zdolnej córki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wspaniałych wyników córy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje dla córki :)
    Ja się dopiero zapisałam na wizytę z trnd i obawiam się, że też je wyciągnę :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Och ja muszę jeszcze poczekać na takie dumy z syna ;) teraz póki co występował w przedstawieniu w zerówce na dzień may i wzruszyłam się.
    Nic tylko się cieszyć ze wspaniałych dzieci :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka