wtorek, 25 sierpnia 2015

DZIEŃ 151 - MŁODOŚC RZĄDZI SIĘ SWOIMI PRAWAMI...


 
O czym to ja wczoraj miałam pisać? Już wiem, o młodości, radości, sile... Ale najpierw przepraszam Was, że link do profilu Romana (o którym wczoraj pisałam) nie działa. Niestety Roman zmienia adresy url, pojawia się i znika, ale jeżeli w wyszukiwarce na fb wpiszecie Roman Nowicki, to Wam pokaże jego profil. Mocno już okrojony, bo facebook nareszcie zaczął reagować. Usunięto już dwie jego strony o ojcach pożądających córki i o Kamilli (dziewczynka zarąbana siekierą) gdzie pisał, że dobrze, że zdechła. Został tylko ten profil, ale i na niego przyjdzie pora....

Pamiętacie jak pisałam Wam o przygotowaniach mojej córki do swojego pierwszego balu? Do komersu? Wczoraj dostała płyty z tego wydarzenia, jedną ze zdjęciami, a drugą z filmikiem. I powiem Wam, że kiedy go oglądałam, to łzy cisnęły mi się do oczu. Filmik skonstruowano tak, że najpierw są zdjęcia (ich zdjęcia)z przedszkola, potem z klas 1-3, następnie 4-6 i gimnazjum. Jeszcze niedawno takie dzieciaczki z kucykami z nich były... jeszcze niedawno córka dawała mi buzi na pożegnanie przed drzwiami przedszkola... jeszcze niedawno była taka maleńka, bezradna. A teraz (kurcze jak o tym myślę to miękko mi się robi) na tym filmie, to nie były już małe dzieciaczki, ale piękni, młodzi ludzie, prawie dorośli. Chłopcy w garniturach, dziewczyny w balowych sukienkach.Tacy radośni, tacy pewni siebie. Cały świat stoi przed nimi otworem. Wiele się zmieniło od czasu kiedy ja miałam komers. Wtedy wszystkie byłyśmy na galowo i na płaskich obcasach. Chłopcy siedzieli przy jednym stole, a my przy drugim, bo jakoś nie było przyjaźni damsko-męskich. Teraz już tak nie jest, teraz wszyscy są równi, nie ma podziału na dziewczyny i chłopaków. Za moich czasów to było wielkie coś, zrobić sobie zdjęcie z kolegą, a teraz to normalna rzecz. I dobrze, bo czasem (mówię z babskiego punktu widzenia)lepiej mieć chłopaka za przyjaciela, niż dziewczynę. W moim przypadku z płcią męską zawsze łatwiej mi było się dogadać. Faceci są łatwiejsi do ogarnięcia, i nie lecą zaraz do kolegi "powiedzieć mu w sekrecie" co ja mówiłam, nie trajkocą jak najęci, dla nich czarne jest czarne, a białe jest białe. Wiecie, są chwile kiedy zazdroszczę córce, że żyje w tych czasach, ale to tylko chwile, bo zaraz potem przypominam sobie, że ja nie miałam komputera, ale miałam życie. Nigdy się nie nudziłam, nigdy nie narzekałam na brak znajomości... nigdy. Ciągle coś się robiło, a to ognisko, a to wyjazd nad rzekę, to spotkanie na zlocie CB radia. Tak, tak CB radia. Nie mieliśmy komórek, ale mieliśmy CB radia :) Czasem zakłócenia były takie, że dogadać się nie szło, ale i tak miałam setki znajomych. Oni przyjeżdżali do mnie, a ja do nich. Teraz niektórych już nawet nie pamiętam, ale są tacy, którzy zapadli mi w pamięć na zawsze. Cygan Jastrzębie, Baja Bongo, Kolumb Jastrzębie, Śnieżny, Dakota, Jarek 46, Darek55, Cola Jastrzębie, Czekoladka Zamarski, Pina 21... długo by wymieniać. Mój wywoławczy był najpierw Bejbi Pierściec, ale potem pojawiło się tych Bejbi kilka i zmieniłam na Jamajka Pierściec. To były czasy. Nie było dnia żeby któryś ze znajomych z CB nie czekał na mnie pod szkołą (średnią) żeby pogadać, czy zwyczajnie połazić po Cieszynie. W weekendy mój dom tętnił życiem, i non stop ktoś przyjeżdżał i odjeżdżał. Do dziś zastanawiam się jak moi rodzice to znosili, ale znosili. Zdarzało się, że kręcili nosem, szybko im jednak przechodziło. Tak to było.

A dziś było tak, że raczej do młodzieńczych lat nie ma co porównywać, bo cały dzień padało, bolała mnie potwornie głowa, dzieciaki oczywiście wtedy są najgłośniejsze, i ogólnie cholera mnie brała. Po południu odwiozłam pierworodną znów do cioci, a potem to już nic nie robiłam, bo ból nie pozwalał mi normalnie funkcjonować. Dopiero wieczorem po kolejnej tabletce, poprawiło się na tyle, że usiadłam do laptopa żeby napisać post. Wybaczcie jeżeli znajdziecie tu błędy czy literówki, ale wiecie...Czasem tak jest :)

P.S.Nie robiłam dziś zdjęć, ale wklejam jedno zrobione wcześniej. Takiego oto pięknego konika mamy za płotem :)

8 komentarzy :

  1. W każdej kwestii wspomnień naszych dzieci i ich WIELKICH dni jesteśmy tak emocjonalni... bo dzieci są całym naszym życiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie.Ja bardziej wzruszam się wielkimi chwilami dzieci niż swoimi :)

      Usuń
  2. Takie filmy to świetna pamiątka ;) Jeszcze chwila i będziesz film ze ślubu córki oglądała!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne są takie wspomnienia i wydaje się że my mamy więcej takich wspomnień, kiedyś nie było fb, internetu ale były za to zabawy w podchody, gra w gumę, gra w karty i jedna bajka na dobranoc w tv i cały dzień można było biegać ze znajomymi po podwórzu a teraz lepiej popisać na gg co słychać a w karty pograć online.
    Najbardziej brakuje mi saturatora ;) no i muszę gdzieś kupić syfon...
    Ja nie miałam w szkole komersu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,tylko my nie mamy takich pamiątek jak zdjęcia czy płyty.A szkoda :(

      Usuń
  4. Płyta musiała być na prawdę piękna - to prawda dzieci rosną,jak na drożdżach a z Twojej córki wyrośnie na pewno piękna i mądra Kobieta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jakoś zawsze lepiej dogadywałam się z facetami ;-) I masz rację, lepiej mieć faceta jako przyjaciela, facet przynajmniej nie wypapla i nie doda nikomu "tylko nie mów nikomu/że Ci mówiłem". Od maleńkości otaczałam się dlatego raczej tylko kolegami :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka