środa, 26 sierpnia 2015

DZIEŃ 152 - I ZNÓW TO SAMO...

 
 
Nie wiem czy znacie stronę na facebooku pt. "Beka z mamuś na forach"? Właśnie tam znalazłam dziś post o tym, że jednak głupota co niektórych jest nieuleczalna. Opis postu jest taki "Otrzymaliśmy dzisiaj zdjęcie od fanki, które według autorki (matki tego dziecka) miało być śmieszne. Na podłodze siedzi trzyletni chłopiec (tak szacujemy, możemy się mylić), a przed nim spoczywa talerz zupy. Penis dziecka ląduje w posiłku, a opis zdjęcia to: Kisimy ogórka w zupie. Czy matki słyszały określenie: TROLL PARENTING?
Fanom Beki jak i nam samym, zarzuca się słabe poczucie humoru, zgadza się - Beka nie jest dla wszystkich :) ale korzystając z okazji wzrastającej popularności Karnego Brajanka, wrzucamy to zdjęcie w komentarzu, w bardzo ocenzurowanej formie"
A tu macie link do tego zdjęcia https://www.facebook.com/746563065376170/photos/p.1002155116483629/1002155116483629/?type=1&theater...a resztę pozostawiam Waszej ocenie. I wybaczcie, że tak ciągle nawijam jedno i to samo, ale tak, jak pisałam ,jestem mocno przeczulona na takie sprawy. Wrócę też do osławionego konta Romana Nowickiego (już go nie ma). Co się okazało? Za tym kontem stała bardzo groźna grupa pod nazwą UCZUCIOPEDYŚCI. Znajdziecie ją, a raczej stronę z naborem do grupy na facebooku. Nie jest łatwo się do niej dostać. Grupa UCZUCIOPEDYŚCI to coś w rodzaju odłamu innej grupy .Nie chcę zbyt dużo o nich pisać, by nie narobić sobie kłopotów, ale tutaj wklejam link do artykułu na ten temat. Przeczytajcie, jeżeli nie dla siebie, to dla Waszych dzieci. http://wyborcza.pl/1,76842,12116040,Trolle_i_zlewy.html
Grupa sama w sobie jest okropna, ale z tego co wyczytałam, nawet oni usuwają zdjęcia dzieci itp. ze swojego forum. Dlatego doszłam do wniosku, że akcja z profilem Romana była prowokacją, w stylu "może wreszcie zrozumiecie, że dziecko nie jest Waszą własnością, a tym bardziej jego wizerunek". Mam cichą nadzieję, że mam rację z ta prowokacją. I jeszcze jeden link do strony gdzie opisywane są ich wybryki, np.naśmiewanie się z niepełnosprawnej Ani i puszczenie do internetu filmiku z nią, i wiele innych.https://www.facebook.com/pages/Walka-z-demoralizacj%C4%85-m%C5%82odzie%C5%BCy-przez-stron%C4%99-uczuciopedia/972598989470920?fref=ts

Kto przebrnie przez te linki będzie wiedział na co uważać, i na kogo, a Ci co mają dzieci będą bacznie obserwować, żeby któreś z nich nie miało ochoty wstąpić do tej grupy. Dobra, dość,bo napytam sobie biedy.

A jak spędziłam dzisiejszy dzień? Zastosowałam się do rady pewnej mądrej staruszki, mojej Śp. babci, która zawsze mi powtarzała "obiad zrób jak chłopa nie ma, ale resztę zostaw. Jak wróci z pracy, to wtedy bierz się za robotę. Nie ma sensu zapierniczać kiedy go nie ma, bo jak nie widzi, to uważa, że nic nie robisz, a tak zyskasz osiem godzin wolnego, a swoje zrobisz później, no i dzieckiem w tym czasie on się zajmie". I możecie mi wierzyć, że tego się trzymam, i może dlatego nigdy mąż mi nie powiedział, że "siedzę w domu i nic nie robię", bo robię, ale wtedy jak on widzi. Nie na darmo mówią, że faceci to wzrokowcy. No i przecież mężczyźni twierdzą, zwłaszcza jak dotyczy to ich, że przy dziecku nie da się nic zrobić;) Czyli pół dnia zleciało mi na nic nierobieniu w stylu "mamo pobaw się ze mną", ale akurat to jest dla mnie przyjemnością, i zerkaniu od czasu do czasu w neta. I robieniu zdjęć górom, bo wczoraj padało, a dziś nad wierzchołkami wznosiła się para-piękny widok, niestety zdjęcia nie uwieczniły tego jak należy.

 
Kiedy mąż już dotarł z pracy, wtedy wzięłam się za wszystko na raz. Zrobiłam gofry, oczywiście zapomniałam dodać jajek, ale w porę się zorientowałam.
 

Potem sałatki do słoików z pomidorów, papryki, cebuli i ogórków. I tu mocno improwizowałam, bo w przepisie były tylko pomidory i cebula, a ja dodałam wszystko co było możliwe. Chyba nic się nie stanie, że z pomidorami jest papryka i ogórki? Ogarnęłam też dom, bo moje dzieci nie potrafią jeść w jednym miejscu i odkurzać trzeba dwa razy dziennie, a potem był już wieczór czyli codzienne rytuały - kąpiel synka (mąż to robi), kładzenie go spać (to robię ja), kolacja, załadowanie zmywarki i mój czas na relaks w wannie :) Cieszę się, że jest już wieczór, synek śpi, córka ma swoje zajęcia, a ja mam spokój i ciszę. Lubię wieczory, ale przeraża mnie fakt, że dni tak szybko lecą, dzień noc, dzień noc...

A jakie Wy macie sposoby na facetów?
 

5 komentarzy :

  1. Niektórzy rodzice naprawdę nie mają wyobraźni, zastanawia mnie co trzeba mieć w głowie żeby takie zdjęcia wrzucać do internetu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się nad tym samym... hmm, gofry, trzeba jutro zrobić, bo ktoś mi tu narobił apetytu :)

      Usuń
  2. O smaczne gofry :))
    Klikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się rada Twojej Babci :)

    OdpowiedzUsuń
  4. GOFRY! uwielbiam! ale nie mam gofrownicy, w tym mały szkopuł ;(

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka