czwartek, 10 grudnia 2015

GREY - 50 TWARZY GREYA OCZAMI CHRISTIANA...KOLEJNY RAZ...DZIEŃ 258...



Jak wiecie, albo nie wiecie, ale często tym wspominam, jestem wielką fanką każdej części Greya, czy to książki, czy filmu, o czym pisałam TU i TU. Okazuje się, że właśnie te dwa posty biją rekordy odwiedzin na moim blogu. Codziennie czyta je około 500 osób. I ostatnio jedna z czytelniczek urzekła mnie swoim komentarzem"
" Zgadzam się z tobą.
Mam 55 lat i książka mnie urzekła.
Moje dzieci wyraziły wielkie zdziwienie _ mamuś, no wiesz taka perwersja..- w twoim wieku? A dla mnie to przede wszystkim historia trudnej miłości. Seks i pożądanie jest tylko kluczem do otwarcia się mrocznego" 50". Dla mnie wielką wartością są ich rozmowy oko w oko oraz pokazanie e-mail, jako sposobu porozumiewania się w trudnych tematach, w których łatwiej jest napisać niż wypowiedzieć słowa. Życzę wszystkim młodym , by potrafili tak jak ANA znaleźć klucz do swojej miłości.

Podstarzała fanka Greja"

Więc i ja kolejny raz, chyba trzeci sięgnęłam po mojego Greya i kolejny raz przekonałam się, że w udanym związku musi być seks, dużo seksu (oczywiście oprócz innych spraw, ale teraz skupiam się na tej jednej). I tak sobie myślę, że Ci którzy twierdzą, że nie czytają o takich sprawach, nie myślą , bo to fuj, bo oni tacy nie są, bo nie wypada, zwyczajnie oszukują. Bądźmy szczerzy, seks był, jest i będzie, i nie ma ludzi, którzy o nim nie myślą. Różne komentarze na temat Greya słyszałam, od najgorszych do najlepszych, ale prawda jest taka, że może i nie jest to książka najwyższych lotów (i tłumaczenie kiepskie), ale ma swój przekaz, nie tylko sado-maso, bo tego akurat jest tam tyle co kot napłakał. Ma przekaz, o miłości, o wierności, o poświęcaniu się w jej imię, i o tym, że warto, warto dążyć do miłości. A wszędobylski seks, jest pikantnym dodatkiem do tej historii. I muszę przyznać, że książka ta ubarwia pożycie w związku... bardzo. Jednym trylogia uświadamia, że miłość zwycięża wszystko i warto jej szukać, a innym (tak, jak mi), że tą miłość mają obok siebie, tylko czasem jej nie doceniają. A gdybym chciała poczytać coś z klasyki to sięgnęłabym po "Pana Tadeusza", tylko czy on dałby mi taki ogrom wrażeń? Chociaż i tam o seksie była mowa :) To tyle na temat przystojnego Christiana na dziś, ale spokojnie, nie byłabym sobą, gdybym jeszcze do tego nie wróciła, zwłaszcza, że w lutym zaczynają kręcić drugą i trzecią część filmu :)

Po za tym dzisiejszy dzień był spokojny. Obudziłam się z potwornym bólem głowy. W życiu bym nie pomyślała, że jedno piwo może spowodować takie skutki. Po trzeciej kawie, ból powoli minął i zabrałam się za robienie stroików z szyszek, a raczek kończyłam to, co zaprzestałam przez porządki. Co do porządków też mam już prawie po, z czego niezmiernie się cieszę. Mąż bardzo mi pomógł. Ogarnął się po ostatniej akcji z prądem i do nocy robił to, co do niego należało, nawet kiedy już spałam. Miało to i złe strony, bo z spraw 18 + nici, no bo sprzątał. Chciałam to mam :)



To u góry, to tylko wstępna przymiarka, bo żywy świerk nie wytrzyma do świąt. Potem planuję słój ozdobić sztucznym śniegiem, gałązki też, tylko szyszki pozostaną naturalnego koloru. A na zdjęciu u dołu początki wieńca szyszkowo - orzechowego :)

Jak tam u Was minął dzień? Porządki już zrobione?

                                 Baner

29 komentarzy :

  1. Trylogię czytałam, polecam i też traktuję tę książkę jak mówisz historię trudnej miłości. Wiadomo trochę wyidealizowanej jak to na potrzeby książki ;)
    Akurat jestem w trakcie czytania GREYa, zdecydowałam się czytać w oryginale, jednak nie wciąga mnie póki co ( a z resztą części miałam tak że czytałam jednym tchem), bardzo czuć, że książka jest pisana przez kobietę i myślenie Christiana czasem bardzo moim zdaniem odbiega od myślenia faceta ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie autorka nie podołała zadaniu pisania jak mężczyzna,no i niestety w tej części tajemniczość Greya nieco blednie.

      Usuń
  2. Ja niestety nie mogę znieść tej książki przepraszam. :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za co kochana przepraszasz? Że masz odmienne zdanie? To dobrze,tak ma być. To,że mi coś się podoba wcale nie oznacza,żę wszystkim musi :)

      Usuń
  3. Wszystkie części Greya leżą na mojej półce,jednak żadnej jeszcze nie przeczytałam... Do filmu byłam bardzo sceptycznie nastawiona i przed i w trakcie, ale po oglądnięciu dotarło domnie, że caly czas żylam ich życiem i ani chwilę się nie nudziłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro film Ci się podobał to książki powinny jeszcze bardziej,bo moim zdaniem są o niebo lepsze,no i bardziej szczegółowe :)

      Usuń
    2. Tylko ta doba cięgle za krótka...

      Usuń
  4. Niestety nadal nie przeczytałam książki. A dzień dziś miałam bardzo ciężki.
    W tym roku wiem, że ze wszystkim nie wyrobię się do świąt ale to nic ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Święta chodzi o to żeby być razem,a że z czymś się nie wyrobi to trudno,przecież nie na tym to wszystko polega. Byłaś u lekarza?

      Usuń
    2. Byłam, byłam. Dostałam tabletki od których na sam widok ceny rozbolała mnie głowa.
      Wczoraj wzięłam je pierwszy raz i jakoś dziwnie się po nich czułam. Co zauważyłam mój organizm tak reaguje przy przemęczeniu, schylaniu się. A lekarz zalecił: nie przemęczać się, odpoczywać i nie stresować się - to chyba nie wykonalne ;)

      Usuń
  5. A ja jestem trochę do tyłu bo nie czytała Greya, chyba czas to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie,że tak,chociażby po to żeby stanąć po jednej albo drugiej stronie :)

      Usuń
  6. Ja się pewnie nie skuszę na II częśc Greya :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam wszystko :) i także widzę w tej książce więcej niż sam seks, dla mnie ma większe przesłanie. Uwielbiam też ten moment kiedy Ana zmienia się w dojrzałą, mocną kobietę z szarej myszki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo w Greyu okazuje się,że właśnie Ana jest tą silną,mimo,żę wydawać by się mogło,że Christian jest nieugiętym mężczyzną :) Cieszę się,że podzielasz moją fascynację :)

      Usuń
  8. ja Greya oglądałam i czytałam 2 części. Ale bez szału ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak oglądałaś i czytałaś to znaczy ,że źle też nie było :)

      Usuń
  9. Do Greya po prostu trzeba dojrzeć, by mieć do niego odpowiedni dystans :) To w końcu erotyk jak każdy inny, a seks jest nieodłączną częścią szczęśliwego związku.
    Pozdrawiam Cię ciepło z samego centrum przedświątecznych porządków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Jedni widzą tylko seks,inni złe tłumaczenie,a jeszcze inni coś tam,coś tam. W rzeczywistości jest to historia dwojga ludzi,nieco nieumiejętnie napisana przez autorkę.

      Usuń
  10. Dla nas książka była nie do przebrnięcia niestety ale wierzymy, że ktoś może być jej fanem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrząc na dzienną liczbę wyświetleń posta o Greyu wygląga na to,że tych którzy lubią Greya można liczyć tysiącach :)

      Usuń
  11. moja mama jest po 50siątce i ona pierwsza chyba z naszej rodziny Greya kupiła, także wiek tu nie ma znaczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też Greya przeczytałam, ale jakoś mnie nie porwał :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się w 100%, może nie jest to lektura górnych lotów i rzeczywiście słyszałam, że wersja anglojęzyczna jest o niebo lepsza, ale mi to nie przeszkadzało. Wiedziałam, czego mogę się spodziewać i to otrzymałam. Mam wrażenie, że niektórzy wstydzą się tego, że czytają Grey'a, nie rozumiem tego. A najnowszą część sama obadam, może w święta, bo bo już trochę czeka na mnie. Jestem ciekawa, czy odczucia będą podobne :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie nie wciągnęły jakoś te książki... I chodzi nie tyle o tematykę, co język i styl pisania... Chyba jestem trochę wybredna :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nie czytałam tych książek, dopiero mam w planach je poznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie zdzierżyłam niestety tych książek. Ani jednej części. Może jest tam i seks, ale przedstawiony w tak infantylny sposób. I, jak wspomniała Wielopokoleniowo, styl autorki jest niestety słaby i kiepski. Ale każdy lubi cos innego :) Inaczej byłoby nudno.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam pierwszą część, ale z trudem wytrwałam do końca. Zraził mnie prosty język, jak napisałaś, kiepskie tłumaczenie, i dlatego nie czytałam już kolejnych części, chociaż po Twoim wpisie jestem gotowa w wolnym czasie przeczytać. Filmu jeszcze nie wiedziałam, jednak muszę to szybko nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka