czwartek, 31 marca 2016

"NA SZCZYCIE" - K. N.HANER



Opowiem Wam dziś o jednej z powieści, które pozwoliły mi przetrwać burzę, jaką miałam i mam w swoim życiu. Pozwoliła na jakiś czas ( na prawie 800 stron) zapomnieć o chorobie męża i pozwoliła żyć innym życiem...


Oficjalny opis książki brzmi: 

"Na szczycie" to pełna erotycznych niespodzianek i romantycznej miłości powieść o tym, że warto mieć marzenia i nie ulegać przesądom, ponieważ nigdy nie wiadomo, jak skończy się to, co wcale dobrze się nie zaczęło”.

Mój nieoficjalny opis jest nieco inny. Publikacja jest debiutancką powieścią  erotyczną autorki (wydaną w ubiegłym roku, jednak ja dopiero teraz nadrabiam zaległości) ale mimo debiutu, dała dziewczyna czadu. Mamy tu każdy możliwy rodzaj seksu. Biseksualiści, homoseksualiści, trójkąty i inne figury geometryczne, seks analny, oralny i wszystkie temu podobne. Jedni za drugimi, drudzy pod trzecimi i trzeci na czwartych. Oj dzieje się, dzieje! Jest w czym wybierać, a wyobraźnia pracuje tak intensywnie, że para leci. Nie jest to jednak wbrew pozorom książka tylko o seksie. Sprawy 18 + dodają jej tylko pikanterii. Jest to utwór o miłości, trudnym dzieciństwie, pokonywaniu demonów przeszłości i przyszłości i o nadziei... nadziei na lepsze jutro w ramionach ukochanej osoby... nadziei na szczęście... czyli to, co tak lubię - miłość zwycięża wszystko.

Książka jest napisana w bardzo prosty sposób, nie ma tu długich opisów, dialogów itp. Wszystko krótko, zwięźle i na temat.

Główna bohaterka to Rebeka Stanton, dwudziestojedno letnia striptizerka. Żeby było ciekawiej, mimo, że jest striptizerką, a to kojarzy się z wiadomo czym, ona jest dziewicą. Podjęła się tej pracy ze względów finansowych, swoich i ciągle "biednej" matki. Strój anioła, w którym występuję nie odzwierciedla jednak jej charakteru, na pozór uległego, a w rzeczywistości twardego ( z ciętym językiem), jak na prawdziwą kobietę przystało.

On, główny bohater, to menedżer słynnej grupy rockowej - Sedrick Mills. Przystojny, okrutnie bogaty i... uciekający sprzed ołtarza, bo podczas ślubu przypomniał sobie właśnie Rebekę, którą zobaczył na swoim wieczorze panieńskim. Jak to mówią, serce nie sługa... Wraca więc nasz Sed do klubu i proponuje dziewczynie pracę tancerki na trasie koncertowej swojego zespołu. Wiadomo co potem, najpierw "nie, nie, nie", a potem jednak "tak". I w ten sposób rozpoczyna się ich początkowo dziwna znajomość. Dalsza akcja dzieje się w zawrotnym tempie. Sytuacje zmieniają się z minuty na minutę i niczego wcześniej nie można przewidzieć. I możecie mi wierzyć, że w towarzystwie rockmanów i  przyjaciela biseksualisty bohaterka ma co robić. Przy tak dynamicznej akcji nie zaznacie monotonii, to gwarantuję. Do tego książkę czyta się szybko, dzięki sporej ilości dialogów i krótkim opisom. Nie ma tutaj podziału na rozdziały, co moim zdaniem jest sporym plusem, bo nie liczymy ile jeszcze rozdziałów zostało do końca, tylko czytamy, czytamy i czytamy... Tak, jak wspominałam wcześniej, jest to debiutancka powieść autorki, więc jej warsztat literacki również jest nieco debiutancki, ale to, jak pisze i jak wciąga czytelnika w fikcję literacką powieści, nie ma już nic wspólnego z debiutanctwem. Każdy z bohaterów, bo oprócz głównej pary jest kilka wątków drugoplanowych, ma swój indywidualny charakter, żaden nie jest nijaki. Autorka zafundowała mi całą gamę odczuć - od śmiechu do płaczu, od dramatyzmu do komedii...

Wracając jeszcze do fabuły - niezmiernie zadziwia mnie fakt, że Rebeka miała pracować jako tancerka, dostała nawet niezłe pieniądze "z góry", a nie przepracowała nawet jednego dnia, bo... złamała nogę, uprawiała seks z połową zespołu, była porwana, potem chora itd. itp. To rzeczywiście musi dziać się w Los Angeles, bo u nas po jednym dniu chorobowego jest problem w pracy. Pomyślcie jakie to byłoby fajne, tak sobie pracować, ale nie pracować, a pieniądze na konto spływałyby mimo to, ach... pomarzyć dobra rzecz.

Po sukcesie Greya na światowym rynku pojawia się coraz więcej powieści erotycznych. Grey przetarł szlak i mimo, że erotyki zawsze były, są i będą, to teraz mówi się o nich głośno.  Napisać jednak powieść, a wyróżnić się z powieścią wśród setek innych, jest prawdziwą sztuką. Moim zdaniem K. N.Haner się to udało, właśnie dlatego, że wnosi świeżość w to wszystko co już było. 

Książka przeznaczona jest dla czytelników lubiących mocną literaturę erotyczną, ale nie wymagających wykwintnych opisów, czyli to powieść dla osób takich, jak ja... uciekających od trudów życia w książkowe życie.

Na koniec dodam jeszcze dla formalności, że "Na szczycie" ma siedemset dziewięćdziesiąt sześć stron, oprawę miękką i  jest to część pierwsza powieści. Druga część niebawem będzie w sprzedaży.

34 komentarze :

  1. nie do końca moja tematyka choć nie ukrywam że brzmi to ciekawie. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie brzmi: tancerka w klubie i do tego dziewica :P No ale życie bywa różne ;)
    Czy dla kogoś kto nie czytał nigdy erotyku, taka książka będzie dobra? czy lepiej sięgnąć po jakiś łagodniejszy klimat xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy czego się oczekuje :). W przypadku gdy sięga się po erotyk to trzeba być świadomym, że jest tam sporo seksu :) i albo spłonisz się jak dziewuszka, albo Twoja wyobraźnia zacznie pracować.

      Usuń
  3. poza tematem wpisu :), odnośnie do spotkania bologerek: przejrzałam Twojego bloga i myślę, że możesz spróbować się zgłosić :) odsyłam do posta: http://kreconowlosaa.blogspot.com/2016/03/spotkanie-blogerek-rybniku-14052016.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi to jakby nieżyciwo... tancerka w klubie i dziewica :D Albo już stereotypy łapię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa recenzja.Mam nadzieje, że u Pani (czyli autorki recenzji) już wszystko jest dobrze?Zycze ogromu zdrowia dla całej rodziny, przede wszystkim dla męża i przesyłam pozytywne wibracje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. U męża raczej dobrze już nie będzie, ale jeżeli będzie tak, jak teraz to i tak będę w siódmym niebie ;)

      Usuń
  6. ....chyba to jednak nie dla mnie.... Choć nie będę ukrywać, że chętnie bym ją przejrzała, bo może a nuż się mylę? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej no, młoda laska z Ciebie, więc trzeba sobie czasem upikantnić życie ;)

      Usuń
  7. chyba raczej to nie moja tematyka, ale może kiedyś sięgnę z czystej ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie przeczytasz to się nie dowiesz czy to Twoja tematyka.

      Usuń
  8. polecę koleżance ona lubi takie klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ się w niej dzieje.. ;) Mnie zainteresowała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nawet mnie zaciekawiłas choć raczej nie sięgam po takie książki ale nie mówię nie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już sama historia jest świetna, więc jak nie lubisz seksu to zwyczajnie go omijaj.

      Usuń
  11. Ja jakoś takiej tematyki nie czytam, ale nie wiem czy to dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, żę w życiu trzeba liznąć każdej tematyki żeby wiedzieć z czym się to je ;)

      Usuń
  12. Miło mi, chociaż wiem, że do świetnej to mi daleko.

    OdpowiedzUsuń
  13. Recenzja mi się bardzo podoba, ale książka nie dla mnie. Chociaż może kiedyś jak będę miała duuużo czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. takiej książki jeszcze nie czytałam, zaciekawiłaś mnie tą recenzją!

    OdpowiedzUsuń
  15. Hmm...czyli książka warta przeczytania ale ja jako początkująca w tej tematyce książek muszę zacząć od czegoś lżejszego ;) no ale na razie czeka kilka innych książek w kolejności do poczytania.
    Mimo wszystko bardzo mnie zaciekawiłaś książką i pewnie kiedyś ją i...fajnie napisana recenzja :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka