sobota, 18 listopada 2017

"PANNY MŁODE. ZIMA" - DENISE HUNTER, DEBORAH RANEY, BETSY ST. AMANT



Miłość... możemy ją spotkać w najmniej niespodziewanym momencie i czasem, mimo że, wydaje się być uczuciem nieosiągalnym lub niemożliwym, otula nas niczym mgła. Ja osobiście nie wyobrażam sobie życia bez miłości...



Trzy opowiadania, wręcz mini książki, trzech autorek - Denise Hunter, Deborah Raney i Betsy St. Amant - jedno lepsze od drugiego. Na taka książkę długo czekałam, pełna uczucia, wiary i ludzi, którzy potrafią ze sobą rozmawiać.

Akcja pierwszego opowiadania rozgrywa się w grudniu, tuż przed świętami, gdzie dwoje młodych ludzi przez zbieg okoliczności idzie ze sobą na pewien ślub. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że to ślub byłego narzeczonego dziewczyny, który tak na marginesie zdradził ją, z jej kuzynką... 

Druga akcja dzieje się w styczniu. Młoda dziewczyna (pisarka) przeprowadza się na czas remontu do domu siostry. Niestety stara rudera nie daje jej weny. Zbiegiem okoliczności otrzymuje propozycję pisania w pewnym pensjonacie, którego właścicielem jest tajemniczy wdowiec. Oboje nigdy się nie widzieli, mijają się również czasowo, zaczynają więc pozostawiać dla siebie liściki. Pech chce, że jedno i drugie nieco myli się w ocenie wieku drugiej strony, ale kiedy dojdzie wreszcie do spotkania...

Trzecia historia ma rzecz w lutym. Dziewczyna pozostawia narzeczonego przed ołtarzem. Kocha go bardzo, ale rodzinne fatum w postaci sukni ślubnej przechodzącej z pokolenia na pokolenie powoduje, że ucieka tylko dlatego, by nie być kolejną żoną, której małżeństwo się nie uda. Przypadek sprawia, że ich drogi zejdą się kolejny raz...


W każdym opowiadaniu poznajemy historię innej pary, jednak wszystkie łączy jedno - kiełkująca, prawdziwa miłość, taka, która nie zaczyna się od seksu, ale od poznawania siebie nawzajem. Taka miłość znam ja i taką preferuję. Lubię to powolne poznawanie siebie, flirty, motyle w brzuchu przed każdą randką, kwiaty i czułe słówka, a dopiero potem cała reszta...

Wszystkie autorki należą do tych pisarek, które potrafią rewelacyjnie ujmować w słowa to, co innym nigdy by się nie udało. Opisy są idealnie wyważone, dialogi bardzo adekwatne do sytuacji, myśli bohaterów oraz ich uczucia przekazane odpowiednimi, bardzo obrazowymi słowami. Nic dodać, nic ująć. Zachwyciła mnie też lekkość pióra autorek, a także ich kunszt literacki. Mimo, że romanse nie należą do literatury wybitnej, to tutaj na każdym kroku odczuwamy talent trójki pań. 

"Panny młode" dały mi chwile wytchnienia, tak ostatnio potrzebne w moim życiu i przypomniały, że miłość w życiu to rzecz najcenniejsza. Było szybko, lekko i przyjemnie :). 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka