wtorek, 3 lipca 2018

"ROZDARTE SERCE" - SCARLETT COLE...


Tatuaże, przystojniacy, seks, namiętność i uczucie - to zdecydowanie to, co lubię w książkach i co sprawia, że moja fantazja szaleje. Sporo takich pozycji znalazło się już na naszym rynku i każdej, kolejnej coraz ciężej wnieść coś świeżego, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Jak myślicie? Czy "Rozdarte serce" porwało mnie świeżością?


Wyżej wspomniana powieść jest drugą z serii, jednak nie jest kontynuacją, tylko opowieścią o całkiem innej parze bohaterów niż w "Najtwardsza stal", za to blisko powiązanymi z Harper i Trentem.

Brody Matthews nosi przezwisko Cujo, mogą go jednak tak nazywać tylko przyjaciele. Jest bardzo uzdolnionym tatuażystą i najbliższym przyjacielem Trenta, Jako ośmioletnie dziecko stracił matkę, która odeszła do innego mężczyzny, a jego i braci wychowywał ojciec. Wszystko to, bardzo odbiło się na jego teraźniejszych stosunkach z kobietami, do których nie ma zaufania. On się nimi po prostu bawi, żyjąc chwilą.

Andrea to kobieta, która nie da sobie w kasze dmuchać. Jest pyskata, twarda i zgorzkniała. Powodem takiego stanu rzeczy  jest ciągły brak pieniędzy i opieka nad ciężko chorą matką. Nie jest zła na cały świat, za chorobą matki, ale za los, który stawia na jej drodze przeszkody ponad siły. Mimo tego wszystkiego - przemęczenia i złego samopoczucia postanawia pomóc w organizacji przyjęcia zaręczynowego Trenta i Harper. To jeszcze nic, drugim organizatorem jest Brody, który raczej nie sprawia na dziewczynie dobrego wrażenia. Ale jak to mówią "kto się czubi, ten się lubi...". Czy między tą dwójką również nawiąże się nić sympatii i będą w stanie pokonać wszelkie przeszkody stojące na drodze do normalności?

Uwielbiam takie książki. Ostre, zadziorne, pełne ciętych ripost, namiętne,  a zarazem ukazujące szereg tragających ludźmi uczuć, Uwielbiam też ewolucję jaką przechodzą bohaterowie, począwszy od nienawiści, a zarazem pociągu fizycznego, do głębokiego uczucia, albo od tkwiących w środku demonów przeszłości, do pełnego wyzwolenia dzięki miłości. No i kocham tych silnych facetów, Cujo również, którzy przecież są nie do zdobycia, a wystarczy jedna kobieta, a oni leżą u jej stóp. Oczywiście musi to być TA kobieta. Twardziele!

Autorka, tak samo, jak w poprzedniej części świetnie potrafi wyrazić słowami klimat powieści. Ma tak lekkie i malownicze pióro, że czytając, czujemy się jak w kinie. Po prostu jesteśmy tam w środku, a nasza wyobraźnia nie musi zbyt wiele pracować. Jak dla mnie powieść super i polecam tym, którzy nie boją się ostrych scen seksu, a zarazem prawdziwych problemów zwykłych jakby nie było ludzi. 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka