wtorek, 3 lipca 2018

"WŁAŚNIE TAK" - ANNA SZAFRAŃSKA...


Cukierkowa i wesoła okładka przyciągająca wzrok czytelnika, sprawiająca też wrażenie, że w środku znajdziemy słodkie romansidło. Coś w tym jest, jednak mówi się, że "pozory mylą". Czy w tym wypadku również tak będzie?


Wyobraźcie sobie, że macie dwadzieścia cztery lata, za sobą wydanych kilka książek i pracujecie w poczytnym wydawnictwie, co pozwala Wam na dostatnie życie bez zbędnych ograniczeń. Czy to wystarczy by być szczęśliwym? Takie życie prowadzi tytułowa Stefania. Zdawać by się mogło, że ma wszystko, a jednak czuje pustkę, bo brak jest tego, co w życiu najważniejsze - bliskości i miłości drugiego człowieka. Marzy o miłości, aż pewnego dnia spotyka mężczyznę, który jest idealnym kandydatem, a który wywraca jej świat i priorytety do góry nogami. 

"Właśnie tak!" to pierwsza powieść autorki, jaką przyszło mi przeczytać, a szperając w internecie dowiedziałam się, że wcześniej wydała ich już kilka. O samej powieści również czytałam pozytywne opinie, ale czy rzeczywistość okazała się taka sama?

Powiem tak - Anna Szafrańska z całą pewnością ma cudownie lekkie i plastyczne pióro, a pisanie wyssała najwyraźniej z mlekiem matki. Czytając widać wyraźnie, że tworzenie historii na papierze sprawia jej niebywałą przyjemność. Świetnie potrafi przekazać między wierszami to, co nie zostało napisane wprost, a całą gamę uczuć przedstawia nam prawie namacalnie. Dialogi zostały zrównoważone z dialogami, a fabuła, chociaż mało odkrywcza, sprawia, że z niecierpliwością sięgamy po kolejna stronę, by poznać dalsze losy bohaterów. To nie jest słodkie romansidło, ale opowieść o prawdziwym życiu, które przynosi nam często trudne chwile i naukę, że nic nie jest proste, a żeby stanąć w miejscu, o którym się marzy, trzeba wiele wyrzeczeń, a czasem i wylanych łez. 

Genialnym zabiegiem jest też narrator pierwszoosobowy, czyli nasza Stefania, co sprawia, że możemy utożsamiać się z nią w każdej chwili jej życia. Przeżywamy wraz z nią wzloty i upadki jej związku, często zaciskając kciuki za jego trwanie i trwanie. Anna Szafrańska ma ogromną wrażliwość co widać w przepięknych opisach uczuć. To po prostu ciepła i życiowa opowieść, którą polecam każdemu.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka