piątek, 9 listopada 2018

PIĘĆDZIESIĄTY DZIEŃ BEZ CIEBIE... BYLE DO PRZODU...


Pięćdziesiąt dni... kiedy zmarłeś, myślałam, że nie wytrzymam nawet godziny, a tutaj już prawie dwa miesiące za nami. Dwa miesiące tęsknoty, bólu i całego wachlarza emocji. To nie był łatwy czas i nie zanosi się by w najbliższych dniach było lepiej, ale każdy dzień powtarzam sobie "byle do przodu", bo każdy z tych dni przybliża mnie do spotkania z Tobą po drugie stronie.



Wiesz, wczoraj wieczorem znów miałam kryzys. Było mi tak bardzo, bardzo źle. Dzieci spały, w domu nastała cisza aż dzwoniąca w uszach. Chciałam krzyczeć, że już nie mam sił i nie mogłam, bo głos utknął gdzieś między potokiem łez. Może niepotrzebnie oglądałam filmik, który stworzyłam zaraz po Twej śmierci, a może dobrze się stało, bo te powstrzymywane łzy tkwiły we mnie gdzieś w środku i było mi coraz ciężej. 

Dziś na cmentarzu spotkałam starszego pana. Wysypywał kamienie zaraz obok Twego grobu. Okazało się, że to Twój (w sumie to nasz) przyszły sąsiad. Pan ma około osiemdziesiąt lat i szykuje sobie już grób dla siebie i żony. Z jednej strony to piękne, a z drugiej niesamowicie przykre, że każdy człowiek ma przed sobą widmo śmierci. Nie powinnam, ale zazdroszczę mu tak pięknego wieku i że Ty nie miałeś możliwości również tyle żyć. Zastanawiam się też co robię źle, że los raz za razem daje mi w kość? Strasznie to wszystko skomplikowane i trudne do zrozumienia.

Los układa się według innych scen.
I nieważne jest czy to ma sens.
Pozostała wspomnień, dziwna moc.
I choć inny, inny jest mój życia los.

Samotność jest cholernie trudna, zwłaszcza wtedy, kiedy nie jest ona własnym wyborem. Kiedy byłam nastolatką, samotność była dla mnie tylko czasem przejściowym i chwilą oczekiwania, aż na mojej drodze pojawi się właściwa osoba. Teraz... straciłam tę osobę, a czekać mogę jedynie na śmierć, która nie jest stanem, który napawa optymizmem. Nie boję się śmierci, już nie, ale gdzieś tam, w zakamarku mózgu czuję lęk, że wszystko to, w co wierzę może okazać się ułudą. Wierzę jednak nadal, że jeszcze się spotkamy,  bo to daje nadzieję, a po za tym tylko to mi pozostało - wiara, cokolwiek to znaczy. Pomyśl, jakie wszystko byłoby prostsze gdybyśmy mieli pewność tego, co na spotka po śmierci. Świat byłby również piękniejszy, bo kiedy znasz nagrodę, bardziej starasz się, by ją zdobyć. Nie rozumiem po co te wszystkie tajemnice?  Czy życie i śmierć nie mogą być na zasadzie "czarne - czarne, białe - białe"? Dobra, już nie marudzę. Wiem, że po pięciu minutach mojego gadania zawsze się wyłączałeś, a upłynęło już chyba ciut więcej.

Może zmienię temat na bardziej przyziemny? Powiem Ci, że wkurzam się codziennie, że ciągle muszę prosić kogoś o pomoc w drobnych naprawach. Wczoraj antena telewizyjna, którą w efekcie końcowym ustawiłam sama i drzwi od szafy, które wyskoczyły z szyn i które również sama ogarnęłam, bo tata stwierdził, że nie wie jak, do tego wymiana zamka, który po wymianie zamyka się tylko z jednej strony, a dziś z umywalki wypadło jakieś sitko i kawałek blaszki. Ty zrobiłbyś to bez problemu, a ja? Musiałam zdalnie konsultować się z Bogdanem, który też jest hydraulikiem. Są też tego plusy, bo jednocześnie uczę się pewnych rzeczy, ale kurcze, ja jestem kobietą, a kobiety nie bardzo lubią tego typu naprawy. Ty zawsze wszystko umiałeś i nie musiałam sobie zaprzątać głowy "duperelami", a teraz już wiem, że te duperele, to wcale nie takie drobnostki jeśli się nie ma o nich pojęcia. Żałuję, że nie patrzyłam, jak Ty to robiłeś, ale sam wiesz, że nie przepadałeś jak patrzę Ci na ręce. Ech...

Czuję się już dziś lepiej. Katar nadal trzyma i jestem słaba, ale gorączka minęła. Widzisz? Mówiłam wczoraj, że samo przejdzie? Wystarczy, że pomyślę o pójściu do lekarza i wszystko mija. Magia! Szkoda, że z Twoją chorobą tak nie było, ale rak to już większy kaliber niż przeziębienie. W poniedziałek mam dentystę, niestety tu, kiedy o tym myślę, ząb nie odrasta...

Strasznie mi Ciebie brakuje Kochany i bardzo Cię kocham.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka