sobota, 10 listopada 2018

PIĘĆDZIESIĄTY PIERWSZY DZIEŃ BEZ CIEBIE... JESTEM NUDNA...


Sobota, niedziela i poniedziałek - tak dużo dni wolnego. Kiedyś cieszyliśmy się, że tyle czasu będziemy mogli spędzić razem, a dziś takie dni są dla mnie udręką. Odnoszę jednak wrażenie, że  z każdym weekendem radzę sobie coraz lepiej, bo oprócz wieczornych kryzysów zaczynam cieszyć się z drobnych rzeczy, a moje myśli nie płyną już tylko i wyłącznie w Twoją stronę. To chyba dobrze Kochany prawda?



Iruś za dziesięć dni ma urodziny. Zawsze Ty w tym dniu kroiłeś z nim tort i dmuchałeś świeczki. Imprezkę robię mu jednak wcześniej, czyli siedemnastego listopada, bo to sobota. Myślę, że to będzie dla niego trudny dzień, bo to pierwsze urodziny bez taty. Dlatego chcę, żeby jego impreza to było coś "wow". Dużo szumu, dużo dzieci i dorosłych, piękny tort z psiakiem, balony, zabawy itd. Wszystko po to, by nie myślał o tym, że nie ma Cię obok. Ja osobiście za takim szumem nie przepadam, ale czego się nie robi dla dziecka ;).  Pamiętam jak w 2012 roku prosiłam lekarza o przełożenie Twojej operacji o kilka dni, bo wypadłaby w pierwsze urodziny juniora. Tak bardzo wtedy bałam się, że już Cię nie zobaczymy. Pojawił się wtedy jeden przerzut na płuco, który wycięli, a potem pojawiały się następne i następne. Byłeś wtedy na imprezie Irusia i na kilku kolejnych, niestety tylko kilku, bo na szóstych urodzinach już Cię nie będzie. Zastanawiam się co mu podarować z okazji jego święta. Zabawki szybko go nudzą, po za tym ma ich już całe mnóstwo. Wspominał coś ostatnio o "glutku" czy slimie (sama nie wiem jak to się nazywa), albo chodzącym piesku, ale chyba postawię jednak na książki, bo uwielbia słuchać wieczorem, przed snem jak mu czytam. No i jedną książkę możemy czytać kilka razy, a i tak jego zainteresowanie jest równie duże jak za pierwszym razem. Co o tym myślisz?

Wczoraj jeden Pan napisał mi, że moje listy do Ciebie są nudne i nie tylko ja cierpię. Hmmm, może i są nudne, bo żałoba jest nudna, bo ja jestem nudna w mojej żałobie. Dzień za dniem tęsknota odbiera mi siły, nic się nie chce - to jest nudne, a zarazem bolesne. Tylko po co ten Pan czyta moje listy? Tego nie rozumiem. Zdaję sobie też sprawę, że nie tylko ja cierpię, ale... ja pisząc do Ciebie znalazłam sposób na radzenie sobie z emocjami i tym sposobem nie jestem zgorzkniałą i wredną wdową. I wiesz co? Piszę je dla Ciebie i nawet jeśli nie czytałby ich nikt, to i tak bym pisała, bo to jest moja terapia i dzięki temu jeszcze nie zwariowałam. I jeszcze jedno. Mimo tej ziejącej nudy, codziennie dostaję wiadomości od kobiet i mężczyzn, którzy piszą mi, że dzięki nim nauczyli się doceniać to, co w życiu ważne i to jest piękne, bo tym samym pomagam sobie i innym.

Gdy przestaniesz liczyć czas
Weźmiesz mniej więcej dasz 
Gdy przestaniesz się już bać 
Staniesz tym, kim chcesz stać
Żadnych gier, żadnych kłamstw
Powiesz tak,gdy myślisz tak
Znaczy, że już je masz

Wiem - szczęście na każdego czeka gdzieś 
Czasem dłonią z nieba strącasz je
Czasem wiele trzeba żeby je mieć 
Przez jeden dzień 

Tak, jak pisałam wyżej, weekend ciągle mnie przeraża, ale potrafię już czerpać przyjemność z wyjścia do koleżanki na kawę. Potrafię też rozmawiać i nie uciekać myślami do smutku i tęsknoty za Tobą.  Czuję też radość, kiedy za oknem widzę promienie słońca przebijające się przez mgłę. Myślę, że to dobra oznaka i wychodzę na prostą. Jeszcze nie raz zapewne będę płakać i tęsknić, ale z czasem zacznę żyć normalnie, nie zapominając w tym wszystkim o Tobie. Zawsze będziesz moją prawdziwa miłością i to nie zmieni się nigdy. Nie da się zamazać wspomnieć i cudownych chwil spędzonych razem i nie da się udawać, że nas nie było (i nawet bym nie chciała tego robić), można jednak spróbować przeżyć czas zanim znów się spotkamy w piękny i mądry sposób. Może nawet kiedyś uda mi się i będę jeszcze szczęśliwa?

Bardzo Cię kocham.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka