Wiesz Kochany jak bardzo boję się dentysty, więc wyobraź sobie jak stresujący był dla mnie dzisiejszy dzień, bo to dziś miałam wizytę w gabinecie stomatologicznym. Zawsze śmiałeś się ze mnie, że nie boję się całego świata, to jak mogę bać się dentysty...
Obie z Sandra dziś mocno zaniepokojone oczekiwałyśmy na wizytę u dentysty. Sandra, bo już bardzo dawno nie musiała nic robić z zębami (zazdroszczę jej), a ja, bo swoje już przeżyłam w różnych gabinetach... We dwie było nam raźniej. Okazało się, że nie było tak źle, a strach ma wielkie oczy. Pomyśl, że pierwszy raz trafiłam do dentysty, a właściwie Pani dentystki, która ma świetny sprzęt, świetne znieczulenie i świetne podejście. Ufff, udało się przeżyć i następnym razem na pewno nie będzie już tyle stresu. Jednak teraz, kiedy adrenalina opadła jestem wykończona i najchętniej wskoczyłabym do łóżka i spała, nic jednak z tego, bo czeka mnie jeszcze pomoc Sandrze w zadaniu z historii, w którym trzeba nieco "popłynąć", a wedle naszej córki ja nadaję się do tego najlepiej, no i jest jeszcze Iruś :).
Przyznam Ci się, że ostatni tydzień jadłam tylko pokarmy w płynie, bo bałam się, że kiedy coś ugryzę wypadnie mi plomba z jedynki, ale wczoraj, wiedząc, że dziś ząb zostanie naprawiony, pofolgowałam sobie. Dawno tyle nie zjadłam. jadłam, jadłam i jadłam, a w nocy... nie spałam z przejedzenia, ale co zjadłam to moje. Nieźle co? Człowiek to taka istota, że często doprowadza siebie do pewnego stanu z pełną świadomością, mimo że wie czym to się skończy.
Kochany mój - wiesz jak strasznie ciężko wraca się do domu, w którym nie ma Ciebie? To potworne uczucie i najchętniej wcale bym nie wracała do tej pustki. Pomyślałbyś, że patrzenie na te same meble, ściany, ubrania może sprawiać wręcz fizyczny ból? Odkąd odszedłeś z tego świata, noc w noc śpię w Twoich t-shirtach - wręcz uzależniłam się od nich. Były już tyle razy uprane, a ja ciągle wyobrażam sobie Twój zapach w nich zamknięty. Ja nie uzależniłam się od t-shirtów - to uzależnienie od Ciebie.
Pomiędzy myślami
ukrywam się
gdzieś między słowami
uczę się żyć
jestem daleko...
jestem daleko...
szukam, szukam ciebie
w samotności swej
szukam, szukam ciebie
w tęczy moich łez
Dzwonił dziś Krzyś i umówiliśmy się we Wrocławiu na spotkanie. Wreszcie poznam też Jego żonę i dzieci i wszyscy prawdopodobnie wybierzemy się do zoo. Cieszę się, że ich zobaczę, no i będę czuła się pewniej z osobami, które znają Wrocław. To niesamowite uczucie, kiedy wszędzie gdzie jedziemy, mamy przyjaciół. Krzyś mocno Ci kibicował, z resztą sam wiesz. Wspierał mnie też na konferencji w Warszawie. Komu innemu chciałoby się jechać z Legnicy do Warszawy, żeby wspierać taka Aśkę jak ja? W czasie Twej choroby nawiązaliśmy przyjaźnie na całe życie i to jest piękne, bo dzięki temu wiem, że świat pełen jest dobrych i wartościowych ludzi.
Bardzo Cię kocham.
Bardzo Cię kocham.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.