wtorek, 13 listopada 2018

JESTEM DZIECKIEM KOMUNY...


Zdjęcie pochodzi ze strony http://restoquality.pl/pl/p/Ekspres-cisnieniowy-do-kawy-1-kolbowy-z-wbudowanym-mlynkiem-Z1GR-PLUS/272


Mam czterdzieści lat. Kto dobrze liczy i zna historię Polski wie, że spora część mojego dzieciństwa przypadała na czasy komuny. Nie były to dobre czasy - ciągły strach, jedzenie na kartki, którego nigdy nie było, włosy pod pachami i nie tylko i ogromne kolejki za cukrem i... kawą.





Jak dziś pamiętam jakie to było święto, kiedy udało się "wystać" w kolejce paczkę kawy. Oczywiście święto dla rodziców, chociaż i mi dawali czasem spróbować na łyżeczce tego napoju. Zawsze zastanawiałam się co dorośli widzą w tym czymś, co smakowali niczym napój bogów. Najpierw mielili ziarna kawy ręcznym młynkiem (bogatsi mieli elektryczne), później nasypywali dwie łyżeczki kawy do szklanki i zalewali wrzątkiem. W sumie nawet nie dwie łyżeczki, ale jedną, bo wtedy starczało im kawy na dłużej. Tak zmielona kawa nie była taka, jak dziś. Młynek mielił grubo, a to powodowało, że nie zawsze "fusy" opadły na dno. Jedyne co wtedy podobało mi się w tym to zapach. Kiedy czasu komuny minęły, przyszła moda na kawę rozpuszczalną i proszek, zwany śmietanka do kawy. Ciekawe jest to, że mieszkając na wsi mieliśmy stały dostęp do mleka, ale nikomu do głowy nie przyszło, żeby wlewać go do kawy. To był dopiero raj :). Ludzie tak spragnieni kawy, pili jej na potęgę. Ja swoją pierwszą kawę wypiłam w wieku dwudziestu lat i wierzcie mi, że wcale mi się to nie podobało, bo trzęsły mi się po niej ręce.

Minęło trochę czasu i kawa zaczęła być podawana w wielu wersjach smakowych. Kiedyś zostałam zaproszona do kawiarni i tam pierwszy raz w życiu piłam latte. Nie mogłam uwierzyć, że to na prawdę jest kawa, bo zakochałam się w niej od pierwszego łyku. Mąż widząc mój zachwyt, pewnego razu zakupił mi ekspres do kawy, taki bajerancki i profesjonalny. Od tej chwili ekspres jest moim przyjacielem, a kawa napojem pitym najczęściej w ciągu dnia. Nie działa ona na mnie pobudzająco, więc traktuję late raczej jako pyszny deser niż napój z kofeiną. Wierzcie mi, że piję codziennie około siedmiu filiżanek kawy. 

Bardzo ważne w przygotowaniu mistrzowskiej kawy jest oczywiście dobry sprzęt, czyli ekspres, których mamy na rynku całe mnóstwo. Wiadomo, że najlepsze kawy i sprzęty do ich przygotowania znajdują się w kawiarniach. Jednym z takich sprzętów jest ekspres kolbowy, który jest idealnym urządzeniem do lokalu, ale nie tylko, bo w domu również warto zainwestować i sprawić sobie taki sprzęt. Fakt, jest wiele tanich wersji, ale dla prawdziwego smakosza kawy jednak to nie jest to coś.
Posiadając ekspres ciśnieniowy kolbowy możemy się poszczycić zarówno idealną kawą, jak i eleganckim wyposażeniem, bo są one wykonane ze lśniącej stali nierdzewnej i mają nowoczesny desing. Takie urządzenie samodzielnie pompuje wodę, mieli kawę, ma też miedziany bojler, który odpowiada za stabilność funkcjonowania i taką samą jakość kawy przez cały czas pracy. Nie trzeba też go czyścić, bo robi to automatycznie sam, a kiedy zabrakłoby wody w sieci, wtedy grzałka sama się wyłączy. To tylko nieliczne z zalet, bo jest ich dużo więcej. Tak sobie myślę, że warto czasem wydać więcej pieniędzy na coś, co sprawdzi się w każdej sytuacji, będzie służyć nam przez lata i stanie się naszym domowym przyjacielem.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka