Gotowe Kochany. Pozbyłam się dziś spadku po Twoim tacie i po Tobie. Teraz "wujek" będzie współwłaścicielem w 1/45 działki i długu po Twoim ojcu. Ma tyle szczęścia, że po Tobie długów nie odziedziczył, bo ich nie mieliśmy. Jak chciał, tak ma. Zachłanny dwa razy traci.
Nie powinnam, ale jestem zadowolona z tego stanu rzeczy. Nigdy nie robiłam nikomu na złość, bo i po co i tutaj też w sumie nie robię. Zrzekam się tylko tego, czego nie chcę, oraz tym samym nasze dzieci unikają problemów na przyszłość. Wstałam dziś bardzo wcześnie, bo sprawa w sądzie była zaplanowana jako pierwsza. Myślałam, że wszystko skończy się w miarę szybko, ale trafiłam na bardzo skrupulatnego referendarza sądowego, który wszystko wyjaśniał sto razy i tyle samo razy czytał, każdy przepis prawny. Może to i dobrze, bo tym samym nic nie zostało pominięte. Reasumując, wszystko nareszcie jest załatwione.
Korzystając z okazji, że byłam w Cieszynie, wypiłyśmy z Agą kawę i dogadałyśmy się odnośnie wspólnej kolacji wigilijnej. Będzie Irek wesoło, wierz mi, jak Kuba i Iruś zaczną rozrabiać i marudzić, że już by chcieli prezenty :). To będzie niezapomniana Wigilia i tylko jednego będzie brakowało... Ciebie. Nie tylko ja tęsknię za Tobą, wierz mi. Wielu ludziom byłeś bardzo bliski i często słyszę "tak bardzo mi go brak". Całe życie żyłeś po swojemu i tak samo umarłeś - wtedy, kiedy się tego prawie nikt nie spodziewał. Ech... postanowiłam dziś nie być sentymentalna i jak zwykle nie wyszło.
Kolejny raz
Czuje, że spadam
Ale dobrze wiem
Że po burzy jest słoneczny dzień
Kiedy Iruś wrócił z przedszkola, z godziny na godzinę czułam się coraz gorzej i w chwili obecnej czuję się jak mężczyzna, który ma 36,7 temperatury, czyli jestem w stanie agonalnym. A tak na serio, to coś mnie bierze, ale jeszcze nie wiem co. Kości bolą, głowa boli, gorączka rośnie i gdyby nie niepohamowana ochota na roladę marcepanową, to pomyślałabym, że nachodzi mnie grypa... Powiem Ci, że chyba nawet listu bym dziś nie napisała, gdyby nie to, że czekam na gorąca wodę, żeby poleżeć w wannie, a coś nie chce dziś lecieć.
Kończę już Kochany na dziś. Trzymaj kciuki, abym rano obudziła się zdrowa i gotowa do działania.
Bardzo Cię kocham.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.