Dziś mam dla Was dwie ciekawe książeczki dedykowane fanom Transformers, a wiem, że takich nie brakuje. U nas sympatyczne roboty także znajdują się w czołówce ulubionych bohaterów animowanych i często sięgamy po ich przygody tym bardziej, że każda z opowieści niesie ze sobą mądre przesłanie.
Mój syn ma siedem lat i odkąd sięgam pamięcią, większość dziecięcych problemów rozwiązywaliśmy za pomocą książek. Jakoś tak się składało, że moje tłumaczenia nie były nigdy na tyle atrakcyjne, żeby utkwiły młodemu człowiekowi w głowie. Za to kiedy jego ulubieni bohaterowie mieli podobne przygody i potrafili je rozwiązać... tak, to już dla syna było i jest wystarczająco przekonujące.
Wyżej wspomniane publikacje opowiadają o bardzo ważnych rzeczach, jakich jest ochrona środowiska i dbanie o niego oraz o przyjaźni i pomocy innym ludziom. Tu nie ma usilnego wmawiania dziecku, że coś "musi" - jest za to intrygująca przygoda z morałem w tle. Tym razem roboty mają pełne ręce pracy. W "Zaginionym dzwonie" nadchodzi gwałtowna burza i ratownicy muszą szybko uprzątnąć miasto z gałęzi i zabezpieczyć okna. Jednak to nie wszystko, Zbiegiem okoliczności zostają uwięzieni na bezludnej wyspie, którą postanawiają zwiedzić i... odnajdują prawdziwy skarb...
W "Zagrożonym gatunku" również nie próżnują, bo muszą zaopiekować się pisklętami dzięcioła złotogrzebieniastego, który jak się okazuje jest gatunkiem zagrożonym. Mimo, że zadaniem botów od zawsze było chronić ludzi, to tym razem postanawiają zrobić wyjątek dla tych pięknych ptaków. Wiele się wydarzy, zanim równowaga w przyrodzie znów nie będzie zagrożona.
W "Zagrożonym gatunku" również nie próżnują, bo muszą zaopiekować się pisklętami dzięcioła złotogrzebieniastego, który jak się okazuje jest gatunkiem zagrożonym. Mimo, że zadaniem botów od zawsze było chronić ludzi, to tym razem postanawiają zrobić wyjątek dla tych pięknych ptaków. Wiele się wydarzy, zanim równowaga w przyrodzie znów nie będzie zagrożona.
Same książeczki nie liczą sobie zbyt wielu stron, a tekst napisany jest przystępnym językiem i krótkimi zdaniami, odpowiednimi do przyswojenia dla młodszych dzieci. Na każdej stronie znajdują się piękne i kolorowe ilustracje, bo jak wiemy, młodsze dzieci lubią słuchać bajek, ale też chcą je sobie zwizualizować. Roboty same w sobie może piękne nie są (przynajmniej z mojego punktu widzenia), ale tutaj pokazano je w sympatyczny i odpowiedni dla młodych czytelników sposób.
Tradycyjnie Wydawnictwo Edipresse zadbało o eleganckie, grube kartki z kredowego i błyszczącego papieru. Wszystko dopracowane jest w najmniejszym szczególe, że aż chce się brać książkę do ręki i czytać. Przyznam, że zdecydowanie wolę aby moje dziecko czytało opowieści o Transformers niż oglądało bajkę w telewizji, gdyż książka jest stonowana i nie powoduje chaosu w głowie tak, jak dzieje się to w pełnej bodźców bajce telewizyjnej. Polecam!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.