poniedziałek, 27 lipca 2015

DZIEŃ 121 - BYŁO SOBIE ŻYCIE...




I znów obudził nas deszcz stukający w szyby, była jednak różnica między wczorajszą pogodą, a dzisiejszą, bo wczoraj mimo deszczy było ciepło, a dziś wiało i panował ziąb. Jak się domyślacie, pół dnia spędziliśmy w pokoju. Wybrałam się na moment poszperać w sklepach z ciuchami i nawet udało mi się kupić co nie co w HOUSIE (-50 % na drugą tańszą rzecz), a potem wysłałam tam męża żeby kupił sobie jeansy. Mój mąż należy do tych mężczyzn, którzy nawet jeżeli siedzą i się nie ruszają to potrafią się ubrudzić, więc troje jeansów, które zabrał ze sobą nie nadaje się już do użytkowania. Po za tym on nie szanuje ubrań. Dla niego te , które ma na wyjście nie różnią się niczym od tych” koło domu”. Zawsze się wkurzam jak nowe ubrania ubiera na motor-do pracy. Na wakacje zabrałam mu sporo nowych ubrań, jeszcze z kartkami, miał więc możliwość wyglądać „jak człowiek ” to gdybym go nie pilnowała, pewnie chodził by ciągle w jednej i tej samej koszuli. Sandra ma to samo . Od rana proszę ją żeby zrobiła warkocza i ubrała się ładnie, no i na moim proszeniu się skończyło. bo Sandra lata rozczochrana w alladynkach kupionych tutaj na miejscu.

Po za tym nie czułam się dziś zbyt dobrze, w związku z tym po przyjeździe zrobię chyba sobie podstawowe badania krwi, zaliczę wizytę u ginekologa, usg brzucha i badanie na przepływowość żył (chyba tak to się nazywa). Dlaczego takie badania? Bo boli mnie w dolnej części kręgosłupa, ale RTG wykazało, że kręgosłup mam tam idealny więc może to być jakieś powikłanie po ciąży albo znieczuleniu do cesarskiego cięcia, przyczyny mogą być różne. Do tego bardzo pękają mi żyłki w nogach i towarzyszy temu ból. Moi rodzice mają problemy z żyłami - tata miał czyszczenie tętnic szyjnych, a mama zmarła na zakrzepicę żył, więc czas najwyższy również zacząć się badać w tym kierunku. Uważam, że każdy powinien przynajmniej raz w roku zrobić takie badania. Koszt zrobienia usg brzucha (mojemu mężowi tak wykryto raka, tylko o wiele za późno) to 50 zł... Morfologię można z robić na NFZ, albo zapłacić 30 zł. Do tego przepływowość żył to razem z wizytą jakieś 100 zł. Wiem, wydaje się to wiele, ale to 180 zł. może czasem uratować nasze życie. Przeliczając tą kwotę na miesiące to koszt 15 zł. Miesięcznie, czyli już nie tak wiele. Wiem z doświadczenia, że każdy odkłada takie sprawy „na potem”, bo jest tyle ważniejszych spraw, ale tak naprawdę nie ma nic ważniejszego. Jeżeli nie chcecie się badać dla siebie, to róbcie to dla swoich bliskich - męża, dzieci, ukochanego/niej itd. ŻYCIE MAMY TYLKO JEDNO.


 
Po południu pogoda tradycyjnie się poprawiła, trochę jeszcze wiało, ale zaświeciło słońce i zrobiło się cieplutko. Trzeba było to wykorzystać i wybrać się na spacer z postojem na kawę z ekspresu. Powiem Wam, że za dwie kawy tutaj miałabym kilogram kawy ziarnistej w Biedronce. No, ale jak szaleć to szaleć.

 
Nie ominęliśmy też budki z lodami i goframi. Normalnie boję się wejść na wagę po przyjeździe do domu. Dwa tygodnie wczasów i dwa miesiące odchudzania się. Czuję się już przesycona tym wszystkim, i chyba lepiej czuć niedosyt niż przesyt. Jak jest niedosyt to i chęć kolejnego przyjazdu jest większa (chociaż przez rok pewnie znów zapragnę tu być), ale jak jest przesyt to już nic się nie chce. To dotyczy nie tylko wczasów, ale każdej dziedziny życia. Nie dość, że czuję przesyt, to tęsknię za domem i za poczuciem odrobiny intymności, a tak za ścianą jedni sąsiedzi z małym dzieckiem, za druga ścianą moje dzieciaki i ze spraw 18 + nici, bo człowiek się zwyczajnie krępuje, a wiecie - „ściany mają uszy” ;)

No i tyle mojego dzisiejszego pisania :) mam nadzieję, że uda mi się wyspać i jutro być silna, zwarta i gotowa na podbój Sarbinowa :)

4 komentarze :

  1. jak już nie raz pisałam, wracaj!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej jednak :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Och gdyby może jeszcze była ładniejsza pogoda to pewnie byłoby Ci lepiej :) Ale ja tam się cieszę, że wracasz "do nas" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie mogę doczekać się wyjazdu mojego ;)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka