Niedziela zaczęła się sennie. Za oknem deszcz,w domu cieplutko, więc zaczęliśmy oglądać zdjęcia. Moje trzyletnie dziecko zauważyło, że na jednym z nich jestem w ciąży. Pyta mnie "byłem tam, w buśku", kiedy mu przytaknęłam, usłyszałam "zjadłaś mnie?". Nic dodać, nic ująć, taki miły akcent na początek dnia :) Kiedy nam się znudziło, zabraliśmy się za dekoracje świąteczne. Mąż z synkiem sprawdzali światełka, najstarsza córka stwierdziła, że nie lubi świąt, średnia ozdabiała styropianowe bombki cekinami, a ja zaczęłam tworzyć z szyszek.
Początkowo bałam się pistoletu z klejem na gorąco, ale okazało się to wyjątkowo proste. Pierwszy wianek zajął mi sporo czasu, i sporo szyszek, i może nie jest idealny ale i tak jestem z niego dumna. Niestety pochmurny dzień i kiepskie światło nie pozwoliło na zdjęcia dobrej jakości. W rzeczywistości wianuszek jest cały w złotym brokacie, czego na zdjęciu zupełnie nie widać. Poniżej pokazuję wszystko to, co udało mi się stworzyć :)
A potem skończył mi się klej i wena :) Kiedy odwoziłam córkę do bursy zaopatrzyłam się w nowy klej, i pozostaje mi czekać na zamówione ozdoby :) Szyszek też ubyło, więc jutro, o ile pogoda pozwoli będę je od rana zbierała. W takich momentach cieszę się, że wokół domu tata nasadził sosen i modrzewi, bo nie muszę pędzić do lasu, który jest tak zasypany liśćmi, że ciężko coś na ziemi znaleźć. Zawsze kiedy gdzieś jadę(tym razem odwieźć córkę) mój tata mówi mi"jedź ostrożnie", i dzisiaj zdałam sobie sprawę, że jego słowa nie są rzucane na wiatr. Na drodze było tak ślisko, że dwukrotnie przy hamowaniu mój samochód zachowywał się jakby tańczył na lodzie. Ciągle zapominam, że w czasie deszczu trzeba wydłużyć drogę hamowania, i dziś też zapomniałam. Do tego oślepiające światła samochodów z naprzeciwka to dla mnie wielka przeszkoda. Nie wiem jak inni kierowcy to postrzegają, ale ja praktycznie nic nie widzę, kiedy coś jedzie na przeciw. Cała droga się błyszczy. Mam okulary dobrze dopasowane, z anty refleksami i nic to nie daje. Staram się nie jeździć po zmroku, ale czasem jest to nieuniknione. Do domu wróciłam bardziej zmęczona niż po ostatnim zrywaniu paneli. Powiem Wam, że fajny był ten dzisiejszy dzień, taki spokojny(w większości). Jednego tylko żałuję, że moja pierworodna ostatnio ma swój świat,ż yje znajomymi i stała się jakaś nie domowa. Wiem, że to taki wiek, ale jako matce ciężko się przyzwyczaić do takiego stanu rzeczy. Niby super, mam święty spokój, bo zajmuje się sama sobą, żali się przyjaciółkom, tylko, że tą przyjaciółką byłam kiedyś ja :(
Co Wy dziś działaliście?
Piękne rzeczy tworzysz z szyszek, przynajmniej nie musisz za to płacić, a ja skazana jestem na kupowanie stroików, bo nijakich talentów w rękach nie posiadam. Dzieci z czasem przenoszą się do swego świata i to chyba nawet świadczy o tym, że dobrze je wychowaliśmy, że sami chcą tworzyć własne doświadczenia, decydować o sobie. Moja dwójka, już dwudziestoletnia, mieszka poza domem. Wyjechali na studia do innego miasta i obserwuję, jak szybko teraz dojrzewają. Już nie ma syneczka i córeczki mamusi... A ja mam więcej czasu dla siebie :-)
OdpowiedzUsuńDo tej pory nic mi się takiego nie udawało,to pierwszy raz,i może dlatego,że z szyszek to nie jest większy problem :) Co do dzieci,to mam trójkę,16,11 i 3 lata,więc spokoju długo nie zaznam,ale martwię się o najstarszą,bo zawsze miałam ją na oku a teraz pięć dni w tygodniu przebywa w bursie,praktycznie sama o wszystkim decyduje,a tak mamusia miała ją na oku.
UsuńPiękne te rzeczy z szyszek. Choineczka po prostu rewelacja!! Żałuję, że jak miałam szyszki pod ręką i było w miarę słonecznie to nie myślałam jeszcze o stroikach :( ale mam nadzieję, że jeszcze nadrobię ;) a córka i znajomi to masz rację, taki wiek, nic się z tym nie zrobi, ja jeszcze pamiętam swój buntowniczy okres ;) i to po prostu samo minie za jakiś czas.... córcia wróci do ciepłego domku ;)
OdpowiedzUsuńMi też ch0inka najbardziej się podoba,i to połączenie z bielą :) Dziękuję za słowa uznania,zwłaszcza,że Ty robisz o wiele piękniejsze rzeczy. Ja tylko spróbowałam. Też ten okres miałam,że rodzice byli be itd,ale zawsze mama była moją powierniczką.
UsuńTeraz twarda z Ciebie laska ze spluwą (na klej). Piękne rzeczy tworzysz tylko proszę Cię nie zjadaj już więcej swoich dzieci :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci,że mam trójkę i tylko małemu takie coś do głowy przyszło,taki mały kombinator,ale to znaczy,że myśli i próbuje zrozumieć :) Jai bez tej spluwy twarda sztuka jestem :)
UsuńOch ten z laleczką bardzo, bardzo mi się podoba :) Mój mąż też miał problemy z jazdą wieczorami, męczył się szybko, oczy go bolały. Ale zainwestował i kupił nową szybę przednią i okulary do jazdy nocnej. Komfort prowadzenia po zmroku i przy deszczu znakomity.
OdpowiedzUsuńMuszę zainteresować się takimi okularami. Teraz mam progresywne,wydałam 1000 zł.i mam wrażenie,że nic lepiej się nie sprawują.
UsuńWspaniałe dekoracje :) Szkoda że nie mam takich zdolności :))
OdpowiedzUsuńJa też nie mam,po prostu udało mi się ,chociaż daleko mi do osób,które zajmują się takimi rzeczami na stałe. Kiedy byłam w kwiaciarni znajomej po florystyce,to tam dopiero były cuda. Tylko to znów wiąże się z kosztami,specjalne farby,lakiery ,materiały...
Usuńja w niedzielę się leniłam dzień cały:D
OdpowiedzUsuńAle Ci dobrze :)
UsuńAle cuda! :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ludziom takiej pasji i talentu :)
Dziękuję. Tylko na święta udaje mi się coś stworzyć,na co dzień nie umiem zrobić nic ciekawego.
UsuńFajne te szyszeczki :)
OdpowiedzUsuńTylko pracochłonne.
UsuńChoinkę z szyszek też bym zrobiła, tylko najpierw muszę je uzbierać :P
OdpowiedzUsuńA sporo ich trzeba :)
UsuńPiękne te ozdoby:) A co do dzieci - Ja mam trójkę ( 19, 17 i 0,5 roku) no i też z reguły ta dwójka zajęta sobą, ale w razie jakichś wątpliwości, albo problemu i tak szukają rady mamy.:)
OdpowiedzUsuńO to też masz sporą rozpiętość wieku,tak jak ja :)
UsuńPiękne ozdoby, chciałabym taką postawić na Świątecznym stole. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
kosmetykiani.pl
To nic trudnego,spróbuj zrobić:)
UsuńDziekuję :)
OdpowiedzUsuńpięknie to wszystko wygląda, naprawkę zazdroszczę Ci czasu, jaki masz na zrobienie takich piękności i szyszek pod nosem!
OdpowiedzUsuń