Opowiem Wam dziś o książce, która trafiła w moje ręce w czasie największej walki z chorobą męża. Walczyłam więc i walczę nadal tak, jak główna bohaterka...
"Książka nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Literatura młodzieżowa.
W życiu 16-letniej Telli Holloway wszystko jest nie tak. Jej brat jest
umierający, a gdy kilkunastu lekarzy nie może ustalić, co mu dolega,
rodzice decydują się zamieszkać w „Zapadłej Dziurze w Montanie”, by Cody
miał „świeże powietrze”. Tella traci ukochane życie w Bostonie i
przyjaciół, rodzice doprowadzają ją do szału, jej brat jest bliski
śmierci, a ona – kompletnie bezradna… dopóki nie odbiera tajemniczych instrukcji, jak wystartować w
Piekielnym Wyścigu prowadzącym przez dżunglę, pustynię, ocean i góry, by
wygrać nagrodę, której Tella rozpaczliwie pragnie: lekarstwo na chorobę
brata. Ale wszyscy uczestnicy pragną leku dla kogoś, kogo kochają, i
walczą zaciekle – nie ma gwarancji, że Tella (lub ktokolwiek inny)
przetrwa wyścig. Może liczyć tylko na swoją pandorę – zwierzątko, które
powinno mieć niezwykłe zdolności, ale Tella nie ma pojęcia jakie, a
nawet… czy w ogóle je ma.
Wyprawa jest mordercza, zegar tyka, a Tella wie, że nie może ufać nikomu, nawet członkom swojej grupy. Czy może zaufać przynajmniej Guyowi? Czy rodzące się uczucie pomoże jej wygrać wyścig, czy będzie przyczyną jej klęski?"
Wyprawa jest mordercza, zegar tyka, a Tella wie, że nie może ufać nikomu, nawet członkom swojej grupy. Czy może zaufać przynajmniej Guyowi? Czy rodzące się uczucie pomoże jej wygrać wyścig, czy będzie przyczyną jej klęski?"
Czytając opis książki pomyślałam sobie "czemu ja nie mogę być Tellą i otrzymać możliwości zdobycia lekarstwa?" Znacie to uczucie, kiedy zrobilibyście wszystko, żeby znaleźć lekarstwo na chorobę bliskiej osoby? Ja znam, właśnie go czuję...
Główna bohaterka Tella jest nastolatką. Nie jest zadowolona ze swego życia, bo musiała przeprowadzić się wraz z rodzicami i chorym bratem do maleńkiej miejscowości. Nie może mieć tak, jak inne nastolatki telewizora czy komputera. To wszystko po to, by brat, u którego żaden z lekarzy nie może jasno zdiagnozować na co jest chory, miał lepsze powietrze. Pewnego dnia ktoś podrzuca jej małe urządzenie. I od niego wszystko się zaczyna. Tella dostaje propozycję udziału w Piekielnym wyścigu. Jeżeli go wygra, dostanie lek na każdą chorobę świata. Niestety, nie ona jedna pragnie tego leku. Podczas wyścigu Tella na swej drodze napotyka zarówno przyjaciół, jak i wrogów, ale najbardziej pociągający jest tajemniczy Guy... Autorka cudownie pokazała więź łączącą rodzeństwo, a wątek romantyczny dodał książce uroku.
"Ogień i woda" to kolejna propozycja z gatunku young adult z dodatkiem fantastyki. Wielowątkowa, niesamowicie dynamiczna, wciągająca, wywołująca ogromne ilości emocji i interesująca. Nie ma tu czasu na nudę, nie ma czasu na myślenie, trzeba walczyć i działać. Zazwyczaj nie przepadam za zbyt wieloma bohaterami w powieściach, bo muszę wtedy skupiać się na zapamiętywaniu ich imion, zamiast na fabule.Tutaj nie było problemu, bo każda z nowych osób należących do grupy Telli ma świetną historię. Bardzo sympatycznym wątkiem i osobowością jest też lisek Madox, który swoimi zabawami potrafi u każdego wywołać uśmiech na twarzy. Główna bohaterka i jej determinacja jest dla mnie czymś niesamowitym, zwłaszcza, że czytałam ją w trudnym dla mnie okresie życia. Chwilami zazdrościłam jej siły, a zaraz potem uświadamiałam sobie, że ja też taką mam. Ciekawe, która z nas wygrałaby wyścig i zdobyła cudowne lekarstwo? Ile Wy potrafilibyście znieść, żeby dać bliskiej osobie zdrowie?
Takie książki lubię, książki, które nie pozwalają mi odetchnąć od czytania, które od początku do końca trzymają w niepewności i przyprawiają o zawał serca. "Ogień i woda" to powieść, którą długo się pamięta, jedna z tych, które po przeczytaniu nadal są w Twojej głowie, a Twoje ciało nadal jest rozedrgane z emocji. To jedna z tych książek, która dzięki cudownym i obrazowym opisom przewija nam się przed oczami niczym film. My tam jesteśmy, w środku, w fabule... A kiedy następuje koniec powieści wypuszczamy wreszcie powietrze z płuc, wstrzymywane z wielkich emocji...
Książkę sklasyfikowano jako gatunek dla młodzieży. No cóż, ja do młodzieży nie należę, a książka okazała się dla mnie rewelacyjna. Książka zauroczyła mnie i wpisała w poczet swoich fanek. Piękna i przyciągająca wzrok okładka również odegrała tu olbrzymią rolę, i w tym przypadku powiedzenie "nie oceniaj książki po okładce" nie sprawdziło się.
Autor: Victoria Scott
Data wydania: 2015-06-17
Format: 13,5x20,5 cm
Liczba stron: 368
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.