piątek, 2 grudnia 2016

"SŁODKO - GORZKA" - MARTA MALEK...



W życiu jak to w życiu, często kierujemy się rozsądkiem, a nie sercem, żałując potem, że czasu cofnąć nie można. A co, kiedy szansa na cofnięcie czasu się pojawia? Jesteś o lata mądrzejsza, wybierzesz inaczej? Zdasz się na serce.





Ona - Agata - Pani psycholog, nieszczęśliwa w swoim małżeństwie. Z pozoru wydawać by się mogło, że wszystko jest świetnie. Ma dom, pracę, męża i synka. Jednak codzienność ją zabija, codzienność i rutyna. Praca, dom, dom, praca, praca, dziecko... i romans...

On - Piotr - przystojny, męski, czuły i kochający. To miał być romans w tajemnicy, jednak Piotrek powoli przekracza granice. Mężczyzna jest nieco młodszy od swojej wybranki.

Znają się od czasów szkoły. Już wtedy pisali do siebie namiętne esemesy, jednak nie potrafili jeszcze ze sobą być. Kilka "numerków" rozłożonych w czasie i facebook, sprawiło, że nie mogli o sobie zapomnieć, i nie zapomnieli. To jest to, uczucie, namiętność... miłość. Krotkie spotkania co dwa tygodnie przestają wystarczać.  Tylko jak wyrwać się z obecnego świata, jak znaleźć w sobie odwagę i zacząć wszystko od nowa? 

O czym właściwie jest powieść "Słodko - gorzka"? O kobiecie i mężczyźnie, głównie jednak o kobiecie i jej wyborach. Jest też o prawdzie, która tkwi w każdym z nas, tylko nie każdy potrafi ją głośno wykrzyczeć. To książka o prawdziwej miłości, dla której trzeba wiele poświęcić, jednak to poświęcenie jest tego warte. To książka o poznawaniu samego siebie i przyznawaniu się do błędów. To lektura o odwadze i walce o własne szczęście. I wreszcie - to książka o happy endzie, gdzie po wielu przeciwnościach, następuje spełnienie...

Kiedy wzięłam tytuł do ręki, na zegarze wybijała dwudziesta trzecia. Pomyślałam - "przeczytam tylko kilka stron", a z tych kilku stron, zrobiła się całość. Czytanie tak mnie wciągnęło, że nie zauważyłam, że książka się skończyła. Na szczęście nie należy ona do opasłych tomów, więc nie zastał mnie blady świt. Gdybyście zapytali co mnie tak pochłonęło, to nie znalazłabym odpowiedzi, bo ani historia nie jest zbyt odkrywcza czy oryginalna, ani emocje nie szarpią nami na prawo i lewo. A jednak jest w niej to coś, coś, co nie pozwala przestać. Coś, co każe przewracać stronę za stroną. Niby banalna historia zakochanych w sobie ludzi, ale opisana w tak umiejętny, obrazowy i ciekawy sposób, że nie mam się do czego przyczepić. Autorka rewelacyjnie ubrała w słowa emocje targające nasza parą bohaterów, ich namiętność, rozterki i życie, nie jakieś bajkowe, tylko prawdziwe, nasze... Nie znajdziecie tu randek w helikopterze i wakacji  na Hawajach oraz bogatych milionerów, ale znajdziecie ludzi, którzy potrafią kochać mimo braku owych bogactw. 

Rozdziały pisane są na przemian, z punktu widzenia kobiety i mężczyzny, czyli to, co lubię. Miałam więc możliwość poznania i jej i jego myśli. Nie ma tu przydługich opisów, a mimo to, wszystko pokazane jest bardzo obrazowo. "Widzimy" jak wyglądają Agata i Piotr oraz wiemy co dzieje się u nich w środku.  Dialogi okazują się fascynujące i zrównoważone z opisami. Jedynie sceny seksu nieco mnie rozczarowały, bo było ich zaledwie kilka, a do tego raczej niezbyt wyraziste. Można powiedzieć, że te sceny zostały ukazane bardzo, bardzo, bardzo subtelnie ;). Szkoda, bo jakby nie było to jednak romans.

Brawa dla autorki za to, że potrafiła w sposób łatwy i przyjemny opisać rzeczy trudne, bo przecież zdrada, romans, kłamstwo i walka nie należą do łatwych spraw. Brawa również za to, że czytając "Słodko - gorzką" uświadamiamy sobie jak ważne jest pielęgnowanie uczuć i życie w zgodzie z samym sobą. I jeszcze okładka - piękna. Połączenie czerni, bieli i czerwieni dało niesamowity efekt, który choć minimalistyczny, to przyciąga wzrok i cieszy oko.




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka