piątek, 27 października 2017

"LUNATYCY" - HAKAN ERIKSSON...



Terroryzm w dzisiejszych czasach kojarzy nam się z Islamistami. Wiele książek juz o tym napisano i napisano juz chyba wszystko, jednak "Lunatycy", mimo, że temat tak nam już znany, zaskoczył mnie i to bardzo, a czym? Tego dowiecie się z dzisiejszej recenzji.



Trójka głównych bohaterów: Anette Jason, Mohammed i Jamal. Pozornie nic ich nie łączy, a jednak ich losy będą sie przeplatać bardzo często. Trzy osoby, trzy życia i trzy różne światopoglądy i religie.

Anette to pani komisarz szwedzkiej policju, która zajmuje sie w chwili obecnej badaniem powiązań młodzieży sztokholmskiej z islamistami z Niemiec. Anette zawsze wygrywa, jest twarda, żadna wygranej i kariery. Nie ma dla niej słowa "niemożliwe". Zaczyna się walka między jej oddziałem specjalnym, a terrorystami, zapoczątkowana tajemniczym pobiciem młodego mężczyzny.

Mohammed przybywa do Niemiec by stworzyć oddział bojowników islamskich, którzy w imię Allaha zburzą spokój. Od dawna nie widział rodziny, a część z niej zginęła w świętej wojnie, a jednak chłopak nadal ślepo wykonuje rozkazy przełożonych.

Jamal - to dla mnie najbardziej tajemnicza postać. Kiedy rzuca go dziewczyna, a społeczeństwo ciągle traktuje jako wyrzutka, ten postanawia na przekór wszystkiemu robić dobre rzeczy i modlić się. Jednak jego chęci nie idą raczej w dobrą stornę, gdyż podejrzani osobnicy, poznani przez internet buduja w nim światopogląd, który niewiele ma wspólnego z dobrem.

"Lunatycy to trzymający w napięciu thriller, w którym historia zbudowana na zasadzie gry w kotka i myszkę zostaje przedstawiona z perspektywy różnych postaci. Każdy z bohaterów jest prowadzony przez własne najszczersze przekonania, które niestety rzadko mają część wspólną.
Anette Jansson, komisarz w wydziale kryminalnym szwedzkiej Policji Bezpieczeństwa Säpo, bada potencjalne powiązania zradykalizowanej młodzieży z przedmieść Sztokholmu z grupami islamistów w Niemczech. Doświadczony bojownik Mohammed przyjeżdża do Szwecji, żeby stworzyć komórkę, która znienacka uderzy w zastany ład. Młody Jamal ma dość tego, że ciągle jest wypychany poza nawias społeczeństwa i zwraca się w stronę religii, ale czy modlitwa i dobre uczynki wystarczą, by ukoić jego emocje?...

W zmieniającym się świecie terroryzm i fundamentalizm stały się częścią naszej codzienności. Policja i rząd robią wszystko, by uchronić społeczeństwo przed aktami przemocy, ale wciąż są o krok za bojownikami.

Håkan Eriksson przez lata był dziennikarzem, obecnie pracuje jako ekspert ds. gospodarczo-politycznych."

Przedstawiłam tutaj tylko troje bohaterów, tych, którzy prowadzą fabułę i którzy mają w niej najwięcej do powiedzenia, jednak ilość boahterów opisanych w książce jest dużo większa. Podziwiam autora, że przy tej ilości osób, potrafił każdemy z nich nadac wyrazistość i zwyczajnie nie zagmatwał fabuły, która do samego końca jest zrozumiała dla czytelnika. Zdecydowanie majstersztykiem literackim jest też ukazanie powiązań politycznych z terroryzmem w sposób ciekawy i nie ziejący nudą. Całośc fabuły utrzymana jest na jednym poziomie. Przynajmniej ja nie miewałam podczas lektury skoków adrenaliny. Widać, że Hakan Eriksson bardzo przygotował się do tematu książki, bo tu dbałość o najmniejszy nawet szczegół, a dodatkowo z każdej strony wyziera mądrość. Nie było to z pewnością łatwe, bo i temat nie jest prosty, nie każdy też chce kolejny raz "wałkować" to samo.

Opisy i dialogi sa zrównoważone, całośc ciekawa i wciągająca, jednak nie jest to książka do każdego, bo żeby ją przeczytać, trzeba mieć przynajmniej niewielkie pojęcie o temacie i zdecydowanie lubić politykę i historię. Owszem temat jest jak najbardziej aktualny, ale też wszędzie go pełno. Autor wyróznił się tym, że w "Lunatykach" ukazał losy całej trójki, ale z punktu widzeni każdego z nich, co pozwala nam przynajmniej po części starać się zrozumieć motywy ich postepowania, chociaż niektórych rzeczy zrozumieć się nie da.

Dla mnie "Lunatycy" to pozycja ciekawa, ale nie stawiam jej na piedestale, bo temat w niej poruszany nie znajduje się w kręgach moich zainteresowań. Po prostu mam dośc swoich problemów, by dodatkowo "katować" się okrucieństwem islamistów.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka