środa, 22 listopada 2017

"CHICAGO W OGNIU" - ELIZABETH CAMDEN...


Elektryzująca okładka od razy wpadła mi w oko - trzeba przyznać, że jest piękna. Do tego intrygujący tytuł i już wiedziałam, że muszę ją mieć. I oczywiście Wydawnictwo Dreams, które nigdy mnie nie zawiodło... czy tym razem było tak samo?




Amerykańska powieść z polskim akcentem.
Jako właścicielka cieszącej się renomą fabryki zegarów, Mollie Knox wydaje się mieć przed sobą świetlaną przyszłość. Wszystko zmienia się w ciągu jednej nocy, podczas której wielki pożar niemal doszczętnie trawi jej ukochane miasto. Mollie podejmie każde ryzyko, byle tylko odbudować swoje życie po katastrofie. Zack Kazmarek, wpływowy chicagowski prawnik polskiego pochodzenia, to jeden z najpotężniejszych obywateli stanu Illinois. Zdecydowany i przebiegły, zwykle dostaje to, na czym mu zależy. Aż do dnia, w którym spotyka na swej drodze Mollie Knox – uwodzicielską kobietę sukcesu, która wydaje się być poza jego zasięgiem. Podczas gdy Chicago z trudem podnosi się z ruin, Mollie staje twarzą w twarz z wszechogarniającą potęgą wpływów Zacka. Mężczyzna upatruje w tym swoją szansę na zdobycie jej serca. Czy bohaterka ulegnie wreszcie jego czarowi i pozwoli samej sobie tkwić w oku cyklonu, stawiając pod znakiem zapytania przyszłość własnej firmy?

Książki historyczne, czyli te, których fabuła dzieje się dawno temu, od zawsze mnie fascynowały, więc "Chicago w ogniu" zdecydowanie już na początku otrzymuje swój pierwszy...a nie, pierwszy jest za okładkę, więc drugi plus. Pozostaje jeszcze fabuła, a ta w powieściach jest najważniejsza.

Molly to młoda dziewczyna, lecz mimo wieku już okazuje się być niezłą bizneswomen, albowiem jest właścicielką zakładu zegarmistrzowskiego, który zostawił jej w spadku zmarły ojciec. Interesy idą rewelacyjnie, ale Molly w ferworze pracy nie ma czasu na życie osobiste... i dobrze jej z tym, dopóki na jej drodze nie stanie prawnik polskiego pochodzenia o imieniu Zack.

Zack to mężczyzna, który nie lubi gdy mu się odmawia i chyba do tej pory nikt nawet się nie ośmielił, aż do czasu, kiedy poznaje Molly, która wydaje się być całkowicie po za zasięgiem jego wpływów. Szansą na powodzenie u dziewczyny upatruje w tym, że Chicago własnie podnosi się z ruin, a on przecież może wszystko. Co wybierze Molly? Spokój czy adrenalinę?

Sięgając po lekturę nie mogłam się doczekać polskiego wątku. Najpierw myślałam, że będzie nim tylko Zack i jakież było moje zaskoczenie, kiedy mogłam u zagranicznej autorki przeczytać o polskich tańcach, potrawach i zwyczajach. Coś pięknego. Co prawda w życiu bym się nie spodziewała, że zamiast sławnego schabowego przeczytam o flaczkach, ale cóż, jakby nie było to też prawie narodowa nasza potrawa, zwłaszcza wśród męskich osobników. 

Podobało mi się, bo nie jest to powieść tylko z wątkiem miłosnym, bo równocześnie znajdziemy tu opisy wielkiej przyjaźni, takiej prawdziwej aż po grób, wielkie tragedia, ludzkie dramaty i podnoszenie się z upadku jak Feniks. Duży nacisk położono też na to, jak ważna jest praca i wspólna pomoc. W tym wszystkim właśnie mamy miłość - trudną i pełna wyborów, ale jakże piękną i jak cudownie przekazaną w słowach.

Elizabeth Camden prowadzi nas po chicagowskich ulicach sto pięćdziesiąt lat temu i przekazuje tamtejszy klimat - wtedy wszystko było inne, tylko ludzie podobni, bo tak, jak w dzisiejszych czasach kochają jednakowo. Opisy i dialogi są zrównoważone, język literacki bardzo plastyczny, a fabuła ciekawa. jak dla mnie rewelacja. 



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka