poniedziałek, 6 listopada 2017

"DZIEWCZYNA NA MIESIĄC. PAŹDZIERNIK, LISTOPAD, GRUDZIEŃ" - AUDREY CARLAN...



Była już pierwsza, druga i trzecia część - nadszedł więc czas na czwartą i ostatnią książkę z serii "Dziewczyna na miesiąc". Dowiemy się co będzie robiła Mia w pażdzierniku, listopadzie i grudniu. Poprzednie miesiące pozwoliły mi przyjemnie spędzić czas - czy teraz, kiedy nadeszło zwieńczenie, będzie tak samo?




W "poprzednim odcinku" Mia zakończyła swoja karierę po tym jak odnalazła brata, który spłacił jej dług. Ambitna dziewczyna nie chce jednak jałmużny i zabiera się sotro do pracy, tym razem w telewizji. Wraca też jej ukochany Wes, niestety nie jest on już tym samym mężczyzną, a stało sie to za sprawą brutalnego porwania i wymordowania połowy jego telewizyjnej ekipy. Chłopak ma koszmary i jak nietrudno się domysleć, tylko Mia jest w stanie je odpędzić... seksem. Będzie duzo seksu, bo mężczyzna ma duuuużo koszmarów, potem koszmary ma przyjaciółka Mii (ale tutaj seks nie jest potrzebny). Ze śpiaczki wybudza się też ojciec dziewczyny, a po drodze jeszcze odnajduje się zaginiona kilkanaście lat temu matka, która jak się okazuje cierpi na chorobe dwubiegunową. Sporo tego. A koniec... przewidywalny, ale na taki liczyłam i innego sobie nie wyobrażam. 

Całą serię od początku traktowałam z przymróżeniem oka, no bo ambitna ona niestety nie jest, jednak chyba taka jej uroda, bo dziwnym trafem da sie lubić. Z niecierpliwością czekałam więc na ostatnią część i zwieńczenie miłość Mii i jej ukochanego, a dostałam... rzewny i przesadzony melodramat, z wciśniętymi na siłę tragicznymi wątkami, które miały chyba nadać książce bardziej poważnego wyrazu. Wszystko jednak jest ciut przekombinowane.

"Dziewczyna na miesiąc", czyli Mia Saunders, przeszła długą drogę. Dociera już do końca swej dwunastomiesięcznej podróży. Trafia kolejno do Hollywood, Nowego Jorku i Aspen. W październiku zaczyna nowe życie i oraz pracę przy programie telewizyjnym, w którym prowadzi część o pięknym życiu. Jej mężczyzna walczy z duchami przeszłości i urazem psychicznym. Razem udaje im się znaleźć sposób na pokonanie przebytej traumy. Następnie Mia jedzie do Nowego Jorku, żeby z okazji Święta Dziękczynienia nagrać program o byciu wdzięcznym. Spełniają się wszystkie jej marzenia poza jednym. Wreszcie, w grudniu, trafia do krainy zimowych cudów - do Aspen w Kolorado, żeby nakręcić odcinek o miejscowych artystach. Podejmuje pracę w wyjątkowych i zaskakujących okolicznościach. Przygotuj się na koniec ekscytującej podróży Mii! 

Przy dialogach i opisach autorka nie przesadziła. Są one zrównoważone. Sceny seksu tak liczne również pokazano w ciekawy i urozmaicony sposób, czasem romantycznie, czasem brutalnie, a innym razem na wesoło. I powiem Wam szczerze, że mogłoby się wydawać, że to tylko taka zwykła książka, a jednak nie do końca, bo pokazuje nam ona, że warto w życiu walczyć i dążyc do celu, którym jest drugi, ukochany człowiek.



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka