Lubię lekkie i przewidywalne powieści. Po takie sięgam, kiedy jest mi źle, a problemy wyrastają pod moimi nogami jak grzyby po deszczu. I właśnie z tego powodu zdecydowałam się na przeczytanie "Farciary", mając nadzieję, że książka pozwoli mi odetchnąć. Czy moje nadzieje były słuszne?
Natalia to rozpoczynająca karierę prawniczka. Dziewczyna całe życie uczyła się, dzięki czemu mogła studiować w prestiżowej uczelni we Francji. Mimo, że wrota kancelarii prawniczych we Francji stały przed nią otworem, dziewczyna postanawia wrócić do Polski i tam szukać szczęścia. Tuż po wakacjach, które spędza u swej przyjaciółki rozpoczyna pracę. Niestety swoją zawodową drogę zaczyna dość niefortunnie, gdyż facet po którym rozpacza i który zniknął bez słowa po wakacyjnym romansie okazuje się być jej nowym szefem, a do tego wielkim kobieciarzem. Rozpoczyna się ciekawie, a będzie jeszcze lepiej, gdyż Natalia zawsze może liczyć na swe dwie przyjaciółki, które nie dadzą jej zginąć w świecie, w którym poszukuje się prawdziwej miłości, a jest to tym bardziej trudne, bo kandydatów jest wielu.
Fabuła zapowiada się całkiem ciekawie prawda? No i lekko? Niestety nie do końca tak jest. Owszem, książka ma potencjał i przeczytałam ją z łatwością, ale czuje niedosyt. Zabrakło mi tutaj porządku, który nadałby lekturze płynności, a kreacja bohaterki, która jest mądrą prawniczką, a jednocześnie wybitnie naiwna kobietą - jak dla mnie to połączenie jest nie do przyjęcia, chyba, że ma się rozdwojenie osobowości. Takie z resztą miałam wrażenie, jakbym czytała o dwóch różnych osobach. Zakończenie okazało się być takie, jak przewidywała (i o to chodziło), aczkolwiek pozostało otwarte i pozostawiło możliwość kontynuacji, albo dało pole do popisu dla naszej wyobraźni.
Styl literacki autorki pozostawia jeszcze wiele do życzenia, ale widać w nim potencjał i gorąco wierzę w to, że kolejna powieść Doroty Wachnickiej zaskoczy mnie pozytywnie, bo z całą pewnością wykorzysta wtedy swoje psychologiczne wykształcenie i wykreuje wyraziste i ciekawe postacie, które nie będą przeczyły same sobie. Dodam jeszcze, że opisy i dialogi są zrównoważone - wielki plus za umiar w tym temacie.
Bardzo podoba mi się okładka powieści, w której nie znajdziemy przesady, a piękna kobieta na ilustracji dodaje jej subtelności i uroku. Podsumowując "Farciarę" mogę powiedzieć, że to idealna powieść na wakacje, czy wolny i spokojny wieczór z nastrajającą pozytywnie lekturą.
Bardzo podoba mi się okładka powieści, w której nie znajdziemy przesady, a piękna kobieta na ilustracji dodaje jej subtelności i uroku. Podsumowując "Farciarę" mogę powiedzieć, że to idealna powieść na wakacje, czy wolny i spokojny wieczór z nastrajającą pozytywnie lekturą.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.