Wszystko co dobre kiedyś się kończy i nie inaczej jest z naszym pobytem w Warszawie. Dziś musieliśmy wrócić do domu, który tak bardzo przypomina mi Ciebie i w którym na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie się cieszyć. Iruś płakał jak opuszczaliśmy hotel...
Późno dziś piszę list do Ciebie i nie będzie też on zbyt długi. Powodem tego jest to, że z Warszawy wróciliśmy wieczorem, potem jeszcze rozpakowywanie, kąpiel Irusia, kolacja itd. I tym oto sposobem zabrakło mi czasu na pisanie. Nie miej mi tego za złe Kochany - jak dobrze pójdzie, to jutro się poprawię.
Pamiętasz to zdjęcie? Śmialiśmy się wtedy, że trafił swój na swego - dinozaur na dinozaura... Oczywiście mieliśmy na myśli Ciebie ;). Zaraz potem była wioska ludzi pierwotnych i Ty wtedy śmiałeś się, że to moja rodzina :). Było wesoło i było przede wszystkim razem. Szkoda, że nie daię cofnąć czasu.
To wszystko nie jest proste, ale powoli staram się ogarniać na nowo mogę życie. Brakuje mi Ciebie bardzo, ale od kilku dni, w sumie od ostatniego razu nie miewam już ataków paniki. Jestem też dużo spokojniejsza, co najwyraźniej widać też w moim wyglądzie, bo już kilka osób mówiło mi o tym. To chyba dobrze? Pamiętasz jak powiedziałeś kiedyś pewnej osobie "ja będę martwy, ale ona będzie żyła dalej..."? Bardzo zapadły mi w pamięć te słowa i mimo że bardzo chciałabym do Ciebie dołączyć, to żyję dalej i wykorzystam ten czas w miarę możliwości jak najlepiej. Tym razem jednak będę również myślała też o sobie.
Tej dziewczynie, która czyta list wyblakły,
tej kobiecie która milczy cały dzień,
tej co stawia w noc bezsenną złe pasjanse,
i ozdabia nadziejami ciemną sień.
Niech się niebo nie kojarzy tylko z deszczem,
niech się rzeka nie kojarzy z rzeką łez.
Są na świecie dobre okna w dobrym mieście,
i ta wiara, że w człowieku - człowiek jest.
Nie jesteś sama, nie jesteś sama
uwierz w siebie, uwierz w ludzi, uwierz w nas.
Nie jesteś sama, nie jesteś sama
są gdzieś okna, które płoną cały czas
Tej dziewczynie, która topi w czarnej kawie,
te tęsknoty których miała pełen skład,
tej kobiecie, która pali bardzo dużo,
i w szufladzie przechowuje biały kwiat.
Niech się miłość nie kojarzy z pożegnaniem,
niech pogoda opromieni każdą myśl,
i niech przyśni się ktoś miły i czekany,
kto nadaje mleczną drogą taki list.
Nie jesteś sama (nie), nie jesteś sama (nie)
uwierz w Siebie, uwierz w ludzi, uwierz w nas.
Nie jesteś sama (nie), nie jesteś sama (nie)
są gdzieś okna które płona cały czas
Nie jesteś sama, (nie) nie jesteś sama (nie)
uwierz w Siebie, uwierz w ludzi, uwierz w nas.
Nie jesteś sama, (nie) nie jesteś sama (nie)
są gdzieś okna które płona cały czas
są gdzieś okna, które płoną cały czas
są gdzieś okna, które płoną cały czas...
Kiedy dziś weszliśmy do domu było jakoś dziwnie. Od razu zaczęły mi się trząść ręce, co ostatnio dzieje się codziennie, ale powoli, powoli uspokajałam się. Kochanie! Dałam radę! Od razu zapowiedziałam też tacie, który jest trochę monotematyczny, że nie chcę słuchać o zmarłych i cmentarzach. Ja wiem, że to jego dziwna forma wsparcia, ale niestety ciągnie mnie ona w dół, a nie w górę. Wydaje mi się, że przyjął do wiadomości, ale to okaże się z czasem. Prawda jest taka, że zawsze będzie moim tatą, a ja jego dzieckiem i jako rodzic będzie próbował na mnie wpływać. Nie uda się. Ty piętnaście lat temu wyzwoliłeś mnie z tego wpływu, a ja z biegiem lat udowodniłam, że potrafię sobie radzić i jestem kobieta wartościową i tak pozostanie. Kocham Cię słońce moje najdroższe. Zawsze będę kochała i pamiętała o Tobie, ale i Ty i tata musicie wypuścić mnie spod swych skrzydeł, które są niestety nadopiekuńcze, bo nie mogę mieć przez całe życie wyrzutów sumienia za każdym razem kiedy robię coś dla siebie.
Bardzo Cię kocham.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.