Pewnego wieczoru stałam przed stosem książek przeznaczonych do przeczytania i zastanawiałam się po którą sięgnąć tym razem. Padło na "Zmysłową dziewczynę z miasta" i to nie z racji przyciągającej wzrok okładki, bo taka nie jest, ale z powodu ilości stron - po prostu była na chwile obecną najcieńszą książką, jaką miałam (chociaż stron wcale tak mało nie jest). Dlaczego wybrałam najcieńszą? Bo w jeden wieczór chciałam zacząć i skończyć całą powieść. Czy to był dobry wybór?
Czasem cienkie książki czyta się bardzo długo, wręcz godzinami, z mozołem, bo ich treść jest tak trudna, że każde słowo trzeba analizować kilka razy. Innym razem lektura może okazać się tak nudna, że czas w trakcie czytanie stoi w miejscu. Innym razem gruby tom kończy się zanim na dobre wciągniemy się w akcję, która jest tak interesująca. "Zmysłowa dziewczyna z miasta" jest dla mnie tak po środku. Nie jest ani gruba, ani chuda, ani nudna, ani bardzo porywająca. Jest lekką i przyjemną lekturą, którą można przeczytać bardzo szybko, nie nudząc się przy tym wcale.
Madison to dziewczyna żyjąca wśród celebrytów. To dzięki jej pracy aktorzy, piosenkarze itd. wyglądają rewelacyjnie zawsze i wszędzie. Kocha to, co robi, jednak po rozwodzie z hollywodzkim gwiazdorem dziewczyna ma dość wszystkiego i szuka miejsca, gdzie na kilka tygodni mogłaby zaszyć się w ciszy i spokoju. Rezerwuje więc pokój w pensjonacie i znika. Miejsce, które wybrała nie do końca sprostało jednak jej oczekiwaniom, zwłaszcza jeżeli chodzi o ciszę, więc chcąc nie chcąc szuka jej zwiedzając okolicę. Podczas samotnej wędrówki spotyka na swej drodze... do orgazmu, gdyż natura sprzyja w przypadku Madison masturbacji, mężczyznę rodem z dzikich gór, który odprowadza ją do ośrodka, a sam znika. Jeszcze wtedy oboje nie wiedzą, że przed uczuciem nie da się zniknąć...
Luke to były żołnierz, który po traumie jaką przeżył podczas walk nie potrafi odnaleźć się w wielkomiejskim zgiełku i który szuka ciszy i spokoju. Ma to być jego swoista terapia, bo od dłuższego czasu nie potrafi poradzić sobie z demonami. Mieszka sam, w drewnianym domu, bez prądu, internetu i innych dobrodziejstw cywilizacyjnych, a z ludźmi spotyka się tylko wtedy, kiedy musi, a oni wcale nie spieszą się do kontaktu z nim. No, może kobiety ciut jednak przyciąga, bo kawał z niego ciacha, ale niestety muszą obejść się smakiem. Jednak na jego drodze pojawia się Madison i to w dość nieoczekiwanym momencie, a jego świat zaczyna przewracać się do góry nogami.
Opis zachęcający, zwłaszcza kiedy czytam, że Luke to prawdziwy twardziel i dzikus z długimi włosami, który nie ma nic wspólnego z mężczyzną na okładce - a szkoda, to znaczy szkoda, że ten z okładki nie wygląda tak, jak Luke ;). Sama historia fajna i romantyczna, oraz tak namiętna, że iskry sypią się między stronami. Owszem jest płytka i niektóre wątki zostały potraktowane nieco po macoszemu, a powinny zostać bardziej rozwinięte, aby czytelnik nie cierpiał na niedosyt. Jest przewidywalna i to bardzo, a jednak wciąga w fabułę i z zainteresowaniem obserwowałam "grę" bohaterów.
Powieść napisana jest poprawnym literacko językiem. Opisy zrównoważone są z dialogami, aczkolwiek tych drugich jest mniej z racji niezliczonej ilości seksu, przy którym aż tak dużo się nie konwersuje. W każdym razie nie zanudzimy się przydługimi opisami, bo te które są, ujęte zostały w sposób niezykle obrazowy i interesujący. Można też zauważyć w lekturze puentę, co rzadko zdarza się w erotykach i co mnie mile zaskoczyło.
Podsumowując - polecam "Zmysłową dziewczyną z miasta" czytelnikom szukającym przyjemnego sposobu na wieczór, bo ta powieść na pewno go uprzyjemni.
hello!,I like your writing so much! share we keep up a correspondence extra approximately your article on AOL?
OdpowiedzUsuńI need a specialist in this area to resolve my problem.
Maybe that is you! Looking forward to peer you.