poniedziałek, 21 stycznia 2019

"OWOC GRANATU. KRAINA SNÓW" - MARIA PASZYŃSKA...


Polska autorka pisze o Polkach zesłanych na Syberię oraz ich trudnej drodze po uwolnieniu z niewoli. Temat trudny, bo i czasy były to bardzo, bardzo trudne. Czy Maria Paszyńska poradziła sobie z tematem?



Elżbieta i Stefania to siostry bliźniaczki, którym udaje się wydostać z niewoli i podążając za Armią Andersa, dotrzeć do pięknego Iranu. Kraj to cudowny i gościnny, w którym nie ma podziałów, a jednak dziewczyny nie potrafią się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Po prostu to, co przeżyły w syberyjskim piekle, nie pozwala im żyć normalnie i cieszyć się chwilą. Trauma, której zaznały odcisnęła na nich tak wielkie piętno, że prawdopodobnie nigdy nie będą potrafiły, tym bardziej, że oprócz tragizmu, dzielą je też ogromne różnice charakterów. 

Tak było w części pierwszej. "Owoc granatu. Kraina snów" to część druga znanej nam już historii. Dziewczyny przebywają już jakiś czas w Iranie. Można powiedzieć, że nawet trochę się zadomowiły. Jednak są tak różne... Elżbieta nie może zapomnieć tego, co uczyniła by ratować siostrę i w związku z tym nieustannie zarzuca sobie, że stała się kimś złym, a Stefania... no cóż, kiedy tylko wyczuła możliwość życia w luksusie, od razu wpadła w wir pieniędzy i przyjęć, wykorzystując na każdym kroku swoją urodę. Niestety, zapomniała w tym wszystkim o siostrze i osobach, które dzieliły z nią los zesłańca. 

Tak, jak pisałam wcześniej - to nie jest łatwa w odbiorze książka, a ucieczka z Syberii wcale nie otworzyła przed dziewczynami prostej drogi. Trzeba pamiętać, że okrucieństwo, którego były świadkami, mimo że nie ma go już w praktyce, to pozostało w sercach i głowach. Wojna, tego słowa nigdy nie da się zapomnieć. Autorka w bardzo obrazowy sposób pokazuje nam wszelkie uczucia, ale "przedobrzyła" z opisami i legendami związanymi z Iranem. Gdzieś w tym wszystkim zatraciła cała akcję, która to powinna najbardziej dominować i chwilami można się mocno znudzić podczas lektury. Ciekawym motywem okazała się trudna miłość, której również mogłoby być ciut więcej. W każdym razie, mimo tych drobnych wad, powieść czyta się dobrze. Polecam!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka