Uwielbiam książki K. N Haner i zawsze z wielką niecierpliwością oczekuję na kolejną powieść pisarki. Za co je uwielbiam? Trudno odpowiedzieć na to pytanie krótko i zwięźle. Jednak wiem jedno - to książki Kasi potrafiły zając moje myśli w najtrudniejszych dla mnie chwilach i niejednokrotnie pobudzić wyobraźnię.
Główną bohaterką "Sponsora" jest Kalina. To dziewczyna, żyjąca w idealnym świecie. Idealni rodzice, idealny dom, idealna uroda i idealne życie. Nie ma w nim miejsca na randki i seks. Jednak, jak to w życiu bywa, wszystko zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kiedy Kalina wjeżdża w samochód pewnego przystojniaka. Jak wszyscy wiemy - przystojniak równa się kłopoty...
Nathan to mężczyzna z pozoru również idealny. Prowadzi dochodową firmę, jest bogaty, seksowny i przystojny. Po prostu facet - marzenie. Jednak i on skrywa swoje mroczne sekrety, a po za tym, kobiety służą mu wyłącznie do spraw łóżkowych i zaspokajania seksualnych fantazji. Kiedy spotyka Kalinę... no cóż...szykują się zmiany...
Pierwszą rzeczą, jaka zaskoczyła mnie w powieści jest to, że bardzo różni się ona od książek Kasi, które do tej pory czytałam i w których królowały ból, strach i mocny seks. Spokojnie - seksu tu nie zabraknie, ale mocnej i bolesnej fabuły nie ma. Jest pięknie i delikatnie. Nareszcie też doczekałam się mądrej bohaterki, która nie jest naiwną panienką. Nathan raczej wtapia się w stereotypy bohaterów książek związanych z erotyką, ale można go lubić, nawet bardzo, mimo jego pogubionego charakteru. Potwierdza się tutaj też reguła, że każdym facetem rządzi kobieta, nawet jeśli jemu wydaje się inaczej. Kalina także roztapia powolutku, krok za krokiem, górę lodową jego serca...
To dla mnie książka idealna, mimo że przewidywalna, to czytałam ją z zapartym tchem, bo pełna jest zwrotów akcji, a nasza para okazuje się być tak wyrazista, że kibicowałam im od początku do końca...pierwszej części, bo drugą dopiero zamierzam przeczytać. Pisarka genialnie przedstawiła czytelnikowi ogrom uczuć i wątpliwości jakie targają bohaterami, wkładając w ich usta oryginalne dialogi. Myśli - to bardzo ważny aspekt, który dobrze opisany, potrafi sprawić, że czytelnik wprost wtapia się w bohatera i tutaj wtapiamy się, ciągle, bez ustanku. Czujemy się po prostu na przemian Kaliną i Nathanem. Warto też wspomnieć, że dialogi są rewelacyjnie zrównoważone z opisami, gdzie te drugie nie kipią nudą. Jest ich dokładnie tyle, ile trzeba.
"Sponsor" to mega wciągająca historia dwójki ludzi, którzy usiłują odnaleźć się w świecie im nieznanym, czyli w rzeczywistości ściśle związanej z miłością. Widzimy tu ewolucję obojga i marzymy, aby również spotkało nas takie uczucie. Brawo Kasia!
Polecam powieść czytelnikom gustującym w romantycznych historiach ze sporą dawką seksu. To książka dla każdego, kto nie szuka opowieści przesłodzonej i naiwnej, ale życiowej i interesującej.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.