Dziś mam zaszczyt zaprosić Was na recenzję kolejnej książki J. Daniels. Jeśli czytacie systematycznie mojego bloga, to zapewne wiecie, że powieści powyższej autorki należą do tych, które czytam bardzo chętnie. Czy w przypadku "TO, czego potrzebuję" także jestem pełna zachwytów?
Na początku wspomnę, że powieść jest piątą częścią serii o chłopakach z Alabamy, jednakże nie ma żadnych przeszkód, by czytać ją bez znajomości poprzedniczek, gdyż opowiada całkiem odrębną historię. Już w opisie możemy dowiedzieć się, że to historia pełna namiętności i wiecie co? Coś w tym rzeczywiście jest, ale więcej zdradzę w dalszej części recenzji.
Riley to zakompleksiona dziewczyna, która dzień po rozstaniu ze swym chłopakiem, poznaje na weselu brata super przystojnego, męskiego i czarującego policjanta. Mimo tego, że dziewczyna nie może uwierzyć, że ktoś tak wspaniały zwrócił na nią uwagę, a tym bardziej chciałby się z nią związać, spędza z policjantem upojną noc... Niestety wraz z porankiem budzę się w bohaterce wyrzuty sumienia, potęgowane dodatkowo tym, że były chłopak wcale nie zaaprobował rozstania i twierdzi, że nadal są parą. Cóż w takim wypadku robi dziewczyna? Stara się zapomnieć o motylkach w brzuchu i ogromnej namiętności, jaka poczuła do policjanta i tkwi w związku ze swym byłym. Nie jest jednak łatwo zachować pozory normalności, wiedząc, że obiekt westchnień mieszka tak blisko.
CJ to właśnie ów przystojniak, który tak namieszał w życiu Riley. Jest mężczyzną piastującym stanowisko wymagające powagi, więc jest rozważnym i twardo stąpającym po ziemi chłopakiem. Kobiety nie są też dla niego zabawką na jedną noc, dlatego też stara się walczyć o Riley i powoli zdobywać jej serce. Ach, czemu w realnym życiu nie ma takich mężczyzn? Te rozmowy do rana, oznaki miłości na każdym kroku, mądrość i zrozumienie kobiety... Dlatego tak bardzo kocham czytać książki, bo dają mi to, czego mi brak w rzeczywistym świecie.
Już zapewne domyśliliście się, że i tym razem autorka mnie nie zawiodła. Czytałam z zapartym tchem i z całych sił kibicowałam naszej parze, mimo że wiedziałam, bo romanse zazwyczaj są przewidywalne, że wszystko zakończy się szczęśliwie. Uwielbiam spokojny, a zarazem wymowny styl pisarski J. Daniels, która pięknie przenosi na papier wszelakie uczucia, nie zapominając przy tym o realistycznym opisie zarówno bohaterów, jak i miejsc, w których się znajdują. Opisy i dialogi są zrównoważone, więc o nudzie nie ma mowy. Same dialogi, czyli bardzo często rozmowy naszej pary są tak piękne, że chwilami chciało mi się płakać ze wzruszenia. Polecam książkę wszystkim romantykom, aczkolwiek osobom mniej romantycznym też nie zaszkodzi, bo może być fajnym "poradnikiem" jak walczyć o drugą osobę i kochać ją całym sercem.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.