poniedziałek, 29 kwietnia 2019

"W OBJĘCIACH SAMOTNOŚCI" - DOMIKA...


Do tej pozycji sięgałam bardzo długo i zwyczajnie bałam się jej, bo tematyka w niej poruszana jest niezwykle trudna (tym bardziej, że znam ją z własnego otoczenia) i bałam się, że nie będę umiała odpowiednio oddać w swej recenzji tego, o czym pisze autorka...


Zazwyczaj tego nie robię, ale tym razem uważam, że cytat, który zamieszczę idealnie oddaje tragizm "W objęciach samotności". Tych kilka słów pokazuje czytelnikowi co może dziać się w głowie nastoletniej dziewczyny i jak wielka walkę musi stoczyć z sama sobą...

"Odczuwałam samotność, bo wciąż nikt nie wiedział, z czym dokładnie się zmagam. Potrzebowałam jedynie zrozumienia, ale nie robiłam nic, aby pomóc samej sobie. Dążyłam do autodestrukcji. Coraz częściej w mojej głowie pojawiały się myśli samobójcze. Odpychałam ludzi od siebie i uciekałam w alkohol, za co nienawidziłam się najbardziej, bo zachowywałam się jak on. Cięłam się częściej, piłam do utraty przytomności. Może to żałosne, ale to, co wtedy miałam w głowie, to jeden wielki chaos."

Mam dwie nastoletnie córki i na dodatek dobrą pamięć, więc świat przedstawiony oczami bohaterki jest mi wyjątkowo bliski. Depresja, stany lękowe, myśli samobójcze... 

Dominika ma osiemnaście lat. Wychowywała się w rozbitej i patologicznej rodzinie, przez co zawsze czuła się gorsza, inna i poniżana. Mając naście lat jej stan psychiczny sięgnął takiego dna, że zaczęła myśleć o samobójstwie i tylko kolejne cięcia na rękach i związany z tym ból, dawał chociaż na chwilę ukojenie. Mogę sobie tylko wyobrazić co działo się w jej głowie, jeśli sama dążyła do autodestrukcji i jak wiele kosztowało ją odnalezienie chociażby marnego płomyka nadziei.

Bardzo ciężko mi pisać o tym, co znalazłam w tej książce, która mimo że liczy niewiele stron, to zawiera taki ogrom emocji, że ja, jako czytelnik, miałam problem je udźwignąć, a jak udało się to bohaterce? Nie wiem, po prostu nie wiem. Każde słowo opisane w lekturze, to wołanie o pomoc bohaterki, to uczucia wyrwane z jej serca i głowy, to ból...żal...obłęd... To po prostu świadectwo upadku na dno i nadludzkiego wysiłku, by się podnieść. To również drogowskaz dla rodziców i młodzieży... 

Nie wiem, nie umiem więcej napisać... Polecam jednak, bo to jedna z niewielu pozycji literackich, która tak mną wstrząsnęła.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka