czwartek, 1 października 2020

PIĘKNO ZAMKNIĘTE W BIŻUTERII...


Zdjęcie pochodzi ze strony https://www.gal-art.pl/


Wiele już pisałam tutaj o biżuterii i zapewne większość z Was znalazła coś dla siebie. Dziś mam jednak propozycję również dla osób, które jeszcze się zastanawiają i nadal szukają swojej idealnej biżuterii...


Wszystkim, którzy kochają oryginalną i jedyną w swoim rodzaju biżuterię, której w sklepach znaleźć nie mogą, proponuję samodzielne tworzenie ozdób handmade. Tak, biżuterię i to najpiękniejszą, można stworzyć we własnym domu i z całą pewnością będzie ona unikatowa i drugiej takiej samej nie znajdziecie.

Prawda jest taka, że każdy z nas ma swój styl i charakter, a spacerując po sklepach jubilerskich, widzimy w witrynach ogromną ilość propozycji kolczyków, naszyjników czy bransoletek, mimo to ciągle wydaje nam się, że one wszystkie są do siebie podobne, takie "masowe", nie pasujące do nas i nie mające tego czegoś. Innym razem, idąc po ulicy widzimy, że nasza bransoletka, kupiona w sieciówce wpadła w oko także innym paniom...

I tutaj właśnie z pomocą przychodzi biżuteria handmade, która zawsze, ale to zawsze będzie miała to coś unikalnego, czego nie znajdziemy w sklepach z biżuterią. I na pewno nie spotkamy też nigdzie kobiety z takim samym modelem bransoletki ;). Drugą zaletą handmade jest też cena, bo taka biżuteria, stworzona z półfabrykatów, jest zdecydowanie tańsza od tej gotowej (pod warunkiem, że robimy ją sami) i na pewno wykonana dużo staranniej, bez niedoróbek i braków.

Kiedyś, kiedy jeszcze handmade nie było tak popularne, robiłam biżuterię ręcznie. Jak dziś pamiętam  zamówienie koralików, bigli, srebrnych drucików itp., które musiałam robić z kafejki internetowej. Tak Kochani, internet nie był kiedyś we wszystkich domach :). A potem to cudowne uczucie, kiedy przesyłka trafiła do mnie i mogłam tworzyć, tworzyć i tworzyć. Wierzcie mi, z półfabrykatów ze strony https://www.gal-art.pl/ można zrobić prawdziwe cuda. 

Tak sobie myślę, która moja biżuteria była najładniejsza? Chyba była to kolia i kolczyki, wykonane ze srebrnego drutu, który misternie oplatał duże, czarne kamienie.  Oczywiście łańcuszek również był zrobiony ręcznie, z małych kawałków drutu, z którego robiłam tak zwane ósemki i zaczepiałam jedną w drugą. Do dziś mam kilkanaście par małych kleszczy i szczypczyków, przystosowanych właśnie do tego rodzaju dzieł :), a i koraliki, bigle i druciki nadal mają swoje miejsce w pudełku. Może czas najwyższy znowu coś stworzyć?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka