Pisałam wczoraj, że od piątku TVN stratuje z PROJEKTEM PLAŻA właśnie tu w Sarbinowie. Dziś widziałam z bliska jak rozbijają namioty, budują scenę i przygotowują różne atrakcje . Obiekt jest naprawdę ogromny. Będzie się działo :)
Ciężko będzie się tam dopchać, bo i tłumu pewnie nie zabraknie. Moja najstarsza córka z przyjaciółmi zabiera prowiant i cały dzień zamierzają tam spędzić :) W jej wieku też bym tak zrobiła, uwielbiam tego typu imprezy, tak czy tak w miarę możliwości spróbuję Wam zrelacjonować projekt z mojego punktu widzenia. Wiadomo, że w telewizji zobaczyć będzie można wszystko ( a raczej nie wszystko), a ja zabawię się w fotoreportera i pokażę prawdziwe oblicze TVN ;)
Nie wybraliśmy się dziś na plażowanie, ale za to powolutku, spokojnie spacerowaliśmy promenadą i cieszyliśmy się piękną pogodą. Oczywiście po drodze zaliczyliśmy lody i gofry. Nie trzeba się prażyć na słońcu żeby "być "nad morzem. Synek wziął sobie do serca wczorajszą lekcję, którą mu dałam. Było to tak - ciągle się darł, zwłaszcza na plaży, ostrzegłam go kilka razy, że wrócimy do pokoju jak nie zacznie mówić o co chodzi, tylko się drzeć - nie pomogło, więc wzięłam go pod pachę i wróciliśmy do pokoju (dobrze, że mam bliziutko). Płakał, że nie chce, że chce na plażę ale nie ustąpiłam. W pokoju darł się jeszcze godzinę, a kiedy się uspokoił, wytłumaczyłam mu, że tylko zwierzątka nie mówią a krzyczą, że plaża, lody i nagrody są dla grzecznych dzieci, słuchających mamusi i... do wieczora był grzeczny jak aniołek. Dziś od rana również. Tylko raz zaczął się denerwować, ale szybko sobie przypomniał, że więcej straci niż zyska, więc nie było problemu. Ciekawa jestem na jak długo to podziała, bo szczerze to nie chce mi się z nim latać za każdym razem do pokoju. Moja mama kiedyś w ten sposób, systematycznością nauczyła mojego brata chorego na autyzm posłuszeństwa, więc jeżeli chory na autyzm zrozumiał, to tym bardziej zdrowe dziecko zrozumie. Mam taką nadzieję.
Widzicie, mimo, że zdjęcia piękne, pogoda jest to nie jest wszystko idealnie. Tak, jak i w domu zdarzają się nieprzyjemne sytuacje, problemy z dziećmi itd. Chyba tylko najstarsza (o dziwo) nie sprawia mi żadnych kłopotów, bo spotykamy się tylko na posiłkach. Ona lata gdzieś ze swoją paczką (co roku tu przyjeżdżają), ja z mężem i Irusiem i jakoś to leci. Czasem wyobrażenia i marzenia mijają się z rzeczywistością. Mi to by się marzyło spacerować godzinami brzegiem morza, pić kawę w kawiarenkach, tańczyć do świtu i rysować serca na piasku... niestety nie tak to wygląda, jest inaczej, ale zwyczajnie.
Chociaż... wieczorem spotkała mnie niespodzianka. Na naszym placu zabaw był z córką i żoną Paweł Małaszyńskie :) Boże jak, ja się w nim kochałam kiedy występował w "Magda M" . Mam wszystkie płyty tego serialu i jeszcze książkę do tego. Teraz nieco się zmienił, zwłaszcza na szerokość, no i ta okropna broda, ale nadal ma cudowny głos i jest bardzo miły. Nie ma w nim żadnego cwaniactwa czy wywyższania się jak to u niektórych aktorów bywa. Nie jest to co prawda aktor grający Greya, ale jak się nie ma co się lubi... ;) I tym miłym akcentem kończę dzisiejszy post, który opublikuję jak tylko mój laptop polubi się z tutejszym wi-fi.
Nie wybraliśmy się dziś na plażowanie, ale za to powolutku, spokojnie spacerowaliśmy promenadą i cieszyliśmy się piękną pogodą. Oczywiście po drodze zaliczyliśmy lody i gofry. Nie trzeba się prażyć na słońcu żeby "być "nad morzem. Synek wziął sobie do serca wczorajszą lekcję, którą mu dałam. Było to tak - ciągle się darł, zwłaszcza na plaży, ostrzegłam go kilka razy, że wrócimy do pokoju jak nie zacznie mówić o co chodzi, tylko się drzeć - nie pomogło, więc wzięłam go pod pachę i wróciliśmy do pokoju (dobrze, że mam bliziutko). Płakał, że nie chce, że chce na plażę ale nie ustąpiłam. W pokoju darł się jeszcze godzinę, a kiedy się uspokoił, wytłumaczyłam mu, że tylko zwierzątka nie mówią a krzyczą, że plaża, lody i nagrody są dla grzecznych dzieci, słuchających mamusi i... do wieczora był grzeczny jak aniołek. Dziś od rana również. Tylko raz zaczął się denerwować, ale szybko sobie przypomniał, że więcej straci niż zyska, więc nie było problemu. Ciekawa jestem na jak długo to podziała, bo szczerze to nie chce mi się z nim latać za każdym razem do pokoju. Moja mama kiedyś w ten sposób, systematycznością nauczyła mojego brata chorego na autyzm posłuszeństwa, więc jeżeli chory na autyzm zrozumiał, to tym bardziej zdrowe dziecko zrozumie. Mam taką nadzieję.
Widzicie, mimo, że zdjęcia piękne, pogoda jest to nie jest wszystko idealnie. Tak, jak i w domu zdarzają się nieprzyjemne sytuacje, problemy z dziećmi itd. Chyba tylko najstarsza (o dziwo) nie sprawia mi żadnych kłopotów, bo spotykamy się tylko na posiłkach. Ona lata gdzieś ze swoją paczką (co roku tu przyjeżdżają), ja z mężem i Irusiem i jakoś to leci. Czasem wyobrażenia i marzenia mijają się z rzeczywistością. Mi to by się marzyło spacerować godzinami brzegiem morza, pić kawę w kawiarenkach, tańczyć do świtu i rysować serca na piasku... niestety nie tak to wygląda, jest inaczej, ale zwyczajnie.
Chociaż... wieczorem spotkała mnie niespodzianka. Na naszym placu zabaw był z córką i żoną Paweł Małaszyńskie :) Boże jak, ja się w nim kochałam kiedy występował w "Magda M" . Mam wszystkie płyty tego serialu i jeszcze książkę do tego. Teraz nieco się zmienił, zwłaszcza na szerokość, no i ta okropna broda, ale nadal ma cudowny głos i jest bardzo miły. Nie ma w nim żadnego cwaniactwa czy wywyższania się jak to u niektórych aktorów bywa. Nie jest to co prawda aktor grający Greya, ale jak się nie ma co się lubi... ;) I tym miłym akcentem kończę dzisiejszy post, który opublikuję jak tylko mój laptop polubi się z tutejszym wi-fi.
To miłego dalszego wypoczywania.
OdpowiedzUsuńDziękuję 😃 zostało nam niestety już tylko cztery dni 😒
UsuńNapisz potem jak było na imprezie :)) No i świetna pamiątka z Małaszyńskim :)
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku, obyś wróciła zregenerowana i pełna sił! :)
zawsze jak gdzies sie cos dzieje ty tam musisz byc ;) nie dosc ze nad morzem to jeszcze akcja tvn ;)
OdpowiedzUsuńja za to dziś dostałam uniformik do pracy..
Super zdjęcie z Pawłem, zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuń