niedziela, 6 grudnia 2015

HAFTOWANE INSPIRACJE...DZIEŃ 253,254 ...

W niedzielę rzadko ruszamy się z domu, zazwyczaj spędzamy ją w spokoju, bez żadnych wycieczek. Dziś było inaczej, bo najpierw wybraliśmy się na odpust w naszej parafii, a co za tym idzie? Dzieciaki okupują przykościelne stragany, w celu zakupienia badziewiastych zabawek, trzy razy droższych niż w sklepie, i ciastek rozmrażanych i zamrażanych. Jednak jak tradycja, to tradycja. Ciężka przeprawa była z Irusiem, któremu żadnym sposobem nie dało się wytłumaczyć, że może kupić tylko jeden traktor, a nie wszystkie. Ja też dostałam prezent zakupiony przez męża. Strasznie przyjemnie mi się zrobiło :)
Później pojechaliśmy do Cieszyna pooglądać choinkę na rynku, z nadzieją, że spotkamy Mikołaja. Choinka była, owszem,nawet się świeciła, ale Mikołaja nigdzie ani słychu ani dychu. Dobrze,że prezenty dzieci dostały już w domu bo byłyby zawiedzione.


Jak się dobrze przyjrzycie to zobaczycie i mnie na zdjęciu :)
Postanowiliśmy więc pojechać do Skoczowa, a tam jeszcze gorzej. Choinka wielka, żywa, ale światełka nie zapalone, Mikołaja zero, nie wiem co jest grane, zawsze biegał po rynku w Skoczowie, to było tradycją, a dziś nic :( Może w dzisiejszych czasach Mikołaja można spotkać tylko w galeriach handlowych? No trudno,może mąż wieczorem się przebierze za niego dla mnie :)
Wróciliśmy zmęczeni i średnio zadowoleni. Potem czekały nas już tylko obowiązki w stylu kąpiel synka,kolacja i spanie, czyli nic nadzwyczajnego. Dlatego napiszę dziś coś więcej o ostatnim w weekendzie, kiedy to spotkało mnie coś bardzo miłego. Byłabym zapomniała, kolejny raz buty HOOY zagoszczą w moim domu, tym razem testował będzie mąż, no i wygrałam książkę"Anatomia uległości" :) więc w ten dzień i dla nas znalazły się podarunki :)
W ostatni weekend odwiedziła mnie przyjaciółka. Jej wizyta była dla mnie podwójną przyjemnością bo, mimo, że rozmawiamy ze sobą codziennie przez telefon, to rzadko mamy czas się spotkać, i właśnie wtedy ten czas się znalazł. Drugą przyczyną był prezent jaki ze sobą przywiozła, a mianowicie specjalnie dla mojego synka wyhaftowaną poduszeczkę.


Poduszeczka jest śliczna i mięciutka, z bardzo miłego w dotyku materiału, w żywych kolorach, i oczywiście z dedykacją :) Będzie miał synek piękną niespodziankę od Mikołaja :)
Jestem nią zachwycona.
Haft wykonany jest komputerowo, tak samo jak obrazek kotka. Taki właśnie haft daje wielkie możliwości wyboru tekstu, obrazów, grubości czcionki.itp.
Oprócz poduszeczek, przyjaciółka wykonuje też hafty na fartuszkach, kocykach, ręcznikach i wszystkim co tylko nadaje się do wyhaftowania. Oczywiście te wszystkie fartuszki itd. są uszyte przez nią. Jeżeli ktoś byłby zainteresowany, odsyłam na jej nowo powstały fp na facebooku HAFTOWANE INSPIRACJE
Nie ma tam jeszcze zbyt wielu zdjęć, bo i strona dopiero co została założona, ale zawsze możecie napisać na priv, i w ten sposób dowiedzieć się o ofertę i ceny :) A zbliża się wiele okazji do podarowania takiej podusi czy fartuszka. Dzień Dziadka, Dzień Babci, potem walentynki, Dzień Kobiet, i wiele ,wiele innych ;) Myślę, że każda Babcia byłaby zachwycona takim prezentem ze zdjęciem wnuczka.
Poniżej przedstawiam kilka projektów już zrobionych na zamówienie;)











13 komentarzy :

  1. Fajna wycieczka. U nas w trójmieście mamy co roku zlot mikołajów na motorach ale my cały weekend spędziliśmy w domu. Mąż w pracy a potem na malowaniu a ja na sprzątaniu.
    Do testów butów się nie zgłaszałam bo nie podobały mi się te buty.
    A hafty świetne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas zawsze był Mikołaj,ale władza się zmieniła i jest jak jest :(

      Usuń
  2. Mąż sprawił przyjemny i słodki prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Te poduszeczki są piękne. Najlepsze są takie właśnie prezenty, od serca. :-)

    Pozdrawiam,
    www.kosmetykiani.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. poprzez haftowanie można uzyskać fajny personalizowany prezent :) coś tam o tym wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. poduszki mnie kompletnie oczarowaly:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Poduszki są najlepsze. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja miałam nadzieje, że wyśpie się w mikołajki, bo jak dzieci wstaną rano i zobaczą prezenty to nie wyjdą długo z pokoju :P a tu radości było tyle, że spać się nie dało :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne są takie hafty. Bardzo lubię takie prezenty z dedykacją, a ten błękitny komplet - kocyk i poduszka szczególnie wpadły mi w oko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie spersonalizowane prezenty dają na prawdę dużo radości :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A my niedzielę spędziliśmy na oglądaniu filmów Mikołajkowych w TV :D Dobrze tak czasem poleniuchować :)Choinka piekna, ale Mikołaje to faktycznie tylko w sklepach :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślimy o takim fartuszku dla naszych babć :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka