Jakiś czas temu pokazywałam w poście brązową glinkę do samodzielnego przygotowania od firmy MAZIDŁA.COM a dziś dzięki uprzejmości tej firmy pokażę też glinkę, ale czarną. Produkt do testowania wybrałam sama :)
Co mówi o glince producent?
Czarna glinka brazylijska to unikatowa, wysokiej jakości naturalna glinka osadowa bogata w krzem, tlenek żelaza, glin, miedź, selen, magnez, cynk. Pochodzi z Brazylii - specyficzny mikroklimat oraz historia procesów geologicznych tego regionu warunkują niepowtarzalny skład mineralny glinki. Ze względu na jej rzadkie występowanie, oryginalny kolor i świetne właściwości jest produktem bardzo docenianym i poszukiwanym w kosmetyce. To w pełni naturalny produkt, który nie został poddany żadnej obróbce chemicznej. Tuż po wydobyciu została osuszona na słońcu, następnie oczyszczana, rozdrobniona i poddana sterylizacji za pomocą ozonu. Szczególną zaletą glinki jest jej rozdrobnienie do postaci delikatnego pyłku, co znacznie zwiększa jej efektywność, przyjemność zastosowania masek na bazie glinek oraz pozwala na zastosowanie w różnorodnych produktach kosmetycznych (kremy, sera, żele myjące, szampony).
Glinka nie zawiera sztucznych barwników, swój naturalnie czarny kolor zawdzięcza dużej ilości tlenku tytanu – zawiera go najwięcej spośród brazylijskich glinek.
Dzięki wysokiej zawartości minerałów, w tym głównie krzemu, glinka wzmacnia oraz uelastycznia skórę, wysyca ją cennymi minerałami, regeneruje, przyśpiesza proces gojenia, poprawia metabolizm skóry oraz mikrokrążenie, dzięki czemu wpływa na zdrowy koloryt i lepsze odżywienie skóry, a także wspomaga walkę z wolnymi rodnikami. Jest szczególnie cennym naturalnym składnikiem kosmetycznym wykazującym działanie ujędrniające i rewitalizujące zwiotczałą, starzejącą się skórę.
Glinka nie rozpuszcza się w wodzie, natomiast po zmieszaniu z wodą pęcznieje i dzięki cząsteczkom o koloidalnych rozmiarach, nabiera silnych zdolności absorpcyjnych - wchłania nadmiar tłuszczu, zanieczyszczenia oraz obumarłe komórki naskórka. W efekcie skóra jest wygładzona, koloryt ożywiony a pory oczyszczone i zwężone.
Czarna glinka brazylijska, z uwagi na silne właściwości przeciwzapalne przeznaczona jest do pielęgnacji wszystkich rodzajów cer z podrażnieniami i stanami zapalnymi.
Glinka pomaga także zredukować przetłuszczanie skóry głowy.
Kraj pochodzenia: Brazylia
Substancje aktywne: krzem (największe ilości), glin, tlenek tytanu, miedź, potas, sód, magnez, wapń. Szczegóły patrz: Techniczna Specyfikacja Produktu.
Aplikacja: maseczki oczyszczające dla wszystkich rodzajów cer z podrażnieniami i stanami zapalnymi; kremy i sera; żele myjące
Pochodzenie: naturalne - mineralne
Postać fizyczna: czarny proszek
Sugerowane stężenie: 3-100% , w tym: maseczki do twarzy i ciała 100%; emulsje typu O/W 3-10%; emulsje typu WO 2-6%; żele 3-6%; produkty do pielęgnacji włosów 2-8%; żele myjące 2-10%
Rozpuszczalność: nierozpuszczalna w wodzie, tłuszczach i alkoholu; w wodzie tworzy zawiesinę
Co mówię o glince ja?
Maseczka, tak, jak pisze powyżej, nie rozpuszcza się w wodzie, tłuszczu i alkoholu co oznacza, że do jej przygotowania musiałam użyć toniku(bez alkoholu), lub innego hydrolatu np. wody różanej. Pierwszy raz był to tonik Ziaja, później, kiedy glinka była już przygotowana dodawałam dodatkowo olej z jedwabiu na przemian z olejkiem arganowym .
Co mogę powiedzieć o efektach? Spektakularne nie są, ale zadowalające. Skóra po takiej maseczce jest oczyszczona, dobrze przygotowana do dalszych zabiegów, i co dla mnie najważniejsze - znikają po niej podrażnienia i zaczerwienienia. Świetną sprawą jest to, że sama decyduję z czym zmieszam moją glinkę i nie mam narzuconego z góry składu, jak to bywa w przypadku gotowych glinek. Mogę również przygotować jej tyle, ile w danym momencie potrzebuję. Wiadomo, trochę pracy z tym jest, i brudnych naczyń, ale wydaje mi się, że warto.
Co mogę powiedzieć o efektach? Spektakularne nie są, ale zadowalające. Skóra po takiej maseczce jest oczyszczona, dobrze przygotowana do dalszych zabiegów, i co dla mnie najważniejsze - znikają po niej podrażnienia i zaczerwienienia. Świetną sprawą jest to, że sama decyduję z czym zmieszam moją glinkę i nie mam narzuconego z góry składu, jak to bywa w przypadku gotowych glinek. Mogę również przygotować jej tyle, ile w danym momencie potrzebuję. Wiadomo, trochę pracy z tym jest, i brudnych naczyń, ale wydaje mi się, że warto.
nie stosowałam jeszcze glinek, mam zawsze problem z wyborem.
OdpowiedzUsuńO czarnej nie miałam - chętnie bym wypróbowała :) Mam fioła na punkcie glinek i maseczek.
OdpowiedzUsuńSama nie przygotowywałam jeszcze glinek, nakładałam kiedyś gotowe maseczki glinkowe.
OdpowiedzUsuńTakiej glinki nie miałam, ale warto na pewno stosować.
OdpowiedzUsuńchcę tę czarną damę:D
OdpowiedzUsuńja potrzebuję coś na moje ufa na czole! help!
OdpowiedzUsuńZiaja? Lubię bardzo! :-)
OdpowiedzUsuńMiałam tą glinkę i bardzo ją lubiłam :)
OdpowiedzUsuńTo właśnie duży plus, że sama możesz decydować co się w tej Twojej maseczce znajdzie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałyśmy czarnej glinki :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki z Ziaja są świetne :)
Ciekawa jestem czy by mnie nie wysuszyła, bo do tej pory tylko biała się u mnie sprawdziła :))
OdpowiedzUsuńJa próbowałam tylko zieloną :) ale chętnie bym sprawdziła jak zadziałają inne.
OdpowiedzUsuń