Nadszedł nareszcie długi weekend majowy. Sklepy opróżnione ze wszystkiego co związane z grillem, na drogach korki, do kas kolejki... każdy spogląda z niepokojem w niebo... będzie padać, czy może słonko okaże się łaskawe?
U mnie to weekend jak każdy inny :) wszak nie mam urlopu, bo i tak moja praca to głównie dom. Mąż też nie wziął wolnego poniedziałku, bo w jego przypadku szkoda każdego dnia wolnego, którego mogłoby mu potem zabraknąć na wizyty lekarskie. Jednak mi to pasuje, bo dwa dni sielanki to i tak za dużo jak na mnie :). Już cały tydzień należał do leniwych. Z niczym specjalnie nie trzeba było się spieszyć. Wczoraj na spokojnie wybrałam się z synkiem do McDonalds, a przy okazji zakupiliśmy już jedzenie na indyków, które pojawią się już w poniedziałek. Swoją drogą, synek ma trzy lata, majtek sobie nie potrafi dobrze podciągnąć, ale co to jest McDonalds to już wie i się upomina :).
Najlepsze jest to, że zawsze chce zestaw dla dzieci, apotem zjada tylko frytki i bierze zabawkę. Fajnie było. Posiedzieliśmy, powygłupialiśmy się i wróciliśmy do domu. Wariackie papiery zaczęły się dziś, jak to przy sobocie. Sprzątanie, pranie pościeli, bo pogoda piękna, więc można było wywiesić wszystko na balkon, zakupy i zbieranie tysięcy kwiatków mniszka lekarskiego. Gdyby nie pewna osoba, to pewnie bym zapomniała o tym, a tak, będzie miodek na całą zimę :).
Zbieranie nie stanowiło problemu, ale liczenie już tak. W każdym razie mniszek już ugotowany i czeka na jutro, na część dalszą czarowania. Czemu czarowania? Bo mąż tak patrzył, co to wyrabiam i mówi: "Jak tak dalej będziesz czarować z ziołami, to na miotle odlecisz". Ostatnio znów stara się być dowcipny;). Mówię mu,że kurier zaprosił mnie na kawę, a on mi na to "Jak ja Wam dam kawę, to będziecie ziarenkami sr.ć". No cóż, subtelne to nie było.
Jutro zamierzamy grillować, jak wszyscy. Zrobiliśmy ogromne zakupy, kiełbasy ( z pięć rodzajów)i żeberka, warka radler o smaku czarnej porzeczki i limonki ( jeszcze takiej nie piłam) dla mnie i wszystko inne co się do grillowania przydaje. Nawet sernik wspólnie z mężem zrobiliśmy. Ja już nie miałam siły, ale on prosił i prosił. Kazałam mu więc zagnieść ciasto, a on patrzy na mnie zdziwiony i pyta: "Czym?Rękami". No kurcze, przecież, że nie nogami ;). Zagniatał i zagniatał, a marudził przy tym strasznie, że ręce bolą, że brudne, że to się nie da, że on musi ręcznie, a ja sobie masę serową robotem robię. Uświadomiłam go, że zawsze sama robię całe ciasto i że to żądna filozofia. Jaki był dumny, ze mu się udało :). Ciekawe, że jak ja go robię to tej dumy nikt nie okazuje. Chłopa to nikt nie zrozumie. W każdym bądź razie, ten dzień zaliczam do udanych. Już dawno nie było tak normalnie i rodzinnie. Na koniec zdjęcie bzu,który lada dzień rozkwitnie, więc coś czuję po kościach, że będę obdarowywana tym kwiatem i przez męża i synka :).
Jakie Wy macie plany na długi weekend majowy? Gdyby to było sporo lat wcześniej, to pewnie obowiązkowo musielibyśmy uczestniczyć w pochodzie pierwszomajowym:).
Moja majówka cała w pracy nad blogiem, stroną i sesjami :)
OdpowiedzUsuńOj, Ty to zawsze taki zajęty. Zwolnij troszkę.
UsuńAle u Was fajnie :) Mmm...a nową warkę gruszkowo-jabłkową piłaś?
OdpowiedzUsuńjabłko i gruszka by mnie zabiło.
UsuńJak byłam dzieckiem też zawsze w Mc chciałam zestaw a zjadałam same frytki i brałam zabawkę ;) U mnie też żadnych specjalnych majówkowych planów nie ma, mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzyli wszystkie dzieci tak mają.
UsuńMiód z mniszka? Nawet nie wiedziałam, że można taki wyczarować ;-) U nas ten weekend też niczym szczególnym nie będzie się wyróżniał ;-)
OdpowiedzUsuńMożna, można i ma wszelakie zastosowanie.
UsuńMiód samorobny ? Jeszcze nie słyszałam o takim wynalazku ;-) tego piwa też jeszcze nie piłam :-) a czy grill u nas będzie to się jeszcze okaże :-) słoneczko jest, ale nie za ciepło :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTaki miód jest bardzo zdrowy i ma niesamowite właściwości.
UsuńAle masz tam piękną łąkę :). Życzę udanej majówki, oby tylko pogoda dopisała :)
OdpowiedzUsuńU nas łąk na szczęście nie brakuje, ale pogody juz tak.
UsuńPiękne zdjęcia! Chcę spróbować tej warki. :P
OdpowiedzUsuńWarka jest najlepsza.
UsuńNo właśnie takie małe dzieci a już takie mądre jednak ubrać się same nie potrafią prawie wcale :P Ja nie mam planów na weekend jak to zawsze.
OdpowiedzUsuńTo tak, jak ja,bez planów.
UsuńJa majówkę spędzam leniwie w domu, niestety nie udało mi się wyjechać :)) Ja chciałabym zrobić przetwory z mniszka, ale nie mam takiej łąki, która byłaby czysta... Wszędzie spaliny z samochodów :((
OdpowiedzUsuńU nas na szczęście jeszcze są łąki z dala od dróg.
UsuńMój ulubiony miesiąc ;)
OdpowiedzUsuńja myślałam kilka razy o mniszku, ale kurcze u nas ciężko o taki "nie zasikany" ;)
OdpowiedzUsuńNam minął tak intensywnie, że aż się cieszę , że już po nim :) Moja córka też z zestawu zjada tylko frytki i wypija sok :) Reszta przeważnie zostaje dla nas !
OdpowiedzUsuń