czwartek, 26 maja 2016

SYROP Z CZARNEGO BZU - DZIEŃ 421, 422, 423


Taki kwiatowy dziś dzień, że i post będzie prawie w całości o kwiatach. Będzie o Bożym Ciele, Dniu Matki, syropku z kwiatów czarnego bzu i... bułeczkach cynamonowych. Czyli zapowiada się kolorowo i pachnąco...


Dzień Mamy zaczęłam świętować już wczoraj, bo najstarsza córka uraczyła mnie pięknym bukietem. 


Oprócz tego akcentu, nie wspominam wczorajszego dnia zbyt dobrze. Najpierw w nocy śniło mi się, że złapałam gumę, a rano sen okazał się proroczy. W tylnej oponie nie było powietrza. No cóż, do Cieszyna jechać musiałam, koła zmienić nie umiem, więc tak pojechałam, zabierając ze sobą synka. Kiedy już załatwiłam wszystko, nadszedł czas wizyty u wulkanizatora. Miałam obawy co do mojej felgi, bo jeżdżąc bez powietrza, można ją pokrzywić. Miałam jednak szczęście w nieszczęściu, bo to nie dziura, ale nieszczelny zawór (wentyl) i mimo wszystko powietrza troszkę było. Koło naprawione, dziecko zmęczone intensywnym dniem, a ja  nie wyrobiłam na umówione spotkanie. Nie cierpię się spóźniać, a tym bardziej nie dotrzymywać słowa, tym razem jednak złośliwość rzeczy martwych mnie przechytrzyła. Po powrocie do domu okazało się, że brakuje mleka dla synka i matka znów wsiadała w samochód i jechała, tym razem do Skoczowa. Jak wiadomo na zakupach zawsze kupi się coś nadprogramowego, a że razem z córką byłyśmy i na drodze stanęła nam drogeria Natura, to tych  nadprogramowych rzeczy się uzbierało sporo, ale oczywiście wszystkie były niezbędne. Możecie mi wierzyć, że wieczorem marzyłam, żeby ten dzień się wreszcie skończył.

Dziś, dzieci obudziły mnie śniadaniem i życzeniami. Synek wręczył mi bukiecik kwiatów, twierdząc, że to on je zbierał rano (a był jeszcze w piżamie) i tu zastanawiam się nad tym, co mówią naukowcy - że trzylatek nie umie kłamać... hmmm, no to mój jest jakiś wyjątkowy. Od Sandry dostałam laurkę, a od najstarszej, jak pisałam wyżej, piękny bukiet kwiatów.



Bardzo mi się miło zrobiło :). ja w zamian zrobiłam dla nich murzynka i cynamonowe bułeczki. Oprócz tego całe popołudnie czarowałam syrop z kwiatów czarnego bzu. I do tego tematu zmierzam.

Kwiaty czarnego bzu to rarytas kulinarny oraz naturalne wzmocnienie i lek przeciwwirusowy. Dlatego po syropku z mniszka lekarskiego, przyszedł czas na zdrowy, smaczny i pięknie pachnący syrop z kwiatów czarnego bzu. Nie wszyscy uważają zapach czarnego bzu za piękny, bo trzeba przyznać, że jest bardzo intensywny. Tak intensywny, że może rozboleć głowa, ale ja go lubię, a i w domu długo utrzymuje się jego aromat po robieniu z niego mikstur.


Przepis na syrop jest bardzo podobny do tego z mniszka. Potrzebujemy do jego wykonania:

- 40 baldachów kwiatów czarnego bzu, dobrze rozwiniętych i suchych (ja robię osiem razy tyle)
- 2 litry wody
- 2 kg. cukru
- sok z pięciu dużych cytryn

Kwiaty dokładnie oddzielamy od łodyżek, gdyż są gorzkawe. Najlepiej zbierać bardzo dojrzałe baldachy, wtedy kwiaty same się osypują, ja miałam dość mocno poprzyczepiane i oddzielanie kwiatów od łodyżek zajęło mi dobre dwie i pół godziny. Zalewamy zalewamy wrzącą wodą, szczelnie przykrywamy i odstawiamy na noc. Następnie przecedzamy, dodajemy cukier i sok z cytryny i podgrzewamy do momentu rozpuszczenia się cukru. Nie gotujemy, tak, jak to było w przypadku syropu z mniszka. Natychmiast przelewamy do wyparzonych słoiczków, zakręcamy i ustawiamy wieczkiem do dołu. Odwracamy dopiero po całkowitym ostudzeniu się mikstury.

Syrop z kwiatów czarnego bzu jest doskonały na przeziębienia, działa napotnie i wzmacnia układ odpornościowy. W czasie upałów piję go z dodatkiem wody i mam w ten sposób pyszny i zdrowy napój,a w zimie dodaję do gorącej herbaty. Jeżeli chcemy się wzmocnić, pijemy 2 łyżki syropu przed snem, dzieci połowę tej porcji już od jesieni. W okresie przeziębienia lub podczas infekcji należy pić kilka łyżek syropu w ciągu dnia. Syrop z czarnego bzu ma w sobie cholinę, czyli substancję obniżającą ciśnienie krwi i zapobiega nadmiernemu odkładaniu się tłuszczu w organizmie, ale to nie wszystko. Znajdziemy w nim też beta karoten, witaminę A, B1, B2, B3, B6, potas, wapń, magnez, sód, fosfor, śladowe ilości żelaza, miedzi, manganu, cynku, flawonoidów, kwasów fenylowych, garbników i pektyn. Jak widzicie, jest niesamowitą rośliną. Mówi się, że to, co zdrowe jest niesmaczne, a tu taki pyszny i zdrowy specjał.

Syropek działa wykrztuśnie i rozrzedzająco katar, napotnie i antywirusowo, chroni i wzmacnia błony śluzowe dróg oddechowych, wzmacnia odporność organizmu, stabilizuje krwiobieg i wzmacnia naczynia włosowate, uśmierza bóle (w tym ból głowy, np. podczas przeziębienia), działa oczyszczająco i usuwa wolne rodniki, przyspiesza przemianę materii i łagodzi stany zapalne skóry.

Gdzieś usłyszałam, że szkoda cukru na takie mikstury. Pozwolę się z tym nie zgodzić. Ja słodzę herbatę jedną łyżeczką cukru, a w przypadku syropu, również stosuję jedną łyżeczkę, więc mam słodką herbatę, a dodatkowo zdrowie, więc czego tu szkoda? Wiem, że przy robieniu mikstur trzeba cukru zużyć dużo na raz, ale jego spożywanie rozkłada się w czasie, więc bilans wychodzi taki sam.

I tak całkiem na koniec pokażę Wam kolegę, który dzielnie nam towarzyszył podczas zbierania bzu :). Ma na imię Arbat.


Pochwalcie się co Wasze dzieci przygotowały na Dzień Mamy?

16 komentarzy :

  1. Mój synuś dał mamie czekoladę i kwiatki a przy okazji dał pospać do 10.30 - już dawno tak długo nie spałam ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwiatki i czekoladę też mam, ale tego snu to Ci niesamowicie zazdroszczę. Moje córki by dały pospać, ale mały od siódmej na nogach i nie przegada mu, ze mama by pospała

      Usuń
  2. Od córci dostałam bukiecik kwiatków, od synka nic konkretnego (jeszcze jest troszkę za mały na konkretne prezenty ;-) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjdzie i czas na niego :). Ja zawszenie mogłam się doczekać, kiedy moje dzieci chociaz jedną stokrotkę mi podarują :)

      Usuń
  3. No właśnie ostatnio na drodze minęły mi przed oczyma kwiaty czarnego bzu. Może i ja się pokuszę o taką miksturę:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. koń jest ładny - to przecudne zwierzęta ja sie ich boję, bo nie znam przeraża mnie ich orgom ale ciężko mi wzrok oderwać od tego piękna, syrop na pewno sie przyda nie tylko zimą ale i latem

    OdpowiedzUsuń
  5. Aj te dzieci. Piękne kwiatki dostałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nie dostałam nic na dzień matki, ale no cóż muszę jeszcze poczekać bo moje dziecię jeszcze jest za małe by mieć świadomość, że jest w roku taki dzień jak dzień matki ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznymi kwiatkami zostałaś obdarowana :) Dziecko 3 letnie kłamać nie umie, co nie znaczy że nie próbuje :D Synuś uroczy na prawdę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne kwiatuszki. :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne kwiatuszki i widzę tam również konwalie, które uwielbiam :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam czarny bez!! Moje pociechy przygotowały laurki i czekoladkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. jakiż śliczny towarzysz. ;) i strasznego smaka mam teraz na cynamonowe bułeczki. ;) ja mojej mamie w prezencie zrobiłam obiad, bo akurat zjechali do nas do Krakowa i do tego paczkę kosmetyków i jej ulubioną czekoladę, bo kwiatów z działki ma pod dostatkiem. ;)
    pozdrawiam ciepło. :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne kwiaty!!!! Z tą opona współczyje, ale w sumie dobrze sie skończyło i to najważniejsze! tez nie znoszę się spóźniać, zawsze wole wręcz być przed czasem :)
    Syrop z kwiatu bzu babcia zawsze robiła-u nas na czarny bez niektórzy mówią "hyczka" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. My przygotowałyśmy imprezkę dla mamy gdzie przybyły wszystkie ciocie czyli jej siostry :) Już dawno nie miały takiego spotkania przy winie, więc impreza trwała do późna i oczywiście mama nie sprzątała :P

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka