sobota, 3 września 2016

"DOBRANA PARA" - STEPHANIE LAURENTS




Uwielbiam historyczne książki, o romansach w czasach kiedy kobieta przebywająca w pobliżu mężczyzny musiała mieć przyzwoitkę. Piękne suknie, bale, nienaganne maniery, konie i harty, a wszystko okraszone cudownymi krajobrazami... Dlatego tym razem przeniesiemy się w odległe czasy, do Szkocji, XIX wiek.




"Dobrana para" to kolejna powieść Stephanie Laurens o losach rodu Cynsterów. Nie czytałam poprzednich, ale po lekturze tej części, z całą pewnością sięgnę po inne tomy. W każdym razie nic nie przeszkadza w przeczytaniu "Dobranej pary" solo, bo losy bohaterów nie są poprzeplatane z tymi z poprzednich części. 

Główną bohaterką jest Niniver Carrick. Jest drobna i delikatna, ale ma twardy charakter i wie czego chce. Gdy umiera jej ojciec, a następnie w nieszczęśliwych okolicznościach giną bracia, Niniver jest zmuszona zadbać o przyszłość swojego klanu. Nie chce jednak wychodzić za mąż. Jej poczucie niezależności zostaje zachwiane, kiedy z każdej strony nawiedzają ją zalotnicy, proponujący Niniver małżeństwo. Z tego też powodu dziewczyna zwraca się o pomoc do nieziemsko przystojnego sąsiada Marcusa. To on, i tylko on może odegnać od niej tych wszystkich, niedobrych i nachalnych mężczyzn. Nie śmiejcie  się, to przecież romans :).

Marcus to bogaty mężczyzna ( jakże by inaczej). Jest dżentelmenem pod każdym względem, ale  czuje wielki pociąg do Niniver, pociąg, który nie pozwala mu rozsądnie myśleć. Zgadza się jej pomóc, w pozbyciu się tabunów zalotników, ale w myślach planuje jak ją pojąć za żonę. Oczywiście pragnie to zrobić z innych powodów niż konkurenci, bo jemu nie zależy na pieniądzach i stanowisku, tylko na samej Niniver... Szybko orientuje się, że zdobycie jej serca nie będzie takie proste, w przeciwieństwie do łóżka, do którego dość szybko jak na tamte czasy go zaprosiła.

"Dobrana para" to  ciekawa historia, z wątkiem kryminalnym w tle. Może wątek kryminalny to zbyt dużo powiedziane, ale przyjmijmy że o to chodzi. Lekka, przyjemna i bardzo przewidywalna. W fabułę świetnie wkomponowane są dialogi i opisy. Za to imiona bohaterów, których jest tutaj sporo są trudne do zapamiętania, bo ich nazwy są trudne. Zasad działania klanu również do końca nie rozumiem, ale rozumiem słowo miłość i honor... bo to czasy kiedy honor i uczucie jeszcze coś znaczyły.

Całodzienna wycieczka na koniach, wypadek, skręcona noga, oboje śmierdzieli końmi i na końcu seks, bez mycia się... no cóż... chyba za dużo myślę i roztrząsam. Powiecie, że pewnie mycia trzeba się domyśleć - niestety jest jasno napisane, że nie mieli czasu się umyć.

Książkę polecam wszystkim, chcącym czegoś lekkiego i prostego, nad czym nie trzeba się męczyć, wzruszać i przeżywać wielkich emocji, a zarazem odpocząć czytając fajną książkę.



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka