Opowiem Wam dzisiaj bajeczkę, o tym jaką mój synek otrzymał książeczkę, Czerwony konik mu ją podarował, czym jego serduszko bardzo oczarował...
Które dziecko nie lubi urodzin? Chyba takiego nie uda się znaleźć.Niestety, urodziny są raz w roku, a czas oczekiwania na ten piękny dzień, nasza pociecha może sobie umilić czytając o urodzinach ... prosiaczka, i to pierwszych jego urodzinach. A było to tak...
Pewnego, ciepłego dnia, mały prosiaczek urządził przyjęcie z okazji swoich pierwszych urodzin. Zaprosił na nie wszystkich swoich przyjaciół. Jak się domyślam, wyczekiwał przyjaciół niecierpliwie. Pierwszy zjawił się dzik, który nie zapomniał o prezencie. Przyniósł ze sobą dwa jabłuszka. Pszczółki również zjawiły się na uroczystości, przynosząc piękne kwiaty.
Kolejny gość to żuk, zmęczony jak nigdy, bo w prezencie przyturlał ze sobą wielkiego arbuza. I kura się zjawiła z kilkoma jajkami, i dżdżownica z balonikiem. Nawet niedźwiedź przyszedł z połową słoiczka miodu (ciekawe gdzie podziała się druga połowa?). Zaspany suseł oczywiście nadbiegł spóźniony, ale nie zapomniał o upominku dla solenizanta, którym okazał się kolorowy pióropusz. Pracowite mrówki postarały się o to, co musi być na każdych urodzinach, czyli o tort.
Niestety prosiaczek mimo tak cudownych gości i upominków, ciągle był smutny, bo nie zjawił się jego najlepszy przyjaciel borsuk. Ciągle zadawał sobie pytanie czy to możliwe, żeby borsuk zapomniał o tak ważnym dniu? Jak myślicie - czy borsuk zapomniał? A może wymyślił niespodziankę? Sięgnijcie po książkę, a dowiecie się dalszego ciągu tej fascynującej bajeczki.
Cudowni bohaterowie, piękna książeczka w twardej oprawie i z równie twardymi kartkami, prostota, a zarazem interesująca przygoda, nauka o zwierzętach, wypieki na twarzy z ciekawości, co też przyniesie ze sobą kolejne zwierzątko, duże litery, idealne do nauki czytania, morał i mnóstwo zabawy - to wszystko znajdzie Wasze dziecko w książce pt."Pierwsze urodziny prosiaczka".
Nie zabraknie też niesztampowych ilustracji i... tekstu, co nie jest tutaj wadą, ale zaletą, bo nie trzeba wielu słów, żeby ukazać pewne rzeczy, a i dziecko nie znudzi się zbyt szybko. Nie bójcie się - Wasze dzieci na pewno będą zachwycone, a ich wyobraźnia będzie pracowała na maksa. Wzrok naszych milusińskich przyciągnie również ciągle zmieniająca się czcionka.
Dla mnie jako rodzica ogromnym plusem jest to, że cała książka składa się z twardych stron, co przy ciekawskich paluszkach dziecka, jest bardzo ważne, bo dzięki temu książka nie okaże się jednorazową. Sama historia również mi się spodobała, tak samo mocno jak mojemu dziecku, które teraz ciągle pyta o datę jego urodzin.
Jeżeli spodobała Wam się ta książeczka, to zapraszam na stronę WYDAWNICTWA CZERWONY KONIK gdzie znajdziecie więcej takich wspaniałości.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.