Bardzo sobie cenię powieści, które w równym stopniu mogą zachwycić zarówno młodzież, jak i dorosłych. Ja po części należę do obu grup - dorosła czująca się jak nastolatka :). Z tego też powodu "Kłamca i szpieg" pozwolił mi przeżyć wiele świetnych przeżyć literackich.
Głównym bohaterem jest tutaj trzynastoletni chłopiec o imieniu Georges. Chłopak przeprowadza się wraz z rodzicami do Brooklinu. Jak to w blokach bywa, mieszka w nich sporo ludzi. W bloku chłopaka nie było inaczej. Jednak najbardziej "zaprzyjaźnił" się on z Saferem. Safer to bardzo intrygujący gość. Jest wyjątkowym samotnikiem, kocha kawę i jest jeszcze kimś... jest szpiegiem. Ta przyjaźń pozwala nastolatkowi osunąć od siebie troski dnia codziennego. Zapomina, że tat nie ma pracy, a mam w związku z tym pracuje w szpitalu dzień i noc. Na moment też oddycha pełną piersią i przestaje się bać szkolnych "kolegów", którzy go ciągle nachodzą i zaczepiają. Georges i Safer rozpoczynają też wspólną misję szpiegowską...
Zdawać by się mogło, że to taka sobie młodzieżowa powieść. Nic bardziej mylnego. Jest może nieco przewidywalna, chociaż momentami potrafi zaskoczyć czytelnika i wprawić pozytywnie w osłupienie, ale niesie z sobą pewne wartości, między innymi pokazuje jak wiele zdziałać może przyjaźń. Nie będą nam też obce problemy młodzieży, głównie tej mniej popularnej. Dość specyficzny język literacki, chwilami zawiły i zmuszający do zastanowienia się nad tekstem również czyni ją inną od znanych mi książek. Monotonia także nam nie grozi - czasem jest smutno, innym razem zabawnie, a jeszcze innym mrocznie i tajemniczo.
Opisy i dialogi zostały zrównoważone tak, by czytelnik się nie nudził. Autorka bardzo umiejętnie i barwnie pokazuje nam fabułę, a czytając, czujemy, jakbyśmy byli tam, w środku lektury. Książkę czyta się błyskawicznie, z racji tego, że jest napisana lekko i do tego ma niecałe 200 stron. Przeczytanie jej zajęło mi około dwóch godzin i były to bardzo przyjemne godziny.
Polecam powieść głównie młodszym czytelnikom, albo takim, jak ja, czyli młodym duchem :).
Zdawać by się mogło, że to taka sobie młodzieżowa powieść. Nic bardziej mylnego. Jest może nieco przewidywalna, chociaż momentami potrafi zaskoczyć czytelnika i wprawić pozytywnie w osłupienie, ale niesie z sobą pewne wartości, między innymi pokazuje jak wiele zdziałać może przyjaźń. Nie będą nam też obce problemy młodzieży, głównie tej mniej popularnej. Dość specyficzny język literacki, chwilami zawiły i zmuszający do zastanowienia się nad tekstem również czyni ją inną od znanych mi książek. Monotonia także nam nie grozi - czasem jest smutno, innym razem zabawnie, a jeszcze innym mrocznie i tajemniczo.
Opisy i dialogi zostały zrównoważone tak, by czytelnik się nie nudził. Autorka bardzo umiejętnie i barwnie pokazuje nam fabułę, a czytając, czujemy, jakbyśmy byli tam, w środku lektury. Książkę czyta się błyskawicznie, z racji tego, że jest napisana lekko i do tego ma niecałe 200 stron. Przeczytanie jej zajęło mi około dwóch godzin i były to bardzo przyjemne godziny.
Polecam powieść głównie młodszym czytelnikom, albo takim, jak ja, czyli młodym duchem :).
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.