poniedziałek, 4 grudnia 2017

"TURBULENCJA" - WHITNEY G...


Lubię czytać erotyki i wcale się z tym nie kryję, co nie znaczy, że nie sięgam z przyjemnością po inne rodzaje literatury. Książek erotycznych przeczytałam już wiele i w chwili obecnej jestem na etapie, gdzie niewiele z nich potrafi mnie zaskoczyć, ale "Turbulencja" dokonała tego na całej linii - dosłownie - linii lotniczej. 




On przystojny, seksowny i bogaty, ona tylko piękna i seksowna. Miał ich łączyć tylko seks, żadnych uczuć, żadnych pytań. Pomyślicie zapewne, że przecież w co drugiej książce opisywany jest taki układ, ale wierzcie mi, tak jak w tej na pewno nie.

Gillian to wyjątkowa kobieta, pełna somozaparcia i woli wyzwolenia się spod "skrzydeł" swej idealnej i bogatej rodziny. Z tego też powodu wyjeżdża do Nowego Jorku, gdzie chce znaleźć swój własny sens życia. Pracuje jako stewardessa, a dodatkowo dorabia pracą pokojowej. Obie prace łączy jedna rzecz, a właściwie jedna osoba - Jake. Ich znajomość rozpoczyna się dość nietypowo, jednak dalsze relacje idą utartymi schematami literatury erotycznej.

Jake to najgorszy z możliwych typów mężczyzny. Pewny siebie arogant i dupek, który pracując jako pilot w każdym mieście ma kochankę. To facet nie umiejący żyć w monogamii, a seks jest jego terapią na wszystko. Jednak i tajemniczego pilota dopada strzała amora (z czego oczywiście nie zdaje sobie, albo nie chce zdawać sprawy) kiedy poznaje wrażliwą Gillian.

Co w tej książce tak mi się spodobało, mimo, że fabuła nie należy do odkrywczych i ambitnych? Głównie sposób w jaki wszystko zostało napisane. Rozdziały pisane są naprzemiennie - z punktu widzenia kobiety i mężczyzny, dodatkowo co jakiś czas wstawiane są wpisy postów z bloga Gillian. Fajną zagrywką jest też "pomieszanie" czasów , gdyż nigdy nie wiemy czy kolejny rozdział będzie kawałkiem życia "teraz" czy "wczoraj". Autorka ma niesamowicie obrazowy sposób opisywania nie tylko uczuć, ale też miejsc i akcji. Robi to krótko i zwięźle, tyle ile trzeba, jednak wystarczająco, by czytelnik popłynął rzeką wyobraźni. Nie znajdziemy tu wiele dialogów, zwłaszcza na początku, jednak te, które są, potrafią odpowiednio do sytuacji bawić, wkurzać na maksa czy smucić. Tak samo jest ze scenami seksu - autorka nie rozwleka niczego niepotrzebnie, a jednak czytając je można poczuć motyle w brzuchu. 

Jest jeszcze tajemnica, która od początku trzyma nas w napięciu. Przeszłość głównego bohatera może tłumaczyć jego zachowanie, tylko jaka jest ta przeszłość? Tego nie dowiemy się tak prędko. I wiecie co? Lubię naszego gburowatego pilota, bo jego "styl" to tylko otoczka. Był taki moment w książce, kiedy portier dziękuje pilotowi za przesłane mu na urodziny bilety lotnicze dla całej rodziny, albo kiedy Jake przywozi mu bilon do kolekcji z kolejnego zakątka świata - to takie drobiazgi, a jednak dzięki nim uważny czytelnik pozna między wierszami prawdziwy charakter pilota. 

Co jeszcze mogę dodać? Chyba to, że polecam powieść wszystkim kobietom za lekki język, za godziny spędzone na czytaniu z zaróżowionymi policzkami, za ciarki i motyle w brzuchu, za śmiech i cięte riposty bohaterów, za niebanalny ujęcie w słowa banalnej fabuły... za całokształt.

Powieść możecie też przeczytać w wersji ebook, w największej internetowej bibliotece elektronicznej  LEGIMI, klikając w  LINK



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka